Mistrz powiedział: uczyć się i ciągle ćwiczyć...

1
Trochę jako kontra dla popularnego ostatnio na forum, rozkosznego teoretyzowania :) Co dzisiaj zrobiłeś/ zrobiłaś żeby lepiej pisać? Ile znaków napisałeś/ napisałaś? Jakie techniki pisarskie dziś ćwiczyłeś/ ćwiczyłaś? Co przeczytałeś/ przeczytałaś, aby wzbogacić swój warsztat? Jakie wprawki napisałeś/ napisałaś? Jakie książki polecasz jako wzór do naśladowania w konkretnym aspekcie? Kilka moich propozycji:

- Dukaj dla operowania słowem i melodyki tekstu
- Chandler dla lapidarnych, celnych opisów i dialogów
- Hammett dla klimatu i koncepcji fabularnych
- Sapkowski dla opisu akcji i erudycji
- Lem dla koncepcji fabularnych
- Eco dla operowania słowem, koncepcji fabularnych, erudycji i klimatu
- Adam Hall i Barry Eisler dla opisu walk
- Andrew Vachss dla klimatu i opisów półświatka

Cytat w tytule tematu pochodzi z Chin, nie ode mnie ;)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Mistrz powiedział: uczyć się i ciągle ćwiczyć...

2
no dobra, spróbujmy...
Andrzej Sapkowski - styl i język, postaci, dialogi, wartości estetyczne w języku,
Hilary Mantel, Umberto Eco - za unikalny klimat i wrażenie jakie budzą w czytelniku
Robert Harris, John le Carre - za zwięzłość i czucie języka
Andrzej Ziemiański, G.R.R. Martin - fabuła i postaci
Henryk Sienkiewicz - za rozwlekłość i dobrze pojętą "rozlazłość", opisy

Choć u mnie z tym czytaniem, to raczej dla przyjemności, niż żeby wzbogacić warsztat. Z drugiej strony, od czasu do czasu, samoczynnie wpada, co mi tam autor próbuje przemycić.
Chociaż chodził mi po głowie ten Chandler. Pewnie spróbuję. Ostatnio nawet przeczytałem jeden kryminał, choć za taką prozą nie przepadam.
I told my whole body to go fuck itself Patrick Coleman, Churchgoer

Mistrz powiedział: uczyć się i ciągle ćwiczyć...

4
Navajero pisze: Trochę jako kontra dla popularnego ostatnio na forum, rozkosznego teoretyzowania
:D
A ja właśnie od tej strony. Czytelnika. Można? W końcu bez niego smutno na literackiej niwie. Nie piszę książek (na razie:), nie podchodzę do czytania utylitarnie, czyli aby mieć praktyczną korzyść warsztatową, choć nie ukrywam, technikalia mnie interesują. Twórca, jak Bóg, buduje świat. Światy są różniaste. Jedne zachwycają, drugie odpychają niedoróbkami, nudą, bezmyślnością. Zawsze na pierwszym miejscu stawiam sens. Po co napisałeś/aś? Niech mi twoje dzieło coś da, najlepiej coś ważnego. Myślę, że warto znać oczekiwania czytelników. Oczywiście, są przeróżne, te nadzieje.
Patrzę w kontekście Twojej listy, Nav, na aktualnie czytane książki (bywa, że po raz trzeci, piąty) przeniesione z półek na biurko, każda z podkreśleniami lub wsuniętymi między strony karteluszkami. Na ten moment na wyciągnięcie ręki:
Lem – Felietony ponadczasowe, karteczka w Rozważaniach sylwicznych XCL i akurat pasuje do tematu wątku. Podkreślone, str. 73: (…) proza powinna wychodzić od jakiegoś początku, zmierzać jakąś drogą i docierać do miejsca, które nie będzie urwiskiem.
(…) Należy dysponować treścią lub treściami nie przeżutymi i nie przetrawionymi tysiące razy w historii literatury.

Leopold Buczkowski – Wszystko jest dialogiem, str. 11, podkreślenia: (…) Ja nie piszę przy biurku, ale gdy rąbię drzewa, latem lubię kosić i przy innych zajęciach fizycznych, jak rzeźbienie, przychodzą mi do głowy różne myśli, to wtedy robię różne odkrycia i później te obserwacje muszę zaśrubować. Zaśrubować. Znaleźć dla nich strukturę, jak to się mówi – wstrukturzyć! (…) Istota rzeczy jest ukryta. Istota sztuki? (…) każdego bohatera swojej książki osobiście przeżyłem, jakbym był nim. (...)Najważniejsza w pisaniu jest prawda. Trzeba się prawdziwie ustosunkować do życia. A są sprzeczne rzeczy: determinizm i indeterminizm, teoria oznaczoności i nieoznaczoności. W jaką stronę się przechylasz? A co najważniejsze: jaki masz stosunek do rodzaju ludzkiego? Świat jest piękny w swojej grozie, tragizmie.

Albert Camus – Eseje, tytuł, że tak powiem: wielokrotnego użycia. Szczególnie zawarte w książce Notatniki. Ot, losowo otworzyło mi się na str. 514
Tragedia powstaje, jeśli każda z przeciwstawnych sobie sił jest jednakowo uprawniona. Stąd tragedia słaba: gdzie działają siły nieuprawnione, Stąd wielka tragedia: która uprawomocnia wszystko.
(…) Chodzi o to, bym zniszczył w sobie starannie, bezlitośnie, bym zniekształcił tę twarz i mógł oszczędzić memu sercu tego rozpaczliwego drżenia, w które wprawia je pamięć.


Susan Sontag – Odrodzona, podkreślenie na stronie 170-tej: Moralność polega w dużej mierze na rekompensowaniu cech własnej epoki. Niemodne cnoty kultywuje się w czasach pozbawionych dekoracji. W epoce spustoszonej przez decorum trzeba się szkolić w spontaniczności.

Maski (tom I) Wybór, opracowanie i redakcja M. Janion, S. Rosiek, losowo, str.161. Rene Descharmes: Pewna osoba , która bardzo blisko znała pannę Amelię Bosquet, korespondentkę Flauberta, opowiadała mi ostatnio, że na pytanie panny Bosquet, skąd zaczerpnął postać pani Bovary, powieściopisarz wyraźnie i wielokrotnie odpowiedział: Bani Bovary – to ja. Na wzór mnie samego.

Ryszard Kapuściński – Podróże z Herodotem, losowo, str. 247, podkreślenie: Podróże Herodota nie byłyby możliwe, gdyby nie istniejąca wówczas instytucja proksenosa – przyjaciela gościa. (…) Griot to chodzący po wsiach i jarmarkach opowiadacz legend, mitów i historii swojego ludu, plemienia, klanu.

Ciekawe, co dorzucę wieczorem. Może... coś zamówię.

Mistrz powiedział: uczyć się i ciągle ćwiczyć...

5
Jason pisze: Ja w kwestii formalnej, bo nie jestem pewien czy temat już od pierwszej odpowiedzi nie zaczyna dryfować ;) Mamy wrzucać listy tego, co uznajemy za wartościowe i dlaczego, czy napisać co konkretnie, dzisiaj, pożytecznego zrobiliśmy/przeczytaliśmy?
Jedno i drugie :)

Added in 19 minutes 30 seconds:
Ja dziś napisałem 3,7 k znaków, przeprowadziłem małą kwerendę i powprawkowałem na okoliczność dialogów.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Mistrz powiedział: uczyć się i ciągle ćwiczyć...

6
Wrotycz pisze: (…) Należy dysponować treścią lub treściami nie przeżutymi i nie przetrawionymi tysiące razy w historii literatury
czyli odpadam w przedbiegach ;)

Mistrz dobrze naucza :D Trzeba ćwiczyć - choć ćwiczenia są różne. Najlepiej byłby znać własne ograniczenia i w stronę ich przełamywania kierować wysiłki. A do tego wciąż pracować całościowo.

Zatem... idę pisać ;)
„Styl nie może być ozdobą. Za każdym razem, kiedy nachodzi cię ochota na pisanie jakiegoś wyjątkowo skocznego kawałka, zatrzymaj się i obejdź to miejsce szerokim łukiem. Zanim wyślesz to do druku, zamorduj wszystkie swoje kochane zwierzątka.” Arthur Quiller-Couch

FB - profil autorski

Mistrz powiedział: uczyć się i ciągle ćwiczyć...

7
A ja dziś po raz n-ty czytam "Mistrza i Małgorzatę" na zmianę z "Czasem życia, czasem śmierci".
No i mam zamiar napisać tak ze 4k, żeby osiągnąć wynik 200k całości. :)
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/

Mistrz powiedział: uczyć się i ciągle ćwiczyć...

9
iris pisze: Wrotycz pisze:
Source of the post (…) Należy dysponować treścią lub treściami nie przeżutymi i nie przetrawionymi tysiące razy w historii literatury


czyli odpadam w przedbiegach
To cytat z Lema. Pewnie dlatego zajął się dziewiczymi rejonami sf, ale również eksplorowanie dawno odkrytych lądów filozofii zajmowało go bardzo. A po wojnie zaczynał od wierszy w Tygodniku Powszechnym.
Zatem głowa do góry, Iris :D

Mistrz powiedział: uczyć się i ciągle ćwiczyć...

12
Dorzucę swoje trzy grosze do tematu.
Ostatnio zaczęłam czytać (czasem z konieczności płynącej z faktu studiowania, czasami z własnego porywu serca) wstępy wszelkie do czytanych tekstów. Głównie są to wstępy tłumaczy dzieł (literatura antyczna: grecka, rzymska), więc doszukać się tam można nie tylko ciekawostek historycznych, ale i wiedzy o pochodzeniu poszczególnych słów, co dość mocno poszerza światopogląd. I chyba uczy nieco innego spojrzenia na tekst jako taki. :)
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/

Mistrz powiedział: uczyć się i ciągle ćwiczyć...

14
No Dyzma to "fenomenalna męźczyzna", bo to i konia da pod wierzch, i z pawilonu do dworu przeniesie...
Tylko czy jeśli większość będzie Dyzmami (też mi nazwisko!), to czy nie pozostanie niektórym nic więcej jak zakrzyknąć:
- Brutus! Ssspokój!
Dyzmizm to wielka siła... ;)

Dodano po 10 minutach 41 sekundach:
Osobiście wolałabym nie wyglądać na Żorża, niż być Dyzmą, ale kto wie... Może już nim jestem?
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”

cron