Latest post of the previous page:
Jakim samochodem może jeździć wykładowca akademicki?TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE
362sprawnym technicznie. Niesprawnym się nie uda.
• "Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia" • "Jem kamienie. Mają smak zębów." •
• "A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty." •
• "A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty." •
TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE
363A coś więcej o tym wykładowcy wiadomo?
Wiek, status materialny, pochodzenie, osobowość, zainteresowania, wykształcenie, podejście do spraw materialnych?
Bo samo "wykładowca akademicki" mówi o człowieku mniej więcej tyle, co "blondyn" albo "rudy".
Nie ma jakiegoś szczególnego zestawu cech, jakimi charakteryzowałaby się ta grupa.
BTW P.Yonk, okrutnie ale celnie
Wiek, status materialny, pochodzenie, osobowość, zainteresowania, wykształcenie, podejście do spraw materialnych?
Bo samo "wykładowca akademicki" mówi o człowieku mniej więcej tyle, co "blondyn" albo "rudy".
Nie ma jakiegoś szczególnego zestawu cech, jakimi charakteryzowałaby się ta grupa.
BTW P.Yonk, okrutnie ale celnie

TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE
364A w każdym razie niesprawnym nie zalecamy. A tak serio to dowolnym. Pierwszy przykład, który mam obok siebie to subaru forester albo mitsubishi lancer, ale pewnie wszelkie możliwe marki/modele się trafią zależnie od konkretnego przypadku.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE
365Niżej podpisana eks - wykładowczyni jeździła nie do końca sprawnym, za to mocno pełnoletnim oplem 

Dobra architektura nie ma narodowości.
s
s
TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE
367Drogie Wery, co tu nie gra? Bohaterka ma nie wiedzieć, w jakim kraju/mieście/dzielnicy się znajduje i mi to wybitnie nie wychodzi...
Celina Adlerowa de domo Tokarz siedziała na jasnoczerwonej kanapie i patrzyła na zachodzące słońce. Nie była w stanie określić, w jakim dokładnie punkcie na mapie świata dokładnie się znajdowała wspomniana pluszowa kanapka, wytapetowany dwoma odcieniami zieleni pokoik oraz krwisty krajobraz za przysłoniętym koronkową firanką oknem. Jedyne, co wiedziała na pewno, to fakt, iż w wystroju pomieszczenia znać było damską rączkę, przy czym gust poprzedniej mieszkanki pokoju należałoby zaliczyć do raczej kiepskich.
Celina Adlerowa de domo Tokarz siedziała na jasnoczerwonej kanapie i patrzyła na zachodzące słońce. Nie była w stanie określić, w jakim dokładnie punkcie na mapie świata dokładnie się znajdowała wspomniana pluszowa kanapka, wytapetowany dwoma odcieniami zieleni pokoik oraz krwisty krajobraz za przysłoniętym koronkową firanką oknem. Jedyne, co wiedziała na pewno, to fakt, iż w wystroju pomieszczenia znać było damską rączkę, przy czym gust poprzedniej mieszkanki pokoju należałoby zaliczyć do raczej kiepskich.
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.
Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/
F. K.
Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/
TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE
368Zaznaczam, że niniejszy komentarz jest bardzo subiektywny.
Mnie nie pasowało już pierwsze zdanie. Po jego przeczytaniu wyobraziłam sobie kanapę, która stoi na otwartej przestrzeni naprzeciw zachodzącego słońca, dlatego dalszy ciąg zbił mnie z tropu. Można dodać w pierwszym zdaniu, że bohaterka patrzy przez szybę, żeby czytelnik załapał, że akcja toczy się w jakimś pomieszczeniu. Chociaż moim zdaniem pierwsze zdanie jest całkiem niepotrzebne. Jedyne, co wnosi, to imię bohaterki, bo pozostałe informacje powtarzają się w zdaniu numer dwa.
Drugie zdanie jest z kolei przekombinowane. Położenia kanap raczej nie zaznacza się na mapach świata. Poza tym "wspomniania pluszowa kanapa" nie została wspomnienia. W pierwszym zdaniu jest mowa o kanapie, ale nie ma wzmianki o tym, że jest pluszowa.
Zdanie trzecie w moim odczuciu też ma za dużo słów. " Jedyne, co wiedziała na pewno, to fakt, iż". To wszystko można wyrzucić. "W wystroju pomieszczenia znać było damską rączkę..." spokojnie wystarczy.
Tzn. ja bym to napisała po prostu prościej, żeby czytelnik się nie męczył, ale oczywiście są ludzie, którzy lubią rozwlekłe zdania.
Ciekawe otwarcie btw
Mnie nie pasowało już pierwsze zdanie. Po jego przeczytaniu wyobraziłam sobie kanapę, która stoi na otwartej przestrzeni naprzeciw zachodzącego słońca, dlatego dalszy ciąg zbił mnie z tropu. Można dodać w pierwszym zdaniu, że bohaterka patrzy przez szybę, żeby czytelnik załapał, że akcja toczy się w jakimś pomieszczeniu. Chociaż moim zdaniem pierwsze zdanie jest całkiem niepotrzebne. Jedyne, co wnosi, to imię bohaterki, bo pozostałe informacje powtarzają się w zdaniu numer dwa.
Drugie zdanie jest z kolei przekombinowane. Położenia kanap raczej nie zaznacza się na mapach świata. Poza tym "wspomniania pluszowa kanapa" nie została wspomnienia. W pierwszym zdaniu jest mowa o kanapie, ale nie ma wzmianki o tym, że jest pluszowa.
Zdanie trzecie w moim odczuciu też ma za dużo słów. " Jedyne, co wiedziała na pewno, to fakt, iż". To wszystko można wyrzucić. "W wystroju pomieszczenia znać było damską rączkę..." spokojnie wystarczy.
Tzn. ja bym to napisała po prostu prościej, żeby czytelnik się nie męczył, ale oczywiście są ludzie, którzy lubią rozwlekłe zdania.
Ciekawe otwarcie btw

TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE
369Powtórzenie, ale to pikuś.
Ja bym postawiła na opis pomieszczenia po jednej stronie "nie wiedziała, w jakim punkcie".
Albo najpierw opisujemy, że czerwona, pluszowa, zielony pokoik, tapeta, firanki, a potem tylko "nie wiedziała, w jakim punkcie mapy znajdowała się kanapa", albo - IMHO lepiej - najpierw tylko wspominamy kanapę, pokoik, okno i zachód słońca, a potem "nie wiedziała, w jakim punkcie na mapie znajduje się kanapa obita czerwonym pluszem" i tak dalej.
Rzecz druga: jeśli Celina patrzy na zachodzące słońce, to nie rozgląda się po pokoiku, więc nie wie, jak on wygląda. Warto wyrzucić informację, że skupiała się konkretnie na widoku za oknem.
Rzecz trzecia: z ostatniego zdania warto wywalić "w wystroju mieszkania". Wnioskowanie bohaterki i bez tego wtrętu jest oczywiste, a dzięki temu skracamy kolejne zdanie po dość długim.
A kanapa na mapie mi się podoba. Zabawne to.
Ja bym postawiła na opis pomieszczenia po jednej stronie "nie wiedziała, w jakim punkcie".
Albo najpierw opisujemy, że czerwona, pluszowa, zielony pokoik, tapeta, firanki, a potem tylko "nie wiedziała, w jakim punkcie mapy znajdowała się kanapa", albo - IMHO lepiej - najpierw tylko wspominamy kanapę, pokoik, okno i zachód słońca, a potem "nie wiedziała, w jakim punkcie na mapie znajduje się kanapa obita czerwonym pluszem" i tak dalej.
Rzecz druga: jeśli Celina patrzy na zachodzące słońce, to nie rozgląda się po pokoiku, więc nie wie, jak on wygląda. Warto wyrzucić informację, że skupiała się konkretnie na widoku za oknem.
Rzecz trzecia: z ostatniego zdania warto wywalić "w wystroju mieszkania". Wnioskowanie bohaterki i bez tego wtrętu jest oczywiste, a dzięki temu skracamy kolejne zdanie po dość długim.
A kanapa na mapie mi się podoba. Zabawne to.
TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE
370Czy ktoś może polecić książkę albo chociaż sensowny artykuł odnośnie rozrywki w PRLu? Najbardziej interesują mnie wesołe miasteczka i lunaparki, ale jeśli jest też np. o cyrku to chętnie poczytam.
There is no God and we are his prophets.
The Road by Cormac McCarthy
The Road by Cormac McCarthy
TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE
371Znalazłam książkę, może Ci się przyda: https://ksiegarniainternetowa.co.uk/pl/ ... r1EALw_wcB
No one said that would be easy.
TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE
372Ślicznie dziękuję, sama byłam w stanie wyszukać tylko jakieś artykuły 

There is no God and we are his prophets.
The Road by Cormac McCarthy
The Road by Cormac McCarthy
TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE
373Pytanie sensu technicznego, nie zwracajcie uwagi na tekst, bo to tylko first rough draft.
A więc, czy wy „widzicie” ten pojazd? Czy jest technicznie sensowny? Bo ja już zauważyłam jeden problem, ciekawe czy jeszcze ktoś, a jeśli tak, to czy znajdzie się ktoś kto pomoże go rozwiązać?
Testowano nowy środek transportu. To były samoloty choć zupełnie ich nie przypominały, raczej można by je określić jako latające talerze. Albo Pac Man’y z tej starej gry komputerowej. Były bowiem bardzo małe i lekkie, przypominały spłaszczoną kulę przeciętą wzdłuż, gdzie jej przód i boki wypełniała szyba z wyświetlaczami, a z tyłu mieściły się dysze napędu. (czy może lepiej - dwie wydrążone połówki kuli połączone z przodu i z boku szybą z wyświetlaczami). Podczas lotu świeciły lekko czerwonym blaskiem. W środku pojazdu było miejsce tylko dla jednego pilota, i to w niezbyt komfortowej pozycji półleżącej, i zbiorniki paliwa. Na nic więcej, przynajmniej na razie, nie było już miejsca. Ale twórcom pojazdu udało się jeszcze doczepić na zewnątrz sieć z linek na których wisiał przyczepiony „pasażer” wyposażony w mały spadochron. ….
Pojazdy te były lekkie i opływowe, nie było więc większych problemów ze startowaniem z powierzchni wody z wysuwanych z boków pojazdu płóz, co naukowcy nawet preferowali dla większego bezpieczeństwa ich najnowszej kreacji…
A więc, czy wy „widzicie” ten pojazd? Czy jest technicznie sensowny? Bo ja już zauważyłam jeden problem, ciekawe czy jeszcze ktoś, a jeśli tak, to czy znajdzie się ktoś kto pomoże go rozwiązać?
Testowano nowy środek transportu. To były samoloty choć zupełnie ich nie przypominały, raczej można by je określić jako latające talerze. Albo Pac Man’y z tej starej gry komputerowej. Były bowiem bardzo małe i lekkie, przypominały spłaszczoną kulę przeciętą wzdłuż, gdzie jej przód i boki wypełniała szyba z wyświetlaczami, a z tyłu mieściły się dysze napędu. (czy może lepiej - dwie wydrążone połówki kuli połączone z przodu i z boku szybą z wyświetlaczami). Podczas lotu świeciły lekko czerwonym blaskiem. W środku pojazdu było miejsce tylko dla jednego pilota, i to w niezbyt komfortowej pozycji półleżącej, i zbiorniki paliwa. Na nic więcej, przynajmniej na razie, nie było już miejsca. Ale twórcom pojazdu udało się jeszcze doczepić na zewnątrz sieć z linek na których wisiał przyczepiony „pasażer” wyposażony w mały spadochron. ….
Pojazdy te były lekkie i opływowe, nie było więc większych problemów ze startowaniem z powierzchni wody z wysuwanych z boków pojazdu płóz, co naukowcy nawet preferowali dla większego bezpieczeństwa ich najnowszej kreacji…
Dream dancer
TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE
374Szczerze mówiąc, to za bardzo tego pojazdu nie widzę. W sensie, nie rozumiem tego opisu. To jest ostatecznie spłaszczona kula? Spłaszczona półkula? Jak to się ma do "latającego talerza"? I nie rozumiem, jak podczepiony jest na linkach ten "pasażer", skoro to z wody startuje... Nie wiem, może mam jakieś zaćmienie mózgu, ale nie kumam.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE
375"To były samoloty choć zupełnie ich nie przypominały, raczej można by je określić jako latające talerze. Albo Pac Man’y z tej starej gry komputerowej." Eeeee? Pojęcia nie mam jak ten pojazd wyglądał. Samolot, latający talerz i PacMan to trzy różne rzeczy 

No one said that would be easy.
TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE
376No, przecięty w poprzek pączek (jakby się chciało posmarować go konfiturą). Pomiędzy tymi dwiema połówkami (spłaszczonymi półkulami) biegnie przeźroczysty pas, taka szyba na wyświetlacze, i kawałek napędu z tyłu.
A co do tego pasażera, to, oj, no właśnie :(
A co do tego pasażera, to, oj, no właśnie :(
Dream dancer