Bartosh16 pisze: sobiście "Metra" nie czytałem, ale warto byłoby się zapoznać z uniwersum, skoro zamiarujesz pisać coś w podobie.
Przede wszystkim zacznijmy od tego, że to nie ma być stricte postapo. To ma być mimo wszystko fantastyka: Bóg, demony itp. (wiem, że to się nazywa religia, a nie fantastyka, ale w takim wydaniu, jak u mnie, nią jest xD)
Akcja co prawda rozgrywa się w scenerii postapokaliptycznej, ale jest to tylko element, coś od czego wszystko się zaczyna, ale nie obraca się wokół tego tematu.
I teraz, uzbroiwszy Cię w tę wiedzę, odniosę się do Twoich pozostałych wypowiedzi.
Bartosh16 pisze: Skąd się wzięły i dlaczego się utrzymują?
W ten sposób Bóg pokazuje ludziom, że ma ich w nosie. Że znudziło mu się obserwowanie jak niszczą jego magnum opus. Więc spuszcza na nich kurtynę milczenia. A więc odpowiem Ci w ten sposób: bo Bóg tak chciał xD
Bartosh16 pisze: Mutanty nie pojawiają się ot tak znikąd, chyba że przylatują z kosmosu.
Nikt nie mówił o mutantach

te dziwne stworzenia to demony i podobnie, jak wszystkie demony wzięły się z piekła
Bartosh16 pisze: Dość zdolny chłopak w afrykańskim miasteczku na podstawie informacji zawartych w książkach w bibliotece zbudował turbinę wiatrową.
Jak wspominałam - wiedza na temat takich rzeczy u mnie nie istnieje, zaledwie marne, baaardzo marne podstawy. Gdyby istniała, to bym nie zadawała pytania, ponieważ znałabym możliwości. A że się nie znam, to pytam, żeby w miarę logicznie rozwiązać problem zasilania pod ziemią.
Bartosh16 pisze: Elektrownie są, tylko nie działają, bo nikt ich nie obsługuje.
Zastosowałam tam skrót myślowy, biję się w pierś.
Bartosh16 pisze: To akurat proste - konar musi płonąć.
Nie skomentuję tego xD
Andy pisze: działają nonstop bez dokładania paliwa
No dobrze, w porządku. Pozostaje tylko pytanie, czy istnieje możliwość przeniesienia RTG bez jakiegoś specjalnego sprzętu? Tak po prostu: odkręcamy, ładujemy na pakę i zabieramy?
Ah, jeszcze jedno pytanie mi przyszło do głowy - czy jeśli np. przy końcu świata rozszedł się impuls neutralizujący całą elektrykę (ale nie tak ostatecznie, po prostu ją wyłączył, ale z możliwością jej ponownego włączenia), to czy taka pozbawiona prądu elektrownia atomowa nie zrobi puff i kuku wszystkim?
Augusta pisze: Cóż, jak to mówią, wszystko już było.
Podobnie jak wszystkie tematy w literaturze romantycznej zostały poruszone, a jednak nadal takie powieści się sprzedają, nieprawdaż?
misieq79 pisze: Ponownie, bardziej bym się martwił o żarcie.
Myślałam o tym, że ludzie po prostu założyli pod ziemią uprawy. Jeśli mieliby normalną elektrykę, to nie sprawiłoby również większego problemu stworzenie szklarni, czy uprawianie jakichś mało wymagających roślin. Myślałam też o kurach i gołębiach

Przez ileś tam lat te stworzonka mogłyby się żywić jakimiś resztkami z powierzchni, a ludzie je wyłapać i hodować u siebie.