Z kronikarskiego obowiązku przeklejam z czatu
MordercaBezSerca pisze:Szopen, to co tam masz, czego być ma nie być?
szopen pisze:Trzeba wysadzić budynek i zwalić go ludziom na głowy na ulicy - kłopot w tym, jak wysadzić tak, by eksplozja poszła na ulicę, a nie wszędzie jak leci, czy da się wysadzić tak, by poszły np same fasady.
Czy to w ogóle da się zrobić - bo przecież dachy z drewna, sufty z drewna, najbardziej solidny element konstrucyjny tamtych czasów to właśnie ściany, czyli eksplozja prędzej najpierw rozwaliła wnętrze, a nie zostawiła wnętrze i rozwaliła ściany - czy może się mylę?
No i - postawisz przy solidnej, renesansowej ścianie o grubości dość dużej beczkę z prochu, to ile tego prochu musiałoby być, by taką ścianę ruszyć
Pół metra kamienny mur de facto w takiej kamienicy, nie?
Z drugiej strony, rzecz dzieje się na południu - zaraz sprawdzę grubość murów kamienic we włoszech
MordercaBezSerca pisze:Grube,
Trza wiertać Panie
Ew. znaleźć np. jakiś wykusz w piwniczce
Albo pęknięcie poniżej poziomu gruntu
szopen pisze:Na wiercenie może nie być czasu. Czyli - tylko, jeżeli są wykusze (piwnice podkopane pod ulicę, tak?)
Ale wtedy też runie raczej tylko kawał muru z przodu, nie?
MordercaBezSerca pisze:Ja bym podłożył pod fundament, przysypał, albo chociaż przykrył jakimiś workami z ziemią, ziemniakami itd
szopen pisze:No iposypie się jak leci, raczej nie da się ukierunkować na ulicę - w tamtych czasach, (17 wek powiedzmy) - łubudu i leci, gdzie chce, tak?
MordercaBezSerca pisze:Na południu Włoch prawie każda kamienica ma fajne piwniczki na wino, figi, czy tam inne oliwki. Podłożyć tam beczułkę z prochem, nakryć ciężkimi workami, żeby nie poszło na pomieszczenie, tylko na mur, podpalić lont i wiać

Wybuch zawsze idzie tak gdzie ma najłatwiej. Można go ukierunkować np. ciężkim kamieniem, jakąś blachą itp.
szopen pisze:Ale raczej runie w dół przedewszystkim, nie?
MordercaBezSerca pisze:No to już musiałbym wiedzieć więcej o samym budynku.
Jak ta ściana jest dowiązana górą? Jakiś dach, piętra?
szopen pisze:Hmm załóżmy, że przód ozdobna elewacja, piętra - ale podłogi sufity tradycyjnie, czyli wiązary jakieś z drewna i na to deski
Nie wiem, czy dla kamienic w tamtych czasach bawiliby się w łuki/kolumny by robić kamienną podłogę na pierwszym piętrze.
MordercaBezSerca pisze:No to poleci cała fasada, do pierwszej wewnętrznej ściany nośnej
Czyli wszystkie pomieszczenia od ulicy, aż po ciąg kominowy, który zwykle jest w centrum domu
szopen pisze:Ha!
MordercaBezSerca pisze:Nie bardzo widzę możliwość, żeby stropy po kolei "wisiały" w powietrzu, gdy ściana runie
szopen pisze:Dobra, to pmysł uniwersa zaczyna mieć ręce i nogi
MordercaBezSerca pisze: szopen pisze:Nie wiem, czy dla kamienic w tamtych czasach bawiliby się w łuki/kolumny by robić kamienną podłogę na pierwszym piętrze.
- zdarza się, tyle że nie wiem czy to nie jest pózniejszy dodatek
MordercaBezSerca pisze: Widziałem sporo kamienic we Włoszech ze stropem parterowym wykonanym z kamienia
szopen pisze: Hmm, a w takich i tak by poleciał kawał muru, nie? Tak na czuja - wyrwa pod parterem, mniejsza wyżej, ale wyżej za to z domu mogłyby się dosłownie wysypać podłogi z zawartością?
MordercaBezSerca pisze:Taa, złożyłby się do środka.
Jak chcesz chirurgicznie położyć calą ścianę i tylko ścianę, to trzeba by to rozbić na kilka ładunków
Do tego synchro opóźnień na poszczególnych detonacjach
W epoce renesansu ciężka sprawa
Musiałbyś mieć jakieś detonatory rtęciowe, albo kwasowe, które odpalają w odpowiednim momencie
Z zadanym opóźnieniem - najpierw ładunki na stropach, potem ten w piwnicy, a na koniec jakiś obalający ścianę
szopen pisze:MordercaBezSerca pisze: Taa, złożyłby się do środka.
pytanie, czy by poleciało też na ulicę dość, by ją zablokować i ubić dość ludzi na tej ulicy - podejrzewam, że nie bardzo, nie?
Za mało kamieni, by zablokować, raczej.
MordercaBezSerca pisze:No to musisz mi teraz wyjasnić : 1. Chcesz tą ścianę delikatnie wyburzyć i położyć na ulicę ? czy 2. Chcesz ja wykorzystać żeby utłuc badgajów na tej ulicy?
szopen pisze:Utłuc badgajów i zablokować ulicę.
MordercaBezSerca pisze:To trzy ładunki po około 5 kg CP każdy. Ułożone za ścianą fasadową, na poziomie ulicy, najlepiej pod framugą okien [słaby punkt] i przykryte od strony pomieszczenia ciężkimi workami [zboże, piasek, ziemia, kartofle]. Delikatna luka od strony muru, żeby gazy mogły się rozpędzić. Masz dużą szansę, że eksplozja przebije mur, a kamienie wystrzelą z drugiej strony jak z armaty. Na koniec ściana się składa i pociąga za sobą wszystkie pomieszczenia, aż do ściany nośnej wewnątrz domu. Kurtyna!
szopen pisze:Jest też szansa, że łupnie, a muru nie przebije?
MordercaBezSerca pisze:Jak byś miał czas nawiercić, ew przygotować wcześniej ładunek wmurowany w ścianę, to można by zrobić fugasa - super efektywne w ciasnej uliczce
MordercaBezSerca pisze:szopen pisze:Jest też szansa, że łupnie, a muru nie przebije?
pod framugami jest zwykle słabiej, bo opierają się na dwóch kloumnach po bokach, a na dole jest tylko wykładka jako wypełnienie. Przebijesz się
szopen pisze: Super. I ten maltański fugas też super, uniwersowi się spodoba
MordercaBezSerca pisze: Fugas - ładunek miotający, np prymitywny moździerz - garnek z dziurką w dnie, zasypany prochem i kamieniami. Odwracamy wylotem w kierunku badgajów i odpalamy. Eksplozja idzie mniej więcej w jednym kierunku.
uniwers pisze:a mocowanie ścian szczytowych do nośnych można przecież osłabic, c'nie?
MordercaBezSerca pisze:uniwers pisze: a mocowanie ścian szczytowych do nośnych można przecież osłabic, c'nie?
tak, tyle że podobno nie ma na to czasu
uniwers pisze:
niby tak, ale jeśli się da osłabić na szybko, to czemu nie?
uniwers pisze:@MordercaBezSerca ponadto staram się przekonać szopena, żeby do prochu dodać jakiś czynnik X od elfów, który da większa moc wybuchu
MordercaBezSerca pisze:Bimber ?
uniwers pisze: substancja elfium jebudum
MordercaBezSerca pisze:Saletra amonowa [ od świnek] + oliwa z oliwek. Proporcje 9:1. Takie
AN-FO Italiano
Czarny proch jako przyspieszacz, sól kamienna moderator i możemy im drugie Pompeje perdyknąć