z pierwszej ręki

1
W czasie ujawnienia zasad koszykówki znany architekt zaproponował wystawienie szeregu kamienic wzdłuż traktu kolejowego. Projekt zyskał aprobatę między innymi ze względu na oddzielenie przygniatającego turkotu kół od miasta spowitego delikatną letnią mżawką. Rysunki przedstawiały neogotycką kamienicę. Przesadnie eklektyczna w rysunku, spodoba się burmistrzowej, która przypadkiem przewróciła filiżankę z kawą na dokument. Fundamenty zostały wylane w dniu emisji filmu „Wyjście robotników z fabryki Lumière w Lyonie”. Budowa ukończyła się sukcesem i pierwsi lokatorzy mieli możliwość przyglądania się z okien budynku w kolorze ecru, pikietom sufrażystek.



***



Wiosenny poranek. Ratuszowy zegar wybija godzinę dziewiątą. Na ulicy umiarkowany ruch, kilka osób mknie na rowerach, pomiędzy nimi samochody i dorożki. Kobiety w długich spódnicach i białych płóciennych bluzkach z koszami przewieszonymi przez ramię, snują się pomiędzy sklepikami, w których żydzi dogadzają klientkom wybór najsłodszego jabłuszka i najczerwieńszego pomidorka. W surdutach i melonikach z gazetą pod pachą, dopiero co zakupioną od gońca, mężczyźni dyskutują na temat prawa głosu kobiet, pracy Curie w sorbońskiej uczelni i wczorajszej aferze w domu publicznym, gdzie jeden z ważniejszych ludzi miasta odbył wypadek z rudowłosą hrabiną salonów męskich. Afera wyszła na jaw na skutek chęci dorobienia sobie grosza, przez niejakiego pana. A, korzystającego w owym czasie z oferty prześlicznej czarnowłosej dziewki.

Właśnie płacił czarnuli za sprytne dopięcie spodni, kiedy kątem oka zobaczył, co dzieje się w salonie. Przezornie Pan A., opuścił przybytek zanim szefowa oznajmiała, że dopóki sprawa się nie wyjaśni, nikt z salonu wyjść nie zdoła. Sprytny Pan A. dał drapaka, przechodząc niezauważenie przez kuchnię i udał się szybkim krokiem aż pod drzwi swojego przyjaciela fotografa pracującego dla „Dziennika codziennego”. Otrzymawszy honorarium Pan A. udaje się na spoczynek do otrzymanego od pewnej bogatej przyjaciółki mieszkanka, w owej kawowej kamienicy.





***



Fotograf reaguje szybko. Płaci donosicielowi i wybiega w przebraniu lowelasa do owego przybytku próżności. Drzwi lowelasowi otwiera roznegliżowana panna, w bufiastych pantalonach i skromnej bluzce delikatnie zasłaniającej wdzięki. Poleca zajęcie miejsca na wprost wejścia do salonu głównego, przynosi cygaro i whisky w kryształowej szklaneczce, po czym udaje się po wolne jeszcze tego wieczora damy.

Lowelas natychmiast po wyjściu dziewczyny udaje się za zamknięte drzwi. W pokoju panuje półmrok rozgrzewany czerwienią abażurów, unosi się zapach olejków eterycznych wymieszanych z zapachem dymu. Ustawiony w rogu obok barku muzyk w masce, cicho gra na skrzypcach.

2
Pora chyba zacząć respektować wymóg podawania gatunków opowiadań, dlatego Worn. Przykro mi.



Opowiadanko...

Jej, strasznie to krótkie! Nawet nie zdążyłem się zorientować, o co chodzi i już koniec.

Już dawno zauważyłem, że masz sporo talentu. Dlaczego nie spróbujesz stworzyć czegoś dużego i nie powalczysz o jakiś sukces wydawniczy?

Takie mikroformy ci uwłaczają. Zwłaszcza, że nic z niech nie można wynieść.

Powyższe opowiadanie jest kompletną bzdurą, bezsensem. Mam wrażenie, że przy zamieszczaniu go na forum nastąpił jakiś błąd i znalazła się tu zaledwie drobinka jakiejś dużo większej całości. Mam nadzieję, że tak.



Ocena takiego kawalątka nie ma sensu, więc wstrzymam się od głosu i pozostanę przy powyższej wypowiedzi.



Pozdrawiam.
"Małymi kroczkami cała naprzód!!" - mój tata.

„Niech płynie, kto może pływać, kto zaś ciężki – niech tonie.” - Friedrich Schiller „Zbójcy”.

"Zapal świeczkę zamiast przeklinać ciemność." - Konfucjusz (chyba XD)

3
Zacznijmy od paru błędów.


Budowa ukończyła się sukcesem i pierwsi lokatorzy mieli możliwość przyglądania się z okien budynku w kolorze ecru, pikietom sufrażystek.


Jakieś to dziwnie poplątane. Może "Budowa zakończyła się sukcesem. Pierwsi lokatorzy mieli możliwość przyglądania się pikietom sufrażystek z okien budynku w kolorze ecru"?


Kobiety w długich spódnicach i białych płóciennych bluzkach z koszami przewieszonymi przez ramię, snują się pomiędzy sklepikami, w których żydzi dogadzają klientkom wybór najsłodszego jabłuszka i najczerwieńszego pomidorka.


Bez pierwszego przecinka, "żydzi" i chyba raczej "doradzają", a nie "dogadzają", w porządku gramatycznie, ale jakoś zgrzyta w kontekście całej wypowiedzi.


niejakiego pana. A, korzystającego w owym czasie z oferty prześlicznej czarnowłosej dziewki.


Chyba bez kropki po "pana".


Otrzymawszy honorarium Pan A. udaje się na spoczynek


Przecinek po "honorarium".



Teraz treść. Zgadzam się z Foo. Fabuła jakaś jest, ale mam wrażenie "wstępowości do czegoś większego". Miniatury często kończą się różnego rodzaju zaskoczeniem, lecz chyba raczej nie z gatunku "A gdzie reszta historii? Błąd przy "kopiuj-wklej"?".



Opisy pozwalają się wczuć w klimat, ale jakieś fenomenalne nie są (czytam chwilowo "życie Pana Moliera" Bułhakowa, może to dlatego).



Również daję sobie spokój z oceną. Może ktoś inny wpadnie na trop.



Pozdrawiam.

4
Dobrze.

Będzie krótko. I powtarzam za innymi.

O co chodzi?

Mamy kawowe domki, mamy fotografa, mamy zdjęcie...

Cokolwiek.

O czym toto jest? Toć to jest urywek, fragmencik, strzępek tekstu.

Jakiś morał, czy cuś zawarty? Bo nie widzę.

Przesłanie...?
Are you man enough to hold the gun?

5
Gott-Foo napisał:

"zauważyłem, że masz sporo talentu"



ja także.



Gott-Foo napisał:

"Dlaczego nie spróbujesz stworzyć czegoś dużego"



a ja jestem odmiennego zdania. pisanie miniaturek, jest b. dobre. Trudniej zawrzeć coś w małej formie. To duża sztuka - napisać coś małego i wyrażać to, co się chce w tych paru lub parędziesiąt zdaniach. Dobra szkoła że tak powiem.



Musze powiedzieć jeszcze jedno - podoba mi się twój sposób pisania - psychologia w nim zawarta - lubię kawałki, które na pierwszy rzut oka wydają się zagmatwane, chaotyczne - tam jest dużo. To trudne pisanie. Np. "zamiast skrzata przyplątał się kot" wymaga doszlifowania, ale jest tam coś frapującego. A to lubię.

PS. Pisz dalej.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”