Operowanie z wozami świetnie pokazał Sapkowski w trylogii husyckiej. Nie pamiętam dokładnie, ale jest tam co najmniej jedna scena porządnie opisująca bitwę i obronę obozu z wykorzystaniem taboru.
Ja z kolei postanowiłem nie cytować nic z powyższego, bo zwyczajnie nie mogłem się zdecydować, by coś wybrać
Ciekawe wydało mi się zjawisko braku dyscypliny w armii i następstw tego braku, co miało związek z większą liczbą żołnierzy pochodzących z pospolitego ruszenia.
W ciągu XV w. następował wzrost liczebności armii Królestwa Polskiego wystawianej w wyniku ogłoszenia pospolitego ruszenia. W konsekwencji na wojnę wyruszało więcej ludzi i wozów, zabierano też coraz powszechniej artylerię. Jednocześnie daje się zaobserwować spadek dyscypliny wśród rycerstwa. Wszystko to negatywnie wpływało na mobilność armii.
Doskonałą tego ilustracją może być wyprawa armii Jana Olbrachta do Mołdawii w 1497 r. Wojsko, które już na miejsce koncentracji we Lwowie dotarło z opóźnieniem, również dalszą drogę przebyło nieśpiesznie. Wyruszywszy w końcu czerwca, armia królewska dotarła pod mury Suczawy 24 września. Zatem dystans ok. 400 km, jaki dzielił oba miasta, wojsko przebyło w ok. 90 dni, co daje średnio 4,5 km dziennie. W praktyce, armia pokonywała dziennie większe odcinki, jednak między kolejnymi dniami marszowymi zatrzymywano się w obozach na kilka dni, co decydowało o ogólnie niskim tempie podczas tej wyprawy. W rezultacie, uczestnicy tej kampanii spędzali w obozie blisko 90% czasu trwania tej wyprawy. Warto zauważyć, że gdyby armia Jana Olbrachta maszerowała w tempie, w jakim jego dziad Władysław Jagiełło wiódł wojsko pod Grunwald, to pod murami mołdawskiej stolicy stanęłaby po 20 dniach.
To pokazuje, jak znacząco w ciągu niespełna wieku spadło tempo przemarszu armii złożonej z pospolitego ruszenia. W konsekwencji, wojsko podczas kampanii coraz więcej czasu spędzało w obozach.