Bajka o parze i wiedźmie [Wulgarne]

1
Było sobie dwoje ludzi

Ona mała on nie duży

Ona Jadzia, a on Rysio

żyło im się bardzo miło

żyli sobie w domku w lesie

Mieli drzewa pełno wszędzie

Wieczorami Rysio wspólnie z Jadziom

Którą nazwał słodko żabcią

W swoim małym pokoiku

Na stoliku

Się kochali jak zwierzęta

Jej wilgotno go napięta

Tak mijały im wieczory

Aż tu nagle jak demony

Jak zjawa jak duch jakiś

Wpadł przez okno gość niechciany

Oczy czarne, nochal długi

Dupa duża, strasznie dupi

Jadzia goła Rysio goły

Szybko kryją się pod kołdry

Raz na siebie raz na gościa

Oczy mają jak sokoła

- Kim ty jesteś? – spyta Jadzia

- Jestem wiedźma, wiedźma Zazia

Patrzę na was co wieczora

Tak gdzieś może od miesiąca

I tak sobie myślę zawsze

Skąd wy siłę ciągle macie?

Przecież we dnie pracujecie

Wieczorami Rysio Twoją dupę bierze

Na stoliku kładzie ciebie

I cię swoim chujem bierze

I wywija nim w lewo, w prawo

W górę, w dół, na ukos MATKO!

Ja po takich dwóch wieczorach

Muszę chodzić cała goła

Bo mnie wszystko strasznie piecze

Nie mogę usiąść na klozecie

Na to Rysio wyskakuje

I tak wiedźmę zapytuje:

- Wiedźmo Zazio powiedz tylko

Czym się ruchasz? Chujem czy ręką?

Na to wiedźma zawstydzona

Gdyby mogła na twarz założyła by kondoma

Bierze swoja miotłę starą

Pokazuje ją przed parą

Jednocześnie Jadzia z Rysiem

Wybuchają wielkim chichem

Zazia jeszcze bardziej stała się czerwona

Rzecze: Oto chuj mój - stara miotła

I tą miotłą w cipie wiercę

Jestem brzydka widać przecie

Jadzia, Rysiu się turlają

Ze śmiechu, ubaw z wiedźmy mają

Wiedźma krzyknie: CISZA PANIE

Słuchaj teraz co ja prawie

Jako żeś drwal dobry no i stolarz

Weź siekierkę i raz po raz

Zetnij w lesie drzewo lepsze

Zrób chuja na mą cipeczkę

żeby był nie za duży

żeby mojej cipce długo służył

Wrócę tutaj za dni parę

żeby zobaczyć Twoją pracę

Wiedźma Zazia wzięła miotłę

Wyfrunęła, poleciała za stodołę

Jadzia z Rysiem chcieli skończyć

To co zaczęli przed przylotem wiedźmy robić



Tak jak zwykle dni mijały

Rysio nie brał się za robienie pały

Dnia trzeciego Zazia się zjawiła

Wtedy gdy para na stoliku się bawiła

Jak nie wpadnie, jak nie krzyknie

Aż las wiedźmy krzykiem żyje

- Ty głuptasie, ty bałwanie

Gdy tu byłam dałam ci zadanie

A ty nic nie zrobiłeś

A mnie swędzi ciągle w piździe

Za to Jadzie w żabcie zmienię

Będzie kumać, aż nie zmądrzejesz

Tak jak szybko wpadła

Tak też szybko wyleciała

Jadzia żaba rechocze na stoliku

Rysio skończył sam po cichu



Następnego dnia poranna praca

A gdy przyszedł wieczór stoi jego pała

I tak patrzy na swą żabcie

Myśli: gdy ją ruchać zacznę

To na dwa ją przepołowię

Straszne myśli ma on w głowie

Szybko wpadł na pomysł lepszy

Poszedł do lasu szukać zwierzy

Idzie lasem, a tu królik

- Chodź króliku, mój malutki

Królik podszedł, hyc za uszy

Patrzy na niego, otwór nie za duży

Puścił go, bo co miał zrobić

Poszedł coś innego gonić

Idzie ścieżką, aż tu nagle

Przed nim biegnie kilka saren

Pomysł szybko w głowie powstał

Złapię jedną, będzie moja

Jak pomyślał tak też zrobił

W pułapkę ją zagonił

Złapał szybko i pierdolił

Upust dał pragnieniu swemu

Dał już spokój zwierzu temu

Szybko do domu swego wrócił

Poszedł spać, rano się obudził

Rano znowu to co zwykle

Trochę pracy, czas szybko minie

Szybko minął, wieczór idzie

Rysio znowu sarnę złapie

Lecz tym razem jej nie puścił

Wziął ją do obory wpuścił

Bo po co, co wieczora ma ją gonić

Jak może ją w oborze obrobić

Gdy już Rysio kładł się spać

Nagle zacznie mocno wiać

Okno się aż ledwo trzyma

Nagle wpadnie wiedźma Zyzia

Ty głuptasie, ty bałwanie

Gdy tu byłam dałam ci zadanie

A ty nic nie zrobiłeś

A mnie swędzi ciągle w piździe

Za to teraz w ptaka chuja ci zamienię

Będzie ci jaja skubał, aż ja go nie odmienię

Będziesz z bólu w męce konał

Za karę żeś chuja dla mnie nie wykonał

Tak jak szybko wpadła

Tak też szybko wyleciała

Ptak w jaja Rysia skubie

Aż mu całe krocze puchnie

Prawie całą noc z bólu nie spał

Tylko całą noc on jęczał

Gdy tylko trochę jaśniej się zrobiło

Wziął siekierę w lesie zniknął

Nim minęło kilka godzin

wrócił z drewnem będzie robił

dla Zazi chuja drewnianego

z drewna w lesie najlepszego

Wziął narzędzia usiadł sobie

Struga chuja, ptak go dziobie

Starannie i dokładnie go wyrzeźbił

żeby ptak się w chuja zmienił

Za dwa dni przyleciała Zazia

Rysio konał już w męczarniach

W ostatniej chwili wiedźma odczarowała

Z powrotem w chuja jego ptaka

Rysio nagle siły zyskał

Wstał z łóżka radością tryska

Jadzia również jest już sobą

Wiedźma jeszcze swoją mocą

Dała Jadzi trochę możliwości

Za to że Rysiu nie dbał o jej kości

Kiedy tylko krzyknie „pokraka”

Chuj Rysia zamieni się w ptaka

A odmieni się z powrotem w chuja

Kiedy Jadzia krzyknie „do chuja”



żyli sobie swoim życiem

Rano praca, wieczorem zadowalał jej picze

Lecz pewnego dnia się pokłócili

Jadzia krzyknie: Pokrako miły

Chuj Rysia zamienił się w ptaka

A Jadzia zapomniała odwracaka

Nie umiała sobie przypomnieć

Co jej Zazia powiedziała na odchodne

Rysio umarł w dni kilka

Jadzia sobie dalej w samotności żyła.



Teraz panie swoim panom

Tę bajkę opowiadają

że gdy żona krzyknie „Pokraka”

Jego chuj zamieni się w ptaka.

Więc dlatego często się mówi

że panowie mają ptaki zamiast chuji



Proszę bardzo :)

3
Odebrało mi mowę. I bynajmniej nie z zachwytu.



Ta ,,bajka" nie jest śmieszna. Jest niesma... nie, ona jest OBRZYDLIWA. Pod poziomem morza. Rów Mariański przy niej to brodzik. Już widzę tłumy idiotów rechoczących za każdym razem, gdy przeczytają w niej słowo ,,cipa". I ty, puchu marny, śmiesz nazywać Mickiewicza czy Kraszewskiego ćpunami? Gdybym nie chciała łamać regulaminu, chętnie bym ci powiedziała to i owo, ale na dłuższą metę szkoda, bym sobie miała klawiaturę zniszczyć.



Pomysł: 1

Styl: 1

Błędy: 1+

Praktycznie w ogóle nie umiesz rymować. Poza tym miejscami walisz koszmarne byki i wciskasz wszędzie podwórkowy slang.
wspólnie z Jadziom
Jej wilgotno go napięta
strasznie dupi
Będzie kumać, aż nie zmądrzejesz
Wziął ją do obory wpuścił
że panowie mają ptaki zamiast chuji
Schematyczność: ?

Ogólnie: 1=



Jestem na NIE.
Z powarzaniem, łynki i Móza.

[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]

לא תקחו אותי - אני חופשי

4
Można tu przeklinać? Bo ja bardzo mam ochotę, po tym, co przeczytałam. żenada. Coś strasznego. Nazwać cie, autorem tego czegoś to ponad moje siły. Wyprodukowałeś bubla i tyle.

5
Eee, pisałeś to po LSD czy jak?

To chyba twój pierwszy text na forum, a ty dałeś coś czego nikt nie będzie traktował poważnie, bez ogródek mówiąc zrobiłeś "świetne" pierwsze wrażenie. Lepiej zrozum, że na tym forum nie ma ludzi, którym do rozbawienia wystarczy widok napisanego słowa "chuj"



PS. Przeczytaj sobie bajke o "księżniczce Pizdolinie i kiju samotrzepie" (czy jakoś tak). Też głupie, ale sto razy lepsze od twojego "dzieła"

6
Eh, wcześniej myślałem, że to wylądowału w dziale poezja i to przez przypadek. Teraz jak się przyjrzałem widzę, że jest inaczej.



Pomysł, hm, jest tu jakiś? żartuję, coś tu jest, ale ukryte pod warstwą grubiaństwa i taniej pożywki dla plebsu. W sumie tak jakby nie było nic.

Rymy na bardzo niskim poziomie, wręcz znikome.

Styl, jeżeli można o nim mówić jest słaby i prosty jak budowa cepa.

Schematyczność? Cóż nie wybija się poza schematy wulgarnych bajek.

Błędy? Jest ich trochę.



Nie widzę sensu pisania tgakich tekstów. Powiedz mi po co to? Przecież teraz ludzie potrzebują trochę bardziej wysubliomowanej rozrywki (przynajmniej mam taką nadzieję). Takie utwory były dobre kiedyś, kiedy tematy tabu były czymś o czym się nie rozmawia nawet ze sobą samym. Teraz to jest po prostu oznaka złego smaku lub - nie obraź się za tak dosadne stwierdzenie - niskiego ilorazu inteligencji.



Ocene skrócę do jednej cyfry: 1. Nie dlatego, że sie czuję zgorszony, co to to nie, takim czymś nie ruszysz Webera. Ocena jest efektem niskich lotów (praktycznie porusza się brzuchem po piasku) tego dziełka.



Pozdro.



Aha, to nie cenzura, ale prosiłbym żebyś nie wrzucał tekstów bez przekazu o dużej ilości wulgaryzmów. Po co powodować zgorszenie?
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

7
Rymy na bardzo niskim poziomie, wręcz znikome.

Styl, jeżeli można o nim mówić jest słaby i prosty jak budowa cepa.

Schematyczność? Cóż nie wybija się poza schematy wulgarnych bajek.
Dziękuję za komplementy :)



Ludzie teraz potrzebują wysublimowanej rozrywki? No chyba kpisz.. Pewnie sam lubisz się napić więcej czy mniej alkoholu. Jest to wysublimowana rozrywka? Ludzie obecnie chcą prostoty i łatwizny w życiu. Po co buduje się coraz to prostsze w obsłudze urządzenia? Czemu w TV na teatr poświęca 0,001% czasu w ciągu doby, a większość to głupie filmy, które nie mają żadnego przekazu i nie powodują zastanowienia się nad życiem czy samym sobą? Jest to przejaw tego, że ludzie potrzebują wysublimowanej rozrywki? Przemyśl to. Wybaczam Ci to co napisałeś.



Weber Edit: Przemyślałem już dawno. Ja wierzę w moje słowa, ty w swoje. Nie warto na ten temat dyskutować. Właśnie. Poza tym jestem abstynentem.

8
Woody pisze:
Rymy na bardzo niskim poziomie, wręcz znikome.

Styl, jeżeli można o nim mówić jest słaby i prosty jak budowa cepa.

Schematyczność? Cóż nie wybija się poza schematy wulgarnych bajek.
Dziękuję za komplementy :)



Ludzie teraz potrzebują wysublimowanej rozrywki? No chyba kpisz.. Pewnie sam lubisz się napić więcej czy mniej alkoholu. Jest to wysublimowana rozrywka? Ludzie obecnie chcą prostoty i łatwizny w życiu. Po co buduje się coraz to prostsze w obsłudze urządzenia? Czemu w TV na teatr poświęca 0,001% czasu w ciągu doby, a większość to głupie filmy, które nie mają żadnego przekazu i nie powodują zastanowienia się nad życiem czy samym sobą? Jest to przejaw tego, że ludzie potrzebują wysublimowanej rozrywki? Przemyśl to. Wybaczam Ci to co napisałeś.
A tuo lare incipe i mnie nie denerwuj. To, że ty i wielu tobie podobnych ludzi w młodym wieku są niewrażliwi na to, co się wokół nich dzieje i lubują się w najbardziej prostackich formach rozrywki nie znaczy, że dotyczy to wszystkich ludzi na świecie. Cofamy się do średniowiecza, kiedy liczyło się to, by się nażreć, urżnąć i wychędożyć. Brawo! Niech zwyciężą zwierzęce popędy! Latajcie po drzewach, jedzcie, pijcie i płodźcie dzieci takie same, jak wy. Trzeba umieć rozróżniać tanią rozrywkę i sztukę na wyższym poziomie, ot co, a nie wynosić gniot do rangi dzieła. Pokolenie MTV, kacza jego mać... krew mnie zalewa jak to wszystko widzę, ale cóż począć? Miliardy nastolatków łaknących przysłowiowych wina, kobiet i śpiewu, a także władzy, pieniędzy i seksu. Wszyscy tak samo ograniczeni, wszyscy tak samo puści. A kiśta się w swoim przekonaniu, za kilka lat będziecie płakać.



Moderatorów i wszystkich innych przepraszam za zboczenie z tematu, ale już nerwowo nie wytrzymuję widząc, co pan Drewniak wypisuje. W ramach pokuty daję sobie ostrzeżenie.



PS Nie piję, nie palę, nie ćpam... tacy ludzie istnieją, wyobraź sobie. Tak głęboko zapuściliście korzenie w tej swojej betonowej dżungli, że w ogóle nie widzicie, co się poza nią dzieje.



Weber edit: Według mnie warn zbędny. Tyle na temat.
Z powarzaniem, łynki i Móza.

[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]

לא תקחו אותי - אני חופשי

9
winky... normalnie niesamowita samokrytyka...



co do tekstu... cóż... przyzwyczajona jestem, że obecnie większość młodych ludzi "stawia" Czy jednak znaczy to, że my <może używam tego trochę za wcześnie> artyści(początkujący) mamy przyczyniać się do pogłębiania takich tendencji. Raczej nie... literatura powinna rozwijać, budować, rozszerzać choryzonty, a nie uczyć dzieciaki nowych przekleństw.

Językowo, twój tekst jest słaby, technicznie także - nie widzę więc w nim nic, co mogłoby mi się spodobać. Dlaczego - patrz wywód wyżej. Co prawda piję<umiarkowanie> ale mam swoje zasady i przekonania.



ocenę weryfikatorską skrócę do...

Jestem na nie
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec

11
Jeśli pan Lesisty miał na celu nas wyłącznie zbulwersować to udało mu się to wyśmienicie, tfu! - obrzydliwie doskonale!



Woody, przyznaj się - jesteś dewiantem i antypatą? ;-)



Pytanie retoryczne, bo wiadomo że szanowny - tfu - woody nie raczy nas znów odwiedzić.



Winky, genialnie streściłaś to, co chciałaś powiedzieć.

Jestem z Tobą.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”