286

Latest post of the previous page:

Grimzon pisze: A przy okazji nadal nie rozumiem tego przywiązania do formatu rtf, do czytania wygodniejszy jest pdf.
Np. dlatego, że ja (a pewnie nie tylko ja, sądząc np. po pewnym poście obecnego rednacza NF na którymś forum), więc np. ja mam fanaberię przyswajać tekst tylko w pewnych konkretnych ustawieniach czcionko-procentowo-marginesowych. Nie zatruwam nim umysłów autorów, niech autorzy tworzą oraz dbają o czytelność polskich znaków, natomiast efekty wizualne ustawię sobie sama, dwoma ruchami myszką. Pdf wymaga ode mnie tych ruchów myszką więcej, mogłabym spalić jakąś kalorię przy tym i co by było?? :mrgreen:

Poza tym można natychmiast przejść w tryb wstawiania uwag lub poprawek. Słowem - dokładnie z tego samego powodu, dla którego w epoce papierowej wymagano podwójnej interlinii na wydruku.
Anna Nieznaj - Cyberdziadek
Nocą wszystkie koty są czarne
Gwiezdne wojny: Wróg publiczny

287
Grimzon pisze: A przy okazji nadal nie rozumiem tego przywiązania do formatu rtf, do czytania wygodniejszy jest pdf.
Bo to format cudownie prosty :) Od wielu lat klepię wszystko co mam do napisania w makowym TextEdit i bardzo rzadko odczuwam konieczność włączenia czegoś bardziej skomplikowanego (Pages). Jeśli tekst ma być dalej obrabiany, niewielkie możliwości, jakie oferuje standard RTF, zabezpieczają przed popełnianiem głupot. Widuję niekiedy, co ludzie potrafią nawyprawiać w pliku DOC bądź DOCX i nóż się w kieszeni otwiera...

Z tym PDF-em wygodniejszym do czytania to chyba był żart? Owszem, broszurka czy publikacja przygotowana do wydruku najlepiej wygląda w PDF i posiada najważniejszą cechę – w pliku PDF nie się nie "rozjedzie". Lecz jeśli chciałbym w takim pliku zmienić cokolwiek, by dostosować go do swoich preferencji czytelniczych (chociażby, aby zmienić czcionkę na Helvetika), musiałbym i tak przenosić zawartość do pliku tekstowego. Czyściłeś kiedyś zawartość skopiowaną z PDF-a? :D
PDF tylko pod takim warunkiem, że będzie przygotowany do czytania zgodnie z wytycznymi organizatorów konkursu. A tym samym rzecz sprowadza się do tego samego, co przygotowanie innego pliku tekstowego, choćby RTF czy DOC.

Zgadzam się natomiast w zupełności z tym, że opowiadania nie spełniające kryteriów formalnych należy zdyskwalifikować i po sprawie.
R. Aleksandrowicz "Skafander" (Otuleni Natchnieniem 2013, wyróżnienie) www.qfant.pl
www.onamor.pl

288
Pisałam o tym wczoraj w szałcie, ale postanowiłam nie plotkować w podziemiach SB, ale powiedzieć wprost:
pozostając poza merytoryczną zawartością linkowanego artykułu, bo tu autor ma z pewnością rację, odniosę się tylko do samego zdarzenia:
oto autor blogowego wpisu postanowił podzielić się spostrzeżeniami pokonkursowymi, w którym był jurorem - wróć! napisał, że trafiła mu się specyficzna fucha... a to zmienia postać rzeczy. Idąc tym tropem autor na tej chałturze przecierpiał - konkurs był badziewny, teksty badziewne i w ogóle dno i sześć metrów mułu.
Biedny, udręczony badziewiem literackim juror miał okazję zdobyć materiał do erudycyjnego wpisu, w którym pokazał pazur ironisty, tudzież okazał pogardę dla konkursowiczów. Niech mają, w końcu jak się niekumata wiocha na imprezę porywa, to i pośmiać się po imprezie można setnie. Więc link do tego wpisu - niezależnie od merytorycznej słuszności wpisu samego - wydał mi się chwytem marketingowym autora blogu - obgadam, obśmieję konkursową prowincję, będzie że jestem strasznie fajowy.
Z uwagi na to, że parę osób zajrzy i przez mój post na stronę zalinkowaną, chciałam dodać, że tu http://czyta-my-opowiadania.blogspot.co ... banek.html piszę o poradnictwie literackim.
Dodam, że w tym blogu są też fajne opowiadania Caroll, Thany, Dorapy, wywiad z padaPada i także opowiadanie w/w autora wpisu. Fajne - opowiadanie że fajne:P
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

289
Np. dlatego, że ja (a pewnie nie tylko ja, sądząc np. po pewnym poście obecnego rednacza NF na którymś forum), więc np. ja mam fanaberię przyswajać tekst tylko w pewnych konkretnych ustawieniach czcionko-procentowo-marginesowych. Nie zatruwam nim umysłów autorów, niech autorzy tworzą oraz dbają o czytelność polskich znaków, natomiast efekty wizualne ustawię sobie sama, dwoma ruchami myszką.
Też tak mam i z tych samych powodów też wolę pliki wordowskie.

Natomiast co się tyczy wpisu, to ja go zrozumiałam tak, że właściciel bloga po n-tym przeczytanym tekście po prostu się załamał i miał dość :) Rozumiem problem o tyle, że zdarzają się takie teksty, po których człowiek naprawdę myśli, że widział już wszystko... a potem dostaje do przeczytania coś jeszcze gorszego i wtedy już po prostu musi wykrzyczeć swój komentarz. I to niestety nie jest kwestia gustu. Choć tak na marginesie powiem, że po cyberpunkowym konkursie literackim organizowanym z okazji Falkonu w Lublinie (w którym nota bene autor blogowego wpisu zdobył pierwszą nagrodę ;) ) rozmawiałam z koordynatorem Falkonu, który był jednocześnie jurorem konkursu, i stwierdził, że był pozytywnie zaskoczony wysokim poziomem prac. Więc chyba nie na wszystkich konkursach okołokonwentowych jest aż tak źle.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/

290
Natomiast co się tyczy wpisu, to ja go zrozumiałam tak, że właściciel bloga po n-tym przeczytanym tekście po prostu się załamał i miał dość :) Rozumiem problem o tyle, że zdarzają się takie teksty, po których człowiek naprawdę myśli, że widział już wszystko... a potem dostaje do przeczytania coś jeszcze gorszego i wtedy już po prostu musi wykrzyczeć swój komentarz. I to niestety nie jest kwestia gustu.
Może warto wcześniej przemyśleć uczestnictwo jako juror w takiej zabawie gdzie kluczową frazą jest "otwarty dla wszystkich".
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

291
Grimzon pisze: Może warto wcześniej przemyśleć uczestnictwo jako juror w takiej zabawie gdzie kluczową frazą jest "otwarty dla wszystkich".
Ale chyba to dotyczy każdego konkursu?

A ja sobie uświadomiłam, że zapomniałam o najwazniejszej kwestii - jeżeli tekst ma być PRZYJĘTY, a nie tylko przeczytany i odrzucony ;), to jego edytowalny format jest kluczowy - nikt przecież nie będzie siedział i w ramach redagowania wycinał enterów skopiowanych z pdf-a.
Anna Nieznaj - Cyberdziadek
Nocą wszystkie koty są czarne
Gwiezdne wojny: Wróg publiczny

292
cranberry pisze:A ja sobie uświadomiłam, że zapomniałam o najwazniejszej kwestii - jeżeli tekst ma być PRZYJĘTY, a nie tylko przeczytany i odrzucony ;) , to jego edytowalny format jest kluczowy - nikt przecież nie będzie siedział i w ramach redagowania wycinał enterów skopiowanych z pdf-a.
Jeżeli dotyczy to konkursu to po jego zakończeniu można poprosić laureatów o prace w dowolnie wymyślnym przez organizatora formacie.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

293
Grimzon pisze:
cranberry pisze:A ja sobie uświadomiłam, że zapomniałam o najwazniejszej kwestii - jeżeli tekst ma być PRZYJĘTY, a nie tylko przeczytany i odrzucony ;) , to jego edytowalny format jest kluczowy - nikt przecież nie będzie siedział i w ramach redagowania wycinał enterów skopiowanych z pdf-a.
Jeżeli dotyczy to konkursu to po jego zakończeniu można poprosić laureatów o prace w dowolnie wymyślnym przez organizatora formacie.
Grimzon, teraz już mącisz :D Przecież taka prośba JEST przeważnie zawarta w regulaminie konkursów. A dostosowanie się do niej to taki mały test na "czytanie ze zrozumieniem". Jeśli standard zapisu pliku nie jest określony, wówczas najprościej wybrać opcję bezpieczną, czyli DOC, TNR12, interlinia 1,5 i wtedy będzie dobrze :)
R. Aleksandrowicz "Skafander" (Otuleni Natchnieniem 2013, wyróżnienie) www.qfant.pl
www.onamor.pl

294
Onamor, dziękuję, z ust mi to wyjąłeś. A raczej z klawiatury :)
I tak, wiem, że Grimzon pisał, że POTEM można. Ale po co POTEM. Po co wszystkie wyróżnione osoby prosić POTEM, wcześniej heroicznie reformatując sto tekstów lub czytając w formacie, którego się nie lubi.

Ogólnie fakt, zmiana formatu to chwila. Zmiana stu formatów - sto chwil. Liczy się treść i ja np. nie pisałabym notki blogowej o formatach. Ale jednak ogólnie lepiej jest regulaminy czytać, żeby wszystkim ułatwić życie.
Anna Nieznaj - Cyberdziadek
Nocą wszystkie koty są czarne
Gwiezdne wojny: Wróg publiczny

295
No to odpowiem zbiorczo. Format DOC wcale nie jest najbezpieczniejszy w takich konkursach to już lepiej rtf. Pewność formatowania DOC jest tylko używając MS Office nie koniecznie któregoś z popularnych formatów otwartych. Wymóg konkretnej formy przez organizatorów można także rozwiązać prostym wystawianiem przez nich szablonów (odt,dot). Ściągnąć i pisać. To raz. Dwa pdf ma tą przewagę, że ciężko przypadkowo zmienić jego zawartość. Trzy może jestem naiwny ale nie wyobrażam sobie, że ktokolwiek z jury poprawia tekst konkursowy w czasie gdy jeszcze nie skończył oceniać wszystkich i jakąkolwiek redakcję przeprowadza dla kogoś więcej niż laureatów i wyróżnionych (i to także pod warunkiem, że jedną z nagród jest publikacja). I po ostatnie nie wyobrażam sobie także sytuacji, że w poważnej firmie jeżeli jest potrzeba wyciągnięcia tekstu z pdf-a robi się to ręcznie.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

296
Lubię pdf. Gdy chcę poprawić sobie humor, konwertuję stare teksty do formatu pdf - wyglądają dużo fajniej, czyta się je lepiej i nabieram ochoty na dalsze pisanie. Taka mała rzecz, a cieszy ;)
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

297
Grimzon pisze:I po ostatnie nie wyobrażam sobie także sytuacji, że w poważnej firmie jeżeli jest potrzeba wyciągnięcia tekstu z pdf-a robi się to ręcznie.
Oczywiście, że się tego nie robi :D Pisze się wtedy maila do autora/dostawcy tekstu z delikatną sugestią, coby przesłał tekst w pliku formatowalnym bo jak nie to "w ryja" :D
R. Aleksandrowicz "Skafander" (Otuleni Natchnieniem 2013, wyróżnienie) www.qfant.pl
www.onamor.pl

298
Ignite pisze:
Więc chyba nie na wszystkich konkursach okołokonwentowych jest aż tak źle.
Nie na wszystkich, na krakonowym, gdzie jestem w jury, poziom był imho przyzwoity. "Ciekawostka zoologiczna" zdarzyła się tylko jedna, a i ona nie była jakaś szczególnie wstrząsająca. ;)
Takie piękne narzekanie w tym artykule. Zastanawiam się tylko na co liczą jurorzy zasiadający w otwartych konkursach. Na to, że każda praca będzie miała wysoki poziom? To założenie, eufemistycznie mówiąc, trochę na wyrost.
Jasne, że teksty początkujących autorów z takiego konkursu raczej nie będą miały super-wysokiego poziomu (choć zdarzają się wyjątki, do dziś pamiętam, jak zbierałam szczękę z podłogi po przeczytaniu nadesłanego na konkurs opowiadania Radosława Raka). Nikt wysokiego poziomu nie oczekuje. Ale tu chodzi o zachowanie pewnego minimum - np. żeby autor wiedział, że dialog to się zaczyna od takiej kreseczki, a na początku zdania dajemy wielką literę... No naprawdę nie są to wymagania wyśrubowane.

299
Potrzebuję waszej pomocy, bo mój tekst zgrzyta i trzeszczy ;)

1.) Mam problem z odmianą przez przypadki. Poprawnie będzie potrząsając - kim? czym? czy - kogo? co??

2.) Czy istnieje takie słówko, jak: bezingerencyjny? W słowniku języka polskiego nie znalazłam, ale w internecie od czasu do czasu się pojawia...

3.) Czy używa się określenia "ex żona"?

Będę bardzo wdzięczna za odpowiedzi.
Pozdrawiam
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

300
Magic pisze:1.) Mam problem z odmianą przez przypadki. Poprawnie będzie potrząsając - kim? czym? czy - kogo? co??
IMHO "Kimś" to raczej jakiś Wyrwidąb może potrzasnąć, chwytając delikwenta za nogę, ale już "czym" to jak najbardziej :)
2.) Czy istnieje takie słówko, jak: bezingerencyjny? W słowniku języka polskiego nie znalazłam, ale w internecie od czasu do czasu się pojawia...
Raczej wymysł i nie brzmi za ładnie. A co to ma właściwie znaczyć, czy przypadkiem nie po prostu "bezobsługowy"?
3.) Czy używa się określenia "ex żona"?
Nie, to byłaby kalka z angielskiego:

http://pl.bab.la/slownik/angielski-polski/ex-wife

była żona
eks-małżonka
pozdrawiam - Bartek
Dzikopis znaleziony w sieci...

Wróć do „Jak pisać?”