Drażniące zwroty w tekstach

121

Latest post of the previous page:

Mnie wkurza, gdy słyszę "półtorej dnia", "półtora pomarańcza" itp. Jak słyszę to na bazarze, to jeszcze ujdzie, może to jakiś regionalizm (?), ale najczęściej tak mówią.. politycy w sejmie, albo, o zgrozo, dziennikarze.
Tak samo denerwuje mnie określanie miejsca "na" zamiast "w" np. "pracuję na sklepie", "towar jest na magazynie".
Czy to nie są rusycyzmy?

O jakiegoś czasu zamiast potwierdzającego "tak" ciągle słyszę "dokładnie", co mnie denerwuje.

A już szczytem wszystkiego, co przyprawia mnie niemal o bluzgi, jest ukochany przez wszelkiej maści polityków i urzędasów zwrot "nie mam takiej wiedzy" zamiast zwykłego "nie wiem", lub choćby "nic mi o tym nie wiadomo".
Czy tym palantom wydaje się, że jak użyją "nie mam takiej wiedzy" to wyjdą na mniejszych kretynów, niż jak się przyznają, że nie mają o czymś zielonego pojęcia?
Ciekawe, czy jak go żona spyta, gdzie są kluczyki od samochodu, to też jej tak "uczenie" odpowie? :lol:
Gdy ma się szczęście w miłości, nie ma się szczęścia w kartach.
Gdy ma się szczęście w kartach, ma się pieniądze na miłość.

Drażniące zwroty w tekstach

123
czemu nie 'annoying'? irritatting jest bliższe reakcji na swędzenie, bolesna reakcja na alergie, takie tam. brytole nie powiedza; 'he's soo iritating', powiedza 'annoying'.

'Use your common sense” - dziwne, serio ktos tak mówi czy to tłumaczenie z polskiego?
And a reflection in the end: I have to admit, it must be also annoying when people – me too – complain about the words he/she finds irritating, but they often use a lot of others, which might also be seen by many people as vexatious, pompous and pretentious.
myslisz po polsku, piszesz po angielsku.
:-P

'nie mam wiedzy' jest faktycznie wkurzające.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Drażniące zwroty w tekstach

124
ravva pisze: 'nie mam wiedzy' jest faktycznie wkurzające.
"nie posiadam wiedzy" jest jeszcze gorsze :evil:

Podobnie jak określenie "posiadam żonę" zawsze wywołuje we mnie chęć dopytania: jak często? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Te dwa przykłady świadczą o nieudolnej próbie nobilitacji języka mówionego poprzez nadanie mu formy "urzędowej". Okropieństwo!
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

Drażniące zwroty w tekstach

126
Marcin Dolecki pisze: Ravvencjo, masz rację, jednakże: http://dictionary.cambridge.org/diction ... h/irritate

Oraz: "use your common sense":

http://dictionary.cambridge.org/diction ... mmon-sense

wszystko pięknie, ale w mowie potocznej te związki występują w innych konfiguracjach. i żaden brytol nie powie, że ktoś jest irritating.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Drażniące zwroty w tekstach

128
fakt, pisz, jak chcesz, twój blog.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Drażniące zwroty w tekstach

130
Mi do głowy przychodzą takie irytujące zwroty jak:
"cofać się do tyłu" - ciekawe w jakim innym kierunku można się cofać,
"praktycznie" - co w rzeczywistości znaczy "zgodnie z praktyką",
"samolotowy" (bilet samolotowy, katastrofa samolotowa) - zamiast lotniczy, choć obie wersje są ponoć dopuszczalne

Do tego nienawidzę, gdy ktoś na siłę próbuje być poprawny politycznie i na siłę wymyśla żeńskie formy nazw zawodów czy stanowisk. Wychodzą wtedy takie dziwolągi jak psycholożka, socjolożka, pedagożka. Niektórzy (choć najczęściej są to kobiety) nie potrafią się pogodzić z tym, że niektóre nazwy zawodów zostały ukształtowane historycznie i nie zmieni ich fakt, że w obecnych czasach wykonują go również kobiety. Dla mnie jest to takie udziwnianie na siłę. Gdy słyszę coś takiego rzucam kilka zagwozdek delikwentowi rozmówcy - :D jak nazwać:
- kobietę, która jest sędzią - sędzina? (nazwa zarezerwowana dla żony sędziego; analogicznie jest z królem i królową)
- kobietę, która jest kierowcą - kierownica?
- kobietę, która jest śmieciarzem - śmieciarka?
- kobietę, która jest adwokatem - adwokatka? (rodzaj ciasta)
- kobietę, która jest dziekanem - dziekanka?
- kobietę, która jest cukiernikiem - cukierniczka ? ;)
Radość pisania.
Możność utrwalania.
Zemsta ręki śmiertelnej.


W. Szymborska

Drażniące zwroty w tekstach

131
PannaLawenda pisze:
- kobietę, która jest adwokatem - adwokatka? (rodzaj ciasta)
Najczęściej spotykam formę prawniczka.
Idąc tym tropem to my, kobiety piszące jesteśmy literatkami (czyli tymi szklankami do alkoholu) :twisted:
Kto czyta książki - żyje podwójnie. Umberto Eco

Drażniące zwroty w tekstach

133
Nie wiedziałem, gdzie to wpisać, wziąłem stary wątek. Otóż irytuje mnie mieszanie wyrażenia "Tak że" zwykle rozpoczynającego zdanie ze słowem "także", synonimem "też", "również". Hotentocka zaraza rodem ze smartfonowego edytora tekstu dotarła i na Wery. Instynkt podpowiadał mi, że w tym pierwszym wyrażeniu powinien być przecinek po "tak". Akurat wpadło mi tego typu zdanie u Mistrza Myśliwskiego w "Uchu igielnym". Bez przecinka. No to sprawdziłem. W kilku miejscach, na przykład w tym. https://polszczyzna.pl/takze-czy-tak-ze/ Wychodzi na to, że owszem, bez. Bo chodzi o użycie na początku zdania rozwiniętego. Tam nie pada akcent zdaniowy.

Druga irytacja jest banalna. Coraz powszechniejsze mylenie "adopcji" z "adaptacją". Już w pierwszoligowych mediach pojawiają się nieadekwatne zastosowania.

Oczywiście, drobiazgi. Jednak prawidłowo używany język pisany to nieomylny znak, po którym poznają się ludzie szlachetnej wspólnoty :P W przeciwieństwie do zgoła nieszlachetnej arystokracji - na przykład pieniądza - która ma zupełnie inne sygnały ;)

Tak że tak.

Wróć do „Jak pisać?”