Wtrącenie narracyjne w dialogu

1
Zastanawia mnie, jak zapisać w dialogu wtrącenie narratora, które nie odnosi się do wypowiedzi, a występuje w środku zdania, np.:
- Wtedy poszliśmy nad rzekę - z drugiego pokoju dało się słyszeć dźwięk tłuczonego szkła - by zobaczyć, czy już zamarzła.
Chodzi mi o to, że narrację, która nie dotyczy wypowiedzi powinno się raczej zapisywać jako odrębne zdanie. Czy taki zapis w tym miejscu jest uzasadniony? Czy może lepiej zapisać to tak:
- Wtedy poszliśmy nad rzekę... - Z drugiego pokoju dało się słyszeć dźwięk tłuczonego szkła. - ... by zobaczyć, czy już zamarzła.
?

Wtrącenie narracyjne w dialogu

2
Dzień dobry.
G.P. pisze: Poczekam na komentarze pod spodem, może się czegoś nauczę nowego :D , bo na razie wtrącenia piszę po swojemu.
i
Escort pisze: Miałem odpisać, bo ja z tym nie mam problemu w 95% przypadków, no ale co ja tam wiem. Też poczekam
Proszę bardzo chłopaki, już wam pisze. :D

No to u mnie wygląda to tak, że jeżeli miałbym takie zdanie:
Porfirion pisze: - Wtedy poszliśmy nad rzekę - z drugiego pokoju dało się słyszeć dźwięk tłuczonego szkła - by zobaczyć, czy już zamarzła.
albo takie:
Porfirion pisze: - Wtedy poszliśmy nad rzekę... - Z drugiego pokoju dało się słyszeć dźwięk tłuczonego szkła. - ... by zobaczyć, czy już zamarzła.
to napisałbym to tak:

- I wtedy poszliśmy nad rzekę by zobaczyć czy już zamarzła - w trakcie wypowiadania tych słów z drugiego pokoju dobiegły dźwięki tłuczonego szkła.

Dodałbym tam przez kogo wypowiadane, ale w tym wypadku nie ma, więc nie dodam.

Ogólnie to jakoś specjalnie nie czuję potrzeby wrzucania opisów świata zewnętrznego, chyba, że to bohater coś robi i ma to wpływ na dialog. Np.: - Niezła z ciebie - mrugnął okiem - lasencja.

Jeżeli świat zewnętrzny ma wpływ na dialog, zakłóca go to po prostu zrobił bym to tak:
- Wtedy poszliśmy nad rzekę...
Z drugiego pokoju dało się słyszeć dźwięk tłuczonego szkła.
- Jasna cholera, co tam się stało!

Mam nadzieję, że to się komuś na coś przyda :P

Wtrącenie narracyjne w dialogu

4
- Wtedy poszliśmy nad rzekę... - powiedział Jan do Zofii. Nagle z drugiego pokoju dało się słyszeć dźwięk tłuczonego szkła. Niezrażony, dokończył: - ... by zobaczyć, czy już zamarzła.

- Wtedy poszliśmy nad rzekę... - powiedział Jan do Zofii. Niezrażony nagle dochodzącymi z drugiego pokoju dźwiękami tłuczonego szkła, dokończył: - ... by zobaczyć, czy już zamarzła.

Added in 2 minutes 14 seconds:
Uczniak pisze: mrugnął okiem
IMO - raczej mrugnął porozumiewawczo, albo mrugnął wesoło, lub po prostu mrugnął (bo wiadomo, że okiem).

Wtrącenie narracyjne w dialogu

5
Augusta pisze: Uczniak pisze:
Source of the post mrugnął okiem


IMO - raczej mrugnął porozumiewawczo, albo mrugnął wesoło, lub po prostu mrugnął (bo wiadomo, że okiem).
Takie rzeczy nadal mi umykają. Dobrze, że wytknęłaś. Z drugiej strony samo mrugnął w tym zapisie wydaje mi się takie jakieś... nie wiem, niedokończone? Nie czuje w tym mrugnięciu tego podtekstu, który chciałbym w nim zawrzeć. W sumie, to w 'mrugnięciu okiem' też go nie czuć. Najlepsze wydaje się mrugnięcie porozumiewawcze.
Porfirion pisze: - Wtedy poszliśmy nad rzekę - z drugiego pokoju dało się słyszeć dźwięk tłuczonego szkła - by zobaczyć, czy już zamarzła.
A co do poprawności tego, to wydaje mi się, że z małej tylko dźwięki 'od paszczowe', a reszta po kropce z dużej. Tak przynajmniej wyczytałem gdzieś, być może nawet tutaj, kiedy sam poszukiwałem odpowiedzi na poprawny zapis dialogów.
Augusta pisze: ... -
Tak przy okazji, jak się ma to do poprawności? W sensie czy z myślnikiem po wielokropku jest wszystko ok, jak w powyższych przykładach Augusty? Często sam się nad tym zastanawiam i nie znając odpowiedzi unikam takiego zapisu.

Wtrącenie narracyjne w dialogu

6
Chodzi mi tu o to, że w zacytowanych przeze mnie wypowiedziach wtrącenia narracyjne nie dotyczą ani samej wypowiedzi, ani osoby ją wypowiadającej. Podobnie jak np. tutaj:
- Chciałabym, żebyś - spojrzał na nią niepewnie - opuścił ten dom.
Tutaj narracja dotyczy reakcji adresata wypowiedzi, która powinna być dla czytelnika istotna.
Co z tym fantem zrobić?

Wtrącenie narracyjne w dialogu

7
Porfirion pisze: - Chciałabym, żebyś - spojrzał na nią niepewnie - opuścił ten dom.

Tutaj narracja dotyczy reakcji adresata wypowiedzi, która powinna być dla czytelnika istotna.
No z tego cytatu wynika, że to mówiący spogląda na osobę, do której mówi w sposób niepewny. Nie zaś, że to osoba słuchająca tej wypowiedzi spojrzała niepewnie na osobę mówiącą. Najzwyczajniej trzeba zaznaczyć kto spojrzał i zapisać to w sposób, który Augusta podała wyżej, o ile sam zapis wielokropek i myślnik są poprawne.

Przykład:

- Chciałabym, żebyś... - powiedziała. On w międzyczasie spojrzał na nią niepewnie. Zignorowała to i dokończyła: - ...opuścił ten dom.

Wtrącenie narracyjne w dialogu

8
Uczniak pisze: No z tego cytatu wynika, że to mówiący spogląda na osobę, do której mówi w sposób niepewny. Nie zaś, że to osoba słuchająca tej wypowiedzi spojrzała niepewnie na osobę mówiącą.
Początek partii dialogowej napisany jest w rodzaju żeńskim, a narracji w rodzaju męskim. Powiedzmy, że to tylko część dłuższego dialogu. Wcześniej była jakaś kwestia mężczyzny. Przykłady podane przez Was są poprawne, ale wydają mi się troszkę „przegadane”. Za dużo wtedy w całym dialogu będzie powtórzeń osób wypowiadających kwestie.

Wtrącenie narracyjne w dialogu

9
Porfirion pisze: Początek partii dialogowej napisany jest w rodzaju żeńskim, a narracji w rodzaju męskim. Powiedzmy, że to tylko część dłuższego dialogu. Wcześniej była jakaś kwestia mężczyzny. Przykłady podane przez Was są poprawne, ale wydają mi się troszkę „przegadane”. Za dużo wtedy w całym dialogu będzie powtórzeń osób wypowiadających kwestie.
Racja. Czytając zrzuciłem to na karb zwykłej pomyłki w przelewaniu myśli na wirtualny papier. Jednak dalej pozostanę przy swoim. To za mało, czytelnik może pomyśleć to co ja, że to zwykły błąd. Ktoś zjadł "a" i tyle, takie rzeczy się zdarzają i w druku. Nawet jeżeli wcześniej jest jakaś sytuacja, to spojrzeć przecież może się każdy. No chyba, że jeden z bohaterów jest ślepy albo coś podobnego. W innym wypadku trzeba to podkreślić tak, żeby nie było wątpliwości i, jednocześnie, sztuką jest aby tego nie przeciągać i udziwniać. Do tego, myślę, powinno się dążyć.

Wtrącenie narracyjne w dialogu

10
No OK, mogłoby to więc wyglądać następująco:
- Chciałabym, żebyś - mężczyzna spojrzał na nią niepewnie - opuścił ten dom.
Tylko jakoś nie wygląda mi to poprawnie. Wtrącenie, które nie dotyczy wypowiadanej kwestii, ani osoby ją wypowiadającej, powinno raczej być ujęte między pauzami jako odrębne zdanie. Ale to byłoby poprawne tylko wtedy, gdyby jedna i druga część partii dialogowej były dwoma, oddzielnymi i samodzielnymi zdaniami. Nie wiem, czy wsadzanie wielokropka ma tu sens, bo gdy następuje reakcja adresata wypowiedzi, wcale nie musi nastąpić pauza w wypowiadanej przez nadawcę treści.

Wtrącenie narracyjne w dialogu

11
Wstawianie w środek wypowiedzi didaskaliów odnoszących się do osoby innej, niż autor/autorka tej wypowiedzi, zawsze jest obciążone ryzykiem niezrozumienia, gdyż przywykliśmy, że zdanie stanowi całość semantycznie spójną: didaskalia i wypowiedź odnoszą się do tej samej osoby (przynajmniej w przypadku prostej konstrukcji typu wypowiedź - opis - wypowiedź). Nie ma rady, trzeba rozbijać na części:

- Chciałabym, żebyś...
Spojrzał na nią niepewnie.
- Opuścił ten dom.


Umieszczanie didaskaliów pośrodku JEDNEGO zdania wypowiadanego wskazuje, że opis dotyczy osoby mówiącej i nie da się tego zmienić.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Wtrącenie narracyjne w dialogu

12
Rubia pisze: - Chciałabym, żebyś...
Spojrzał na nią niepewnie.
- Opuścił ten dom.
Czy druga część kwestii dialogowej nie powinna w takim razie zaczynać się od wielokropka i dalej być pisana małą literą? Bo jest to niejako druga część jednego zdania i trochę dziwnie wygląda, gdy zaczyna się wielką literą.

Wtrącenie narracyjne w dialogu

13
Zrozum, - Opuścił ten dom to jest ODRĘBNE zdanie, a nie "niejako druga część jednego zdania". Dalszy ciąg dialogu, ale zdanie jak najbardziej samodzielne, bo pomiędzy dwoma kwestiami dialogowymi stoi zdanie narracyjne, odnoszące się do innej osoby. Niezależnie od tego, co się Tobie wydaje dziwne, zdania można kończyć wielokropkiem i zaczynać następne wielką literą. Zwyczajowo, obecnie przyjęte jest rozpoczynanie każdej kwestii dialogu od myślnika, chociaż nie zawsze tak bywało.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Wtrącenie narracyjne w dialogu

15
Wydaje mnie się, że istnieje nieskończona ilość możliwości rozwiązań, ograniczona jedynie zasadami gramatyki i wyobraźnią autora. Bo równie dobrze można napisać:
- Chciałabym, żebyś... -- Spojrzał na nią niepewnie. Łucja przegarnęła dłonią włosy. Milczała. -- Chciałbym, żebyś opuściła ten dom -- dodał zdecydowanym głosem.

Również przykłady Augusty wydają mi się jak najbardziej prawidłowe, dobre. Ogólnie, to jedyną zasadą, której ściśle przestrzegam, jest stawianie kropki po wypowiedzi, żeby w didaskaliach pokazać czynność (-- Jasne. -- Zgasił papierosa. -- Nie mam racji.).

Natomiast strasznie mnie razi wstawianie powiedział zamiast przecinka:
Jasne -- powiedział -- że nie mam racji.
Jakieś to mało eleganckie ;)
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”

cron