Latest post of the previous page:
Fajne, podobało mi się, bo dawno nie czytałam czegoś tak gładko napisanego, aczkolwiek musisz mniej ściągać z Sienkiewicza. Podrabianie narracji to nie jest (wg mnie) nic złego, bo stylu opatentować nie można, ale takie inspirowanie się jak w przypadku wstępu do Ogniem i Mieczem może trącać plagiatem. Na twoim miejscu napisałabym całą powieść w tym klimacie. Chętnie kupię.O braciszku i siostrzyczce [Fragment/fantasy]
17Mówiłam o lukach w prezentacji - popatrz - nie kojarzy czytelnik Zabrajskiego z Szabrajem, musilałam grzebać, zeby ustalić kto to jest Szabraj.tumi1 pisze: Jadący na przedzie Zabrajski zerknął z mieszaniną powagi i rozbawienia na przygaszonego nagle chłopaka. Po chwili zastanowienia uniósł nieco lejce, zwolnił chód konia i zrównał się z Piechowiczem i Wieszczkiem.
- O, rotmistrz się obudził! Wiedziałem, swój chłop, o chędożeniu usłyszy to zaraz..
- Dałbyś pokój chłopakowi – powiedział Szabraj, sięgając leniwie po prawie pusty już bukłak z wodą. – Całą drogę mu życie uprzykrzasz. Jeszcze trochę i gotów pomyśleć, że go nie chcemy z nami.
- Bo żartujemy? Szabraju, sztywny jesteś dzisiaj jakby ci kto kij w gardło wsadził.
A tu skojarzenie idzie dziwnym tropem: w rozdziale drugim długi czas nie ma info, że kobieta ma na imię Kornelia. Myślałam, ze to owa Zośka.tumi1 pisze: - Żeniaczka. Borna wydaje swoją Zosieńkę za Jeremkę Krzeszukę. A piękna to dziewczyna! Piękna! Jak jej matka, nieboszczka, niech jej Panienka świeci…
- A chlebem i solą w domu swoim raczy – dokończył Zabrajski, kończąc krótką modlitwę i kręcąc koło na piersi. – Wybaczcie moje zdziwienie, gospodarzu, ale wesele… Nie pamiętam, kiedy byłem na ostatnim.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
O braciszku i siostrzyczce [Fragment/fantasy]
18Mówiłam o lukach w prezentacji - popatrz - nie kojarzy czytelnik Zabrajskiego z Szabrajem, musilałam grzebać, zeby ustalić kto to jest Szabraj.tumi1 pisze: Jadący na przedzie Zabrajski zerknął z mieszaniną powagi i rozbawienia na przygaszonego nagle chłopaka. Po chwili zastanowienia uniósł nieco lejce, zwolnił chód konia i zrównał się z Piechowiczem i Wieszczkiem.
- O, rotmistrz się obudził! Wiedziałem, swój chłop, o chędożeniu usłyszy to zaraz..
- Dałbyś pokój chłopakowi – powiedział Szabraj, sięgając leniwie po prawie pusty już bukłak z wodą. – Całą drogę mu życie uprzykrzasz. Jeszcze trochę i gotów pomyśleć, że go nie chcemy z nami.
- Bo żartujemy? Szabraju, sztywny jesteś dzisiaj jakby ci kto kij w gardło wsadził.
A tu skojarzenie idzie dziwnym tropem: w rozdziale drugim długi czas nie ma info, że kobieta ma na imię Kornelia. Myślałam, ze to owa Zośka.tumi1 pisze: - Żeniaczka. Borna wydaje swoją Zosieńkę za Jeremkę Krzeszukę. A piękna to dziewczyna! Piękna! Jak jej matka, nieboszczka, niech jej Panienka świeci…
- A chlebem i solą w domu swoim raczy – dokończył Zabrajski, kończąc krótką modlitwę i kręcąc koło na piersi. – Wybaczcie moje zdziwienie, gospodarzu, ale wesele… Nie pamiętam, kiedy byłem na ostatnim.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
O braciszku i siostrzyczce [Fragment/fantasy]
19Chyba w końcu na tym stanie
Natomiast co do samych prezentacji, to faktycznie dziwnie to wygląda miejscami, zwłaszcza we fragmencie z Zośką. Pisałem kiedyś alternatywny wstęp do tego tekstu i tam wyraźnie zaznaczyłem, że opowiadanie będzie o Samuelu Zabrajskim zwanym Szabrajem - może więc tędy droga?
Co do Kornelii to chciałem, żeby długo czytelnik nie wiedział co to za kobieta, co to za postać; zbudować wokół tej osoby aurę tajemniczości, ale jednocześnie zaznaczyć, że wywiera osobliwy wpływ na Szabraja.
Bo lubię pisać.
O braciszku i siostrzyczce [Fragment/fantasy]
20To jest po prostu bardzo, bardzo dobre. Żeby się nie rozpisywać, jeśli porównują Cię do Sienkiewicza i Sapkowskiego to nie masz się o co martwić. Me gusta! Pozdrawiam.
O braciszku i siostrzyczce [Fragment/fantasy]
21Słuchajcie, dzięki wszystkim za odzew!
Póki co kończę jeszcze jedno opowiadanie, które mam nadzieję zobaczyć wkrótce drukiem, ale do Szabraja na pewno wrócę. Raz, żeby dokończyć to opowiadanie, dwa - kurde, zawsze chciałem napisać fantastykę, a teraz wreszcie mam świat, który jest w pełni mój i, jako tako, hula.
Bo lubię pisać.