Ale czy na pewno?
Zacząłem poprawiać akapit swojego tekstu pod kątem uspójnienia narracji i doszedłem do wniosku, że po poprawkach traci się dynamizm, tekst przestaje przypominać mój i staje się może i bardziej poprawny, ale tez bardziej drętwy. Przykład:
Fragmenty podkreślone to narracja z punktu widzenia bohatera, streszczająca mniej lub bardziej dosłownie jego myśli. Mamy więc mieszanie narracji pierwszo- i trzecio- osobowej. Z drugiej strony, przerobienie np "Sprawdził, czy pasują... W porządku" na "Sprawdził, czy pasują i sapnął z satysfakcją, gdy okazało się, że tak." w ogóle nie wydaje mi się, by zwiększało czytelność tekstu.Odkaszlnął, przeciągnął się, wyprostował z trudem i spojrzał na stoik sprowadzonych z nibystrzeni przedmiotów. Ładunki do pistoletu, są. Sprawdził, czy pasują… W porządku. To wielkie, wyglądające jak wyciągnięty z muzeum garłacz, to musi być broń dla Hamarchina. Obok pudełko z pociskami. Dobrze. Maczeta? Jest, dzięki Bogu nie z gumy.
Co więcej, wydaje mi się, że taką mieszaną narrację dość często widuję w wielu powieściach.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat?