16

Latest post of the previous page:

uwaga o zapachu moczu nie wiem skąd wynika. czy tam jest napisane, że on czuje teraz zapach moczu?
koleś siedzi przed kompem, patrzy na cipkę i wyobraża sobie jej smak. wie jak wyglądają i jak smakują oraz pachną cipki. dziwi mnie to że dla kogoś może to być niejasne.
powtórzenia mnie nie rażą - ale być może masz rację.

twoja opinia ma sens bo zrozumiałeś ten tekst. po prostu.

nie mam kija w dupie. najzwyczajniej w świecie nie lubię wysłuchiwać kretynizmów.

17
mjm pisze:dziwi mnie to że dla kogoś może to być niejasne.
i dobrze, że cię dziwi, bo to znaczy, że prawdopodobnie źle to opisałeś :)
mjm pisze:powtórzenia mnie nie rażą - ale być może masz rację.
przeczytaj sobie te fragmenty na głos. w tych momentach coś ci będzie zgrzytać, albo rytm będziesz miał zaburzony
najzwyczajniej w świecie nie lubię wysłuchiwać kretynizmów.
to nie wrzucaj tekstów na publiczne forum
Leniwiec Literacki
Hikikomori

19
czytam na głos właśnie - bo tak piszę i mi nie zgrzyta.
uwaga o monitorze - tak - to tekst SF - dlatego on czuje mocz przez monitor (chociaż nie jest napisane, że go czuje, ale uznajmy, że go czuje)

wrzucam na publiczne forum licząc na to, że ktoś kto nazywa się "weryfikator" napisze coś sensownego - moim zdaniem koleżanka, która komentowała mój tekst nie powinna niczyich tekstów komentować z pozycji tzw weryfikatora, bo robi tym ludziom najzwyczajniej w świecie krzywdę. nie wiem kto i za co daje tutaj prawo do bycia "weryfikatorem" ale taki tytuł powinien coś oznaczać, jakąś kompetencję.
http://trupywszaffach.pl/

20
mjm pisze:czytam na głos właśnie - bo tak piszę i mi nie zgrzyta.
zrobisz jak chcesz. mi zgrzyta. to takie rozpychacze teksu.
mjm pisze:wrzucam na publiczne forum licząc na to, że ktoś kto nazywa się "weryfikator" napisze coś sensownego - moim zdaniem koleżanka, która komentowała mój tekst nie powinna niczyich tekstów komentować z pozycji tzw weryfikatora, bo robi tym ludziom najzwyczajniej w świecie krzywdę. nie wiem kto i za co daje tutaj prawo do bycia "weryfikatorem" ale taki tytuł powinien coś oznaczać, jakąś kompetencję.
no więc dlaczego karzesz innych za niespełnienie twoich wyobrażeń i projekcji o nich? ;)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

21
taak. to moje chore projekcje. Jestem na początkowym etapie drogi do Indywiduacji - jeśli znasz frazeologię psychoanalityczną. Gdyby nie ciągnięto mnie tu za język, milczałbym jak trusia. i właśnie od teraz zamierzam to zrobić. więcej w tej kwestii się nie wypowiadam. temat zamknięty.

Malika edit: Mam taką nadzieję, bo jeszcze jeden komentarz niezwiązany z tekstem i posypią się ostrzeżenia. Herman już raz prosił, ja daję ostatnią szansę. KAŻDY NASTĘPNY komentarz niebędący weryfikacją, zostanie nagrodzony warnem.
Ostatnio zmieniony śr 27 paź 2010, 17:03 przez mjm, łącznie zmieniany 2 razy.

22
No właśnie, wróćmy do tekstu, bo to jeszcze nie wszystko.

Masz w nim jedno wąskie gardło, ale o tym, czy udało Ci się wybrnąć z niego dobrze, mogłoby wypowiedzieć się więcej osób.
1. Trudno mi uwierzyć w to, że do negocjacji o taką stawkę wysłano jednego faceta. To tak jakby Pawlak pojechał sam do Ruskich negocjować nową umowę gazową. Zjedliby go na dzień dobry i wróciłby z umową mówiącą, że za gaz mamy płacić jak za złoto do 2100 roku. Albo od razu by dostał zawału. Albo wrócił. ;)

O takie stawki pojedynkują się całe sztaby a nie samotni jeźdźcy.
2. Trudno mi uwierzyć w to, że tacy profesjonaliści (a za takich ich uważam, skoro negocjują o taką stawkę) w zasadzie od tak uznali sobie kawę i to już na początku negocjacji. Oni są przeciwnikami. Nie wiążą ich jakieś umowy lojalnościowe? Zakaz kontaktowania się z negocjatorem strony przeciwnej poza pracą?
Jeśli takie rzeczy się zdarzają na prawdziwych negocjacjach, to jest bardzo mało prawdopodobne, więc musisz to konkretnie umotywować.

To są dwa miejsca przy czytaniu, gdzie mi się zaświeciła "lampka logiczna". Na tym powinieneś się pochylić, ale dobrze by było, żeby inni użytkownicy się wypowiedzieli.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

23
jeden facet - który jest instruowany ze strony mocodawców wystarczy. żyjemy w epoce internetu, komórek, video - konferencji itp.
pamiętasz słynne Yes, Yes, Yes - marcinkiewicza w brukseli ?- sam siedział przy stole albo prezydenta Kwaka, który postawił veto i przez komórkę rozmawiał z bratem?

to, że wyskoczyli na kawę: wyjaśniło się w rozmowie, że negocjajce trwają od wielu miesięcy, że on tam siedzi długo i ona długo. być może robią jakieś projekty, symulacje, dyskutują itp. amerykanie wystawili negocjatora - to samo zrobili japończycy. dali im wolną rękę. wyskok na kawę z fragmentami rozmów o kontrakcie to też element gry, robi się to po to - zwłaszcza kiedy sytuacja zaczyna być napięta - by rozładować nieco (pozornie) przeciwnika, zapoznać się z nim, być może wyciągnąć coś od niego, poznać psychikę itp.

to takie wyjaśnienie ad hoc. generalnie uważam, że cała sprawa negocjacji ma się nijak do głównego wątku fabuły. równie dobrze mogliby negocjować o zakładach mięsnych w Radomiu, akcja mogałby się rozgrywać w Białymstoku a on mógłby mieć na imię Benon.

24
Nie jestem specjalistra od poprawek, ale:
mjm pisze:Pozwolić temu płynąć
Czemu? Bo tak prosto z logiki doboru zdań nie wynika - czemu pozwala autor płynac?
mjm pisze:Głaszcze żyrandol w stylu zestandaryzowanej secesji – takim samym, dokładnie takim – jak dziesiątki innych żyrandoli, jak wszystkie żyrandole na tym piętrze.
Zdanie nielogiczne, secesja, secesja - ale o co autorowi chodziło?
mjm pisze:Wychodzi na wierzch spod skrojonej na miarę spódnicy, ze znakiem rozpoznawczym, umieszczonym tak by przylegał do kości ogonowej. Z naszywką z wizerunkiem kota
Znowu niezrozumiałe zdanie. Co autor chciał tu przekazać?
mjm pisze:W środku między pośladkami kryje się różyczka przesiąknięta zapachem moczu. Miękkie, wilgotne zwierzątko.
No z tym zapachem przesada. Z monitora czuć zapach, czy autor zapomniał o czym pisze? Bo odczucie bohatera mogło być- ale tego już nie napisano.

[quote="mjm]"Nie pokazuje twarzy. Nigdy. Osiem tysięcy wejść. Osiem tysięcy prywatnych spotkań z własną rządzą, z samym sobą. [/quote]
Po dłuuuugim zastanowieniu zrozumiałam, ale chyba nie o to chodzi by długosie zastanawiać nad zdaniem?
mjm pisze:Skośnooką ławicę.
A tego nawet po dłuuugimzastanawianiu nie zrozumiałam.
mjm pisze:Telefon po taksówkę. Jing Ciao przyjeżdża zawsze na wezwanie, jak pies. Dzięki niemu nie czekam na chodniku i nie czuję się zalewany przez ławicę. Skośnooką ławicę.
Wyciągam płaszcz z szafy. Sznuruję buty i jeszcze raz częstuję się odbiciem swej twarzy w lustrze. Jest dobrze, a nawet lepiej.
Zbyt czas czynności wymieszany by zrozumieć co autor miał na myśli.
mjm pisze:Czuję piasek wsypany do oczu.
To przesada.
mjm pisze:Pierwsze wyjście na świeże powietrze każdego dnia budzi tęsknotę i przerażenie.
Pierwsze czy każdego dnia? Bo wtedy już nie pierwsze.
mjm pisze:Drzwi do głównej sali konferencyjnej uchylają się automatycznie. W środku zapach orzeźwiającej klimatyzacji. Po prawej widok na poukładane niczym klocki lego, biurowce. Staram się unikać spoglądania w to wielkie przeszklenie.
klimatyzacja ma to do siebie, że jest orzeźwiająca. Ale to że najpierw widzę ,za zapisem autora, bloki a potem dowiaduję się , że patrzę przez szybę - nie brzmi zbyt logicznie.
mjm pisze:Patrzy na mnie jak w kukłę Spokojnie.
A tu chyba miała być kropka.
mjm pisze:Spoglądam przez wielgachną szybę na rozłożoną przede mną, niczym kobiece łono, panoramę miasta
Porównanie może jest, ale gdzie logiczność?
mjm pisze:Piękna. Niestety piękna.
To jaka ona w końcu jest?
mjm pisze:Ściąga wzrok z mego kierunku, jakby próbowała czegoś szukać,
To mnie dobiło - proszę o wyjaśnienie poprawnosci konstrukcji zdania.

Tekst byłby dobry, jak na mój gust, gdyby nie błędne zdania całkowicie wytrącające z przyjemności czytania.
I to ukazanie bohaterów: on sfustrowany- ale wyrazisty
ona - całkowicie papierowa - bezguście nie potrafiąca nawet przeprowadzić prostego dialogu.
Scena w biurze - też brak w niej logiki - i jeżeli autor uwaza, ze mało istotna dla fabuły - to po co ją pisał?
Tekst wymaga wyraźnie dopracowania - i wtedy może tu błysnać, ale najpierw autor musi opanować nerwy - i wysłuchać co się czytelnikom nie podoba, bo chyba po to wrzucił tu swój tekst?
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

25
Wychodzi na wierzch spod skrojonej na miarę spódnicy, ze znakiem rozpoznawczym, umieszczonym tak by przylegał do kości ogonowej. Z naszywką z wizerunkiem kota

- co jest niezrozumiałego w tym zdaniu????

"Skośnooką ławicę.

A tego nawet po dłuuugimzastanawianiu nie zrozumiałam. "

no cóż- widzisz... a niektórzy rozumieją i nawet im się podoba

--------------------------------------------------------------------------------------

W środku między pośladkami kryje się różyczka przesiąknięta zapachem moczu. Miękkie, wilgotne zwierzątko.

No z tym zapachem przesada. Z monitora czuć zapach, czy autor zapomniał o czym pisze? Bo odczucie bohatera mogło być- ale tego już nie napisano.

to już wyjaśniałem.

----------------------------------------------------------------------------------------------

Drzwi do głównej sali konferencyjnej uchylają się automatycznie. W środku zapach orzeźwiającej klimatyzacji. Po prawej widok na poukładane niczym klocki lego, biurowce. Staram się unikać spoglądania w to wielkie przeszklenie.

klimatyzacja ma to do siebie, że jest orzeźwiająca. Ale to że najpierw widzę ,za zapisem autora, bloki a potem dowiaduję się , że patrzę przez szybę - nie brzmi zbyt logicznie.

- bzdura. a jak twoim zdaniem ma patrzeć, przez co? skoro jest w budynku? było napisane, że wchodzi na werandę czy

---------------------------------------------------------------------------------------------------

Spoglądam przez wielgachną szybę na rozłożoną przede mną, niczym kobiece łono, panoramę miasta

Porównanie może jest, ale gdzie logiczność?

to jest porównanie które ma w głowie głowny bohater - jaka logiczność? co ma logiczność do tego??? - kolejna bzdurna uwaga

--------------------------------------------------------------------------------------------------

Piękna. Niestety piękna.

To jaka ona w końcu jest?

- tu nawet nie będę się odnosił do tej uwagi, bo jej nie rozumiem po prostu

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

logicy, którzy chcą logicznych metafor mieliby ogromne problemy z przetrawieniem np Witkacego - nie mówiąc o całej masie innych pisarzy. dla mnie takie uwagi są pozbawione sensu. zwłaszcza, że wielu ludziom ten język się podoba i określają go jako ciekawy. i co więcej - wszystko jest dla nich zrozumiałe!!!

26
mjm, najwyraźniej masz duży problem z przyjmowaniem jakiejkolwiek krytyki. gebilis na końcu swojego komentarza dodała bardzo ważną rzecz:
gebilis pisze:Tekst wymaga wyraźnie dopracowania - i wtedy może tu błysnać, ale najpierw autor musi opanować nerwy - i wysłuchać co się czytelnikom nie podoba, bo chyba po to wrzucił tu swój tekst?
Gdybyś był łaskaw przeczytać Regulamin forum na samym początku, zauważyłbyś dwa istotne w tej kwestii paragrafy:
§ 4. Oceniamy tekst, a nie czyjś komentarz. Można wskazać błąd w czyimś komentarzu, lecz w sposób merytoryczny i konkretny – bez komentowania dalszej części opinii zawartej w poście.
To tyczy się również autora.
§ 6. Autor powinien przyjąć krytykę z pokorą i godnością. Jeśli uważasz, że krytyka jest niesprawiedliwa, a twoja twórczość – genialna, najwidoczniej nie jest to miejsce dla ciebie. Tutaj doskonalimy warsztat, nie chwalimy samozwańczych geniuszy.
Prawie każdy z oceniających twój tekst napisał, że mu się podobało, ale wytknął przy okazji to, co z czytelniczego punktu widzenia mu nie odpowiadało. Jeśli – jak w cytowanym paragrafie – uważasz, że wszyscy się mylą, to ty masz problem, nie czytelnicy.

Do dyskusji o tekście jest osobny dział, jeśli chcesz – co już proponował Sir Wolf – założymy odpowiedni wątek i będziesz mógł bronić swoich racji do woli.

Pozdrawiam,
eM
Cierpliwości, nawet trawa z czasem zamienia się w mleko.

27
odniosłem się jedynie do uwag koleżanki powyżej. niektóre uwagi są cenne i uzasadnione z mego punktu widzenia, inne nie. cóż mam na to poradzić?
wyszczególnione rzekome błędy - typu "skośnooka ławica", czy też "panorama miasta niczym kobiece łono" itp wg mnie nie są błędami. nie zmienię ich pod żadnym pozorem bo mi się właśnie podobają. sprawiają, że ten tekst ma taki charakter jaki ma. język nie jest typowy i też o to chodzi. każdy powinien szukać swego stylu. koleżanka niech poczyta Gombrowicza, Witkacego, Prousta, Viana - zobaczy jakie zdania i jakie metafory można tworzyć. i to wszystko.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”