Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

1156

Latest post of the previous page:

Fanliang pisze: (śr 20 sty 2021, 11:15) Czy chodzi o to, że Rila miała ochotę zwrócić się do rozmówcy bardziej obcesowo? Że ugryzła się w język?
Dokładnie. I to poprawienie mi nie pasuję, bo próbuje stworzyć postać, która umie w konwenanse i to, że prawie powiedziała "cię" to już nietypowa sytuacja. Ale brzmi zdecydowanie zgrabniej niż moja wersja.
Fanliang pisze: (śr 20 sty 2021, 11:15) Spróbuj przeczytać na głos w razie zwątpienia – zawsze pomaga.
Przeczytałam to zdanie na głos jakieś 40 razy. I wiem jak powinno brzmieć, tylko mam problem zapisać to tak, żeby czytelnik przeczytał je dokładnie tak samo :D Mam problem z dobieraniem didaskaliów tak żeby przekazać to jak mówię kwestię, ale żeby miało sens w piśmie.
Bardzo szczegółowo opisując ma być tak:
- Słucham!? (powiedziane tonem "że co kur..?") – Nic nie obchodzą (zawieszenie na sekundę, jak wtedy gdy zdasz sobie sprawę, że prawie powiedziałeś coś niestosownego) pana (wyrzucone z siebie bardzo niechętnie) ofiary w naszych ludziach? Tylko tamte dwa elfy, których śmierć odrobinę przyspieszyłam?
Jagoda, elfy i świnki morskie

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

1157
jagoda139 pisze: (śr 20 sty 2021, 13:15) Bardzo szczegółowo opisując ma być tak: - Słucham!? (powiedziane tonem "że co kur..?") – Nic nie obchodzą (zawieszenie na sekundę, jak wtedy gdy zdasz sobie sprawę, że prawie powiedziałeś coś niestosownego) pana (wyrzucone z siebie bardzo niechętnie) ofiary w naszych ludziach? Tylko tamte dwa elfy, których śmierć odrobinę przyspieszyłam?
Jeżeli to "słucham?" ma być powiedziane tonem "że co kur**?", to mnie się wydaje, że Rila nie bardzo umie w konwenanse... w końcu za sam ton można czasem w buzię dostać! Hm...

– Słucham? – zapytała Rila z niedowierzaniem. – Ach, więc nie obchodzą szanownego pana ofiary w naszych ludziach? / Szanowny pan nie raczy sobie zaprzątać głowy ofiarami w naszych ludziach, tak? Za to jakieś dwa elfy, które mi padły, ledwo je tknęłam palcem, to owszem? <--- ostatnie zdanie niekoniecznie rzecz jasna.

:orcs-cheers:

FL
"[...] niema tego rodzaju pisma, do którego język Polski nie byłby zdolnym." – Maria Wirtemberska Malwina, czyli domyślność serca, 1816

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

1158
Faktycznie ten "szanowny pan" daje całkiem niezły vibe zwracania sie niby grzecznościowo, ale z irytacją. Chociaż może odrobine zbyt protekcjonalnie...
Fanliang pisze: (śr 20 sty 2021, 13:59) Rila nie bardzo umie w konwenanse...
Umie, dlatego nie strzeliła rozmówcy w twarz :D Te wspomniane ofiary w ludziach to jej prywatni i dość bliscy podwładni.
Okej, teraz juz wyrzeźbie jakąś odpowiednią wersje. Muszę różne opcje przeczytac w całym dialogu. Dziękuję wszystkim za pomoc.
Jagoda, elfy i świnki morskie

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

1159
Luźne pytanie dotyczące retrospekcji w literaturze.

Piszę obecnie ciut dłuższe opowiadanie z dwójką głównych bohaterów.
Bardzo wcześnie w opowiadaniu jest powiedziane, że jeden bohater spędzi lata nauki i szkolenia u drugiego bohatera. Nie chcę czytelnika zawalać reportażem o tym jak odbywała się cała ta edukacja, miałem raczej pomysł aby wplatać wybrane lekcje i doświadczenia w dalszą część opowiadania.
Pytanie brzmi, czy takie retrospekcje powinienem wprowadzać na początku rozdziału, nim jeszcze będzie to miało cokolwiek wspólnego z kontekstem historii. Czy może w trakcie, tuż przed wydarzeniem które jest powiązane z retrospekcją.

Przykład: W danym rozdziale młody bohater po raz pierwszy ma okazję znaleźć się w towarzystwie dorosłych mężczyzn, którzy poprzez politykę lub różne profesje zdążyli wyrobić sobie sporą sławę. Retrospekcja ma nawiązywać do lekcji o ludzkim ego, jako słabości obecnych w uniwersum elit. Czy lepiej aby taka retrospekcja lekcji pojawiła się już na samym początku rozdziału i dała czytelnikowi szansę samemu połączyć oba elementy ze sobą, czy może retrospekcja powinna się pojawić, niczym takie 'objawienie' podczas rozmowy z obcymi, gdy bohater stara się rozgryść ich intencje.

Czy takie rzeczy pisze się według ustalonych reguł, czy może jest to kwestia personalna, jak komu wygodniej?
Mam nadzieję, że to co napisałem ma sens :?
Sometimes in life when you get what you want, you end up missing what you left behind” ~ J.D. ;)

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

1160
Ja z perspektywy głównie czytelnika odpowiem - to zależy. Jeśli retrospekcja ma być długa wolałabym ją na początku. Nie lubię po skończeniu retrospekcji zastanawiać, co ja właściwie wcześniej czytałam. Jak krótsza to mogłaby pojawić się jako objawienie. Trochę też moim zdaniem zależy od dynamiki sceny. Jeśli ci dorośli zapalczywie dyskutują, chyba nie byłabym zadowolona, jakby mi tę rozmowę nagle przerwały jakieś wspominki bohatera. Myślę, że najłatwiej zrobić obie wersje i zobaczyć jak to się czyta jako całość.
Jagoda, elfy i świnki morskie

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

1162
jagoda139 pisze: (pt 05 lut 2021, 18:23) Ja z perspektywy głównie czytelnika odpowiem - to zależy.
Właściwie to mogę się podpisać pod postem Jagody, choć z jednym małym zastrzeżeniem.
Retrospekcje muszą mieć swój odpowiedni moment, aby zabrzmieć naturalnie. Jeśli dajmy na to bohater pędzi na pociąg, to rozpamiętywanie historii dworca i jego roli w życiu bohatera będzie troszkę nie na miejscu i nie na temat, bo w pędzie na peron liczy się tylko jedno - dopędzić.
Jeżeli już usadowiliśmy bohatera w wagonie, owinął się on płaszczem i przysypia, możemy mu spokojnie retrospekcję zafundować. Bo wtedy nie zaburzy nam ona logiki i tempa tekstu.
To tyle. :)
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

1163
Czarna Emma pisze: (pn 15 mar 2021, 22:00) dajmy na to bohater pędzi na pociąg, to rozpamiętywanie historii dworca i jego roli w życiu bohatera będzie troszkę nie na miejscu [...]
Myślę, że nawet ta scena może mieć sens, jeśli ma sens i wynika z jakiś przyjętych koncepcji i konwencji (por: James Joyce i porównanie homeryckie). O ile więc prosto da się odpowiedzieć, czy tym a tym momencie, w takim a takim przypadku retrospekcja (czy retardacja) jest w utworze umotywowana, o tyle doradzać jak teoretycznie trzeba napisać nie da rady.

Wróć do „Jak pisać?”