Jest bardzo ważna sprawa, nad którą wiele myślę. Dokąd postacie mają się udać? To miejsce ma kojarzyć się z chłodem, ma być naturalne i bezludne. Nie pytam o kraj lub o miejscowość, a o konkretne miejsce np. jaskinia (to nie to).
Czy macie pomysły na przeciwieństwa do tego miejsca - zaludnione i powstałe wskutek ingerencji człowieka? Może jakieś wydarzenia, które mogą przyciągać? Coś, co sprawi, że mogliby pragnąć tam dotrzeć, gdybym jednak zdecydowała się na zaludnione miejsce.
Bezludne miejsce, do którego mają się udać bohaterowie
2Topielica, chcesz podpowiedzi, ale podobnie jak poprzednim razem, nie podajesz żadnych informacji o swoim pomyśle. Czy to jest powieść realistyczna? Współczesna czy historyczna? Dla dorosłych czy dla młodzieży? A może fantasy?
Bohaterowie mogą udać się np. do Luwru, na bazar w Marakeszu albo do kościołów skalnych w Lalibeli w Etiopii i ja potrafię wymyślić listę uzasadnień, dla których mogliby się tam zjawić, tylko co z tego, skoro to może zupełnie nie pasować do realiów Twojej powieści? Zespół dawnych świątyń (zarówno opuszczonych dawno temu, jak i nadal funkcjonujących, w krajach ciepłych albo skutych lodem) jest w ogóle idealnym miejscem jako cel wędrówek/wypraw o najróżniejszym charakterze, ale nie wówczas, kiedy piszesz fantasy, a w wymyślonym przez Ciebie świecie kult jakichkolwiek bogów nie ma znaczenia. Przy takim stopniu ogólności pytania trudno cokolwiek sugerować.
Bohaterowie mogą udać się np. do Luwru, na bazar w Marakeszu albo do kościołów skalnych w Lalibeli w Etiopii i ja potrafię wymyślić listę uzasadnień, dla których mogliby się tam zjawić, tylko co z tego, skoro to może zupełnie nie pasować do realiów Twojej powieści? Zespół dawnych świątyń (zarówno opuszczonych dawno temu, jak i nadal funkcjonujących, w krajach ciepłych albo skutych lodem) jest w ogóle idealnym miejscem jako cel wędrówek/wypraw o najróżniejszym charakterze, ale nie wówczas, kiedy piszesz fantasy, a w wymyślonym przez Ciebie świecie kult jakichkolwiek bogów nie ma znaczenia. Przy takim stopniu ogólności pytania trudno cokolwiek sugerować.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.