Na dodatek opowiadanie wyszło tak, że gdyby ten gracz je przeczytał, na pewno nie dopatrzyłby się w nim siebie samego.
A mnie inspirują...
1...rozmowy z innymi ludźmi. Ponieważ w moim otoczeniu nie ma ciekawych ludzi, rozmawiam z obcymi przez internet. Na przykład gram w bilard i trafi mi się fajny gracz, gadka toczy się gładko i nagle on mówi o sobie coś, co wydaje mi się nagłym olśnieniem. Nie wypytuję go o szczegóły jakiejś historii, wystarczy, że przebąknie coś w jednym zdaniu, nie spodziewając się, że to dla mnie dobry pomysł. Tak powstała postać pewnego opowiadania. Wystarczył mi jeden mały szczególik, a wymyślanie całej reszty było łatwe. Nie ma to jak samo życie 
Na dodatek opowiadanie wyszło tak, że gdyby ten gracz je przeczytał, na pewno nie dopatrzyłby się w nim siebie samego.
Na dodatek opowiadanie wyszło tak, że gdyby ten gracz je przeczytał, na pewno nie dopatrzyłby się w nim siebie samego.