Moje pozakonkursowe refleksje są następujące.
Wypisałam sobie po kolei wszystkie litery alfabetu, których chciałam użyć. W obydwu wersjach. Bo inaczej pewnie bym za każdym razem musiała sobie powtarzać alfabet, żeby wiedzieć, jaka litera jest kolejna.
W wersji od a do z zaczęłam od pierwszego słowa, które wpadło mi do głowy. I jakoś tak wpadło mi z takim impetem, że zamieniło się w wykrzyknienie i kwestię dialogową. Nie wiedziałam o czym będę pisać aż do litery "g" i dopiero przy "h", "i" i "j" wiedziałam, w którą stronę mam iść. I jakoś popłynęło.

Chyba nawet wpisałam pojedyncze słowa z zakończenia zanim doszłam do połowy. Oczywiście potem je zmieniłam trochę, ale człon główny pozostał ten sam. Czyli metoda uzupełniania: początek, koniec, środek, szlifowanie końca.
W odwrotną stronę było mi jakoś trudniej (zmęczenie?). Nie chciałam zaczynać od dialogu, a od opisu, tak dla odmiany. I tu mi tekst siadł po pierwszym zdaniu, gdzieś w okolicach "o" czy "n". I próbowałam go ułożyć chyba z pół godziny, ale w końcu się poddałam, bo brakowało mi słów i pomysłu jak to zakończyć. Ba! Wzięłam nawet słownik (byłam za leniwa, by szukać słownika języka polskiego, więc posiłkowałam się polsko-francuskim) i przeglądałam po kolei hasła z danej litery. Na próżno. (Swoją drogą słowniki książkowe, drukowane to w takiej chwili błogosławieństwo. Elektroniczne przegrywają.)
Jednak chcąc sobie poradzić jakoś z zadaniem mimo wszystko, skorzystałam z metody, której użyłam za pierwszym razem, czyli dialogu i wejścia w świat bohaterów od razu. Zakończenie było trochę tricky, bo chciałam zarymować (słownik rymów poszedł w ruch). Ale chyba jakoś się udało.
Ja bardzo lubię ograniczenia, bo wtedy wiem, co i jak mam pisać. I chyba wniosek dla mnie, żeby sobie takich ograniczeń wymyślać jak najwięcej przy pisaniu czegoś większego. A najlepsze dla mnie są ograniczenia formalne, które w swoim ograniczeniu pozwalają, mimo wszystko, na swobodę formalną(!) - tak jak tutaj: mimo ograniczenia alfabetycznego wciąż miałam swobodę w organizowaniu tekstu nie tylko od strony formy, ale i treści.
