Mieszczańska paranoja (czarna komedia). Cz.1

16

Latest post of the previous page:

Od przynajmniej piętnastu lat, prawie nie czytam literatury, tylko książki popularno-naukowe i medyczne...taa wiem.
Z literatury rozrywkowej jako takiej - czytam głównie opowiadania z forum i fanfiki :-)Ale kiedyś czytałam naprawdę dużo, tylko że to było kiedyś.Sporadycznie coś wpadnie mi w ręce, ale raczej z wyboru sięgam po drewno:-)
Rubia - masz rację. Ja tym tekstem chciałam sprawdzić zdolność do redakcji własnego tekstu.Nie posiadam jej.Nie widziałam tego, co napisał Smoke.W życiu!A już niedoposażonego Damiana tym bardziej. Z kompozycją powalczę, ale ja mam najwyraźniej takie tendencje.:-(

Mieszczańska paranoja (czarna komedia). Cz.1

17
Anna Nazabi pisze: Z literatury rozrywkowej jako takiej - czytam głównie opowiadania z forum i fanfiki Ale kiedyś czytałam naprawdę dużo, tylko że to było kiedyś.Sporadycznie coś wpadnie mi w ręce, ale raczej z wyboru sięgam po drewno:-)
Ktoś kiedyś powiedział, że styl jest wypadkową tych wszystkich rzeczy, które się przeczytało, więc sięganie po drewo to średnio sensowne rozwiązanie. No chyba że to w ramach jakiejś pokuty ;-) Bo przecież przyjemność z czytania drewna też żadna.

Mieszczańska paranoja (czarna komedia). Cz.1

18
Anna Nazabi pisze: Od przynajmniej piętnastu lat, prawie nie czytam literatury, tylko książki popularno-naukowe i medyczne...taa wiem.
to widać w Twoich tekstach.
Sądzę, ze trzeba sobie jasno powiedzieć - bez czytania, nie ma pisania, Nie ma warsztatu, nie ma wyobraźni słowa, nie ma języka literackiego
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

Mieszczańska paranoja (czarna komedia). Cz.1

19
Natasza - wiem to wszystko, dlatego dla odmiany coś poczytam, a potem napiszę:-)
Olla - drewno w sensie książek, które preferuję.One nie są z reguły pisane językiem literackim, ale mi to nie przeszkadza.Zresztą treści są w takich książkach ważniejsze niż to, w jakiś sposób się je opisze.Nie jest to pokuta, po prostu lubię takie książki. :roll:
I tak pewno skończy się na sięgnięciu po Sienkiewicza albo Dostojewskiego.Jak zawsze zresztą hehe.

Added in 1 minute 17 seconds:
Oczywiście tutaj już jeśli chodzi o literaturę piękną.

Mieszczańska paranoja (czarna komedia). Cz.1

22
Przyszło, ale jak tak sobie teraz myślę, nie do końca chyba ta korelacja u mnie skutkuje. Bo akurat ten stary tekst pisałam, gdy jeszcze czytałam dosyć sporom, a nawet bardzo dużo. Podczas gdy teksty, które są bardzo dość dobrze odbierane(nie na Wery, of course), pisałam, kiedy nie czytam nic innego jak literaturę popularno - naukową. Więc właśnie... Ale zacznę czytać więcej, zobaczę, może pójdę w zupełnie inną stronę, mając za sobą sporo więcej pisarskich doświadczeń.
Olla - Chyba się nie rozumiemy z tym "drewnem" Ja chcę pisać nie książki naukowe, tylko książki z literatury, nie wiem, pięknej, rozrywkowej. Ale czytam głównie literaturę popularno - naukową. Takie książki mnie ciągną, niestety nie czuję "mięty" do współczesnej literatury. Nieraz wg. mnie osoby piszące na forum, czy fanfiction, robią to o wiele lepiej niż ci, którzy są wydani. Smutne, ale prawdziwe. Nie każdemu też zależy, by się "wydać". Opinie są dla mnie ważne. Dlatego wrzuciłam stary tekst, dla porównania, czy coś się zmienia, czy może nic. Też załeżało mi na tym, by sprawdzić, czy jestem w stanie poprawić samą siebie. Już wiem, że nie. Muszę zawrócić na drogę, redaktor - odbiorca. Ja nie mam innego wyjścia. Po to mi to było.

Mieszczańska paranoja (czarna komedia). Cz.1

24
O boj, gdyby to była prawda, że duża ilość przeczytanych książek wpływa na jakość pisania, to mielibyśmy samych noblistów :D . Jednak to tak nie działa. Pochłaniacz książek nie staje się automatycznie dobrym pisarzem. Do tego potrzebna ta "iskra boża" która go pisarzem czyni. I tego nikt nie zmieni. Ani ilość wydanych książek (teraz łatwiej o ilość niż jakość), ani wypełnione do ostatniej kartki bruliony. Po prostu albo masz dar pisarski albo nie. Dużo pisząc, podpatrując łatwiej zostać rzemieślnikiem pisarstwa niż artystą. A przecież ci co piszą dążą do tego by uznawać go za artystę, nawet gdy głośno temu zaprzeczają: " ja piszę dla przyjemności".
Co jednak nie przeszkadza by próbować i doskonalić się :lol: . Więc Anno idź swoją drogą i próbuj - a sama znajdziesz swoją drogę.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

Mieszczańska paranoja (czarna komedia). Cz.1

25
Nie "duża liczba" :) raczej "jakość" ma znaczenie :)
A w czym? Truizmy: chociażby po to, aby zobaczyć, jak inni rozwiązują problemy fabularne, narracyjne, na wyższym poziomie - z prowadzeniem idei. Po to, aby nie wyważać otwartych drzwi. Albo nie pisać archaicznie - np. fantastyka 2-30 lat temu a teraz to niemal dwa różne światy, zarówno tematyczne, jak i zwłaszcza w sposobie, stylu pisania. W obyczaju jest zresztą podobnie :)

A co do artystów, Gebilis, pozostajesz w mylnej prawdzie :) albowiem zdecydowana większość z nich posiadła stosowny warsztat. Tylko że właśnie on stał się sposobem wyrażenia czegoś więcej :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Mieszczańska paranoja (czarna komedia). Cz.1

26
Anno a próbowałaś kiedyś audiobooków? Całkiem nieźle się sprawdzają jezeli nie masz zbyt dużo czasu po pracy i jeszcze musisz czytać literaturę fachową - możesz odsłuchiwać książki podczas mechanicznych czynności (sprzątanie, wracanie do domu). I od razu słychać co brzmi dobrze, a jakie sformułowania nie działają (no chyba że czyta Rozenek, wtedy wszystko jest cudownie :P).
A czytanie publikacji i pozycji popularno-naukowych przynajmniej może być ciekawym źródłem inspiracji.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”