Rody, dziedziczenie i spiski :)

32
Względem tego bohatera, niestety, muszę być okrutna, tak już było od początku ustalone :( (mam nadzieję, że w alternatywnej rzeczywistości nie będzie się na mnie mścił)
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

Rody, dziedziczenie i spiski :)

33
Wolha.Redna pisze: Względem tego bohatera, niestety, muszę być okrutna, tak już było od początku ustalone :( (mam nadzieję, że w alternatywnej rzeczywistości nie będzie się na mnie mścił)
Ale to byłoby bardziej okrutne. Bo mógłby sobie wkręcać, że w jakiś magiczny sposób ostrość widzenia mu powróci, a w rzeczywistości nie byłoby na to żadnej szansy, tyle że każdy bał się powiedzieć mu to wprost.
Everything happens for a reason

Rody, dziedziczenie i spiski :)

34
Dziękuję za sugestię :) zobaczę, jak mi się rozwinie dalsza sytuacja w fabule.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

Rody, dziedziczenie i spiski :)

35
Może wymyślić coś na zasadzie bólu fantomowego w kończynie, której już się nie posiada. "Widziałby" coś, czego nie ma. Albo jakiś inny wymiar, jakąś aurę. To mogłyby być jakieś zdolności, które mógłby rozwinąć pracując z jakimś magiem. Ale tylko w momencie, kiedy pogodzi się z tym, że prawdziwy wzrok już mu nigdy nie wróci.
Everything happens for a reason

Rody, dziedziczenie i spiski :)

36
Dziękuję, na tę postać pomysł mam już od dawna i brakuje tylko "oprawy", żeby zamierzenia wprowadzić w czyn :) ale dziękuję za pomysły :)
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

Rody, dziedziczenie i spiski :)

38
Hamlet morduje Stryja uzurpatora, książę Kaspian staje do pojedynku. Pierwszy wciąż żyje u boku krewnego, drugi ucieka pod ochronę "dawnych mieszkańców Narni" - ludu magicznego (w przeciwieństwie do nowych mieszkańców - ludzi).

I to są chyba dwie główne drogi do rozwiązania sytuacji. Jeśli samotnie, to skrytobójstwo albo wyzwanie na pojedynek, którego prawo nie pozwala odrzucić. Jeśli ktoś ma mu tron podarować, to musi być to realna siła. Która może być przyjazna; może być neutralna, ale mieć własne cele. A może być wroga i pokazać młodemu, że stryj nie był taki zły.
No i jeśli ktoś mu tron podaruje, to poddani nie będą go szanować, może będą bunty.

Skoro siła jest decydująca o byciu przywódcą klanu, to prawa do dziedziczenia nie są tak ważne, jak pokonanie konkurenta. Ludzie akceptują stryja, bo okazał się silniejszy. Zaakceptują młodego, jeśli wygra. Za przegranym nikt nie zapłacze. Skarżypyta, który zamiast wydrzeć coś mieczem leci się wypłakać królowi, raczej zyska pogardę.

Przewidziałaś podobne motywy z utrzymywaniem i traceniem władzy przez kobiety? Ich poddanymi są tylko kobiety, czy wszyscy mieszkańcy majątku? Mężowie stoją w tle, jak mąż Elżbiety II, czy każde ma osobne dobra i własną władzę?

Potęga magów nie gryzie się z potęgą wojowników i kultem oręża. Siła wojowników jest siłą ich własną, opartą na majątku. Oręż jest potrzebny, żeby tego majątku nie stracić. Magowie "świecą światłem odbitym" - nie mają osobistej potęgi, reprezentują kogoś - gildię, władcę. Nie potrzebują miecza, bo to gildia / władca te miecze zapewnia. Masz od razu pole do ciekawej rywalizacji między tymi dwoma źródłami potęgi, pogardzającej sobą wzajemnie.

Matka miała by prawa sama z siebie, czy jako regentka syna? (to samo z prawami stryja).
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)

R. Arnold

Rody, dziedziczenie i spiski :)

40
Rywalizację mam między różnymi grupami społecznymi w tym królestwie. A mój bohater nie musi myśleć racjonalnie ;)
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

Rody, dziedziczenie i spiski :)

41
Strach na wróble pisze: Gwoli ścisłości: do pojedynku stanął Piotr, nie Kaspian.
Fakt :)
Wolha.Redna pisze: A mój bohater nie musi myśleć racjonalnie
Bohater nie musi, ale cała historia powinna być wiarygodna. I jeśli nieracjonalny bohater np. siądzie na ognisku, to się dowie, że racjonalne myślenie czasem się sprawdza ;)
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)

R. Arnold

Rody, dziedziczenie i spiski :)

42
Pani matka wdowa oddała syna i zajmuje się swoimi sprawami. Siedzi sobie u siebie, prowadzi beztroskie życie, ale jak stroskany bohater do niej przybędzie z informacją o stanie rzeczy, to się bardzo przejmie (bo straci widoki na pozycję). Co nie przeszkodzi jej, gdy syn straci wzrok i "uprawnienia" (no nie dane będzie chłopakowi objąć funkcji przynależnej z urodzenia...) wysłać go bezpowrotnie na drugi koniec kraju i przejąć wszystko z nowym mężem.
Jeżeli dobrze zrozumiałam, w pewnym momencie "Anna" (czyli matka "Wysiudanego") przejmie majątek po swoim zmarłym mężu, nie używając do tego syna. Zastanawiam się, jak mogłoby do tego dojść. Po pierwsze to chyba sprzeczne z tamtejszym prawem, a po drugie zaplanowałaś ją jako "beztroską i próżną", czyli de facto głupią. W dodatku jest z jakiegoś niskiego rodu. Może byłoby łatwiej, gdyby od początku była jednak przebiegła? Przecież zdołała wyjść za mąż tak, by podwyższyć swój status. Albo cały czas będzie konsekwentnie głupia, ale jej nowy małżonek będzie nią kierował?

Skoro ta sytuacja, którą opisałaś, to tylko bardzo rozbudowany wstęp, może zdradzisz główną oś fabuły?
co do wykształcenia - męska głowa rodu ma być wojownikiem, prowadzić swoich ludzi w bój. Nie może więc zostać nią ktoś, kto nie umie władać mieczem i kopią. Ludzie tego kogoś będą ośmieszeni. Z tej samej logiki wynika to, że gdy głowa rodu traci wzrok, słuch, popadnie w obłęd lub utraci władzę w rękach/nogach, automatycznie traci pozycję, chociaż ród ma obowiązek zapewnić takiej osobie opiekę. To prawo w tym świecie jest uważane za archaiczne i są głosy mówiące o tym, że należałoby to urządzić inaczej, ale tradycjonaliści się tego trzymają.
Ten fragment mi się podoba :)
https://www.facebook.com/marta.ryczko.pisarka
https://www.instagram.com/marta_ryczko_autorka/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”