Hanbok - problem z nazwami

1
Zabieram się za pisanie tekstu fantasy. W moim świecie, podobnym do Europy, żyją potomkowie przybyłych ze wschodu magów. Pod wieloma względami różnią się oni od rdzennych mieszkańców kontynentu, między innymi noszą odmienne stroje, wzorowane na hanbokach, czyli tradycyjnych strojach koreańskich. By podkreślić odrębność kulturową magów, chciałabym, by używali własnych nazw. I tu zaczynam mieć wątpliwości. Czy waszym zdaniem mogę napisać wprost, że magowie nosili takie a takie ubrania, w języku ich przodków określane jako hanbok? Czy raczej powinnam stworzyć zupełnie nowe słowo i unikać bezpośrednich odniesień do języka koreańskiego? W moim świecie nie ma przecież Korei, podobnie jak u Tolkiena nie ma Midgardu.
https://www.facebook.com/marta.ryczko.pisarka
https://www.instagram.com/marta_ryczko_autorka/

Hanbok - problem z nazwami

2
Moim zdaniem nie krępuj się. Zbieg znaczeń, ot co :P
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

Hanbok - problem z nazwami

3
Ja, widząc coś takiego posądziłabym autora o brak kreatywności i solidności w przemyśleniu założeń swojego świata/pisania. Można przeżyć określenia pochodzące z obcych języków, ale na dobre zakorzenione w polszczyźnie, ale nie ewidentnie słowo obce, pochodzące z języka, który w Twoim świecie nie istnieje.

Hanbok - problem z nazwami

4
No OK, ale znajomość koreańskiego w PL jest w najlepszym razie niszowa. Sam uważam że w settingu fantasy nie powinno się jeść ciasta francuskiego, pić tokaju koniaku czy szampana, ani też wynosić się po angielsku. Ale obco brzmiące słowo które przypadkiem znaczy to samo co na niebieskiej kulce w odległej galaktyce - czemu nie?
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”