Taniec - jak opisać?

16

Latest post of the previous page:

TadekM pisze: Isabel - jeśli nie widzisz w wierszu Miłosza ewidentnego rytmu walca, to ja już nic nie mówię :)
No, wiedeński w sumie widać :)
Dobra architektura nie ma narodowości.
s

Taniec - jak opisać?

17
ty, moze ty to napisz, wrzuć, a my bedziemy mogli konkretnie pokazać co jest dobrze, a co warto poprawić.
teoretyczne wałkowanie przepisu na taniec ma swoje granice - predzej czy później trzeba wziac partnera za rekę i wyjśc na parkiet.
a - mam wrażenie - ciebie bardziej interesuje metdologia niż interakcja.
tańca się nie da 'metodologią', zarżniesz go w ten sposób.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Taniec - jak opisać?

18
Isabel pisze: Ja cię, Ithi, przepraszam, ale guzik prawda Z opisu emocji nie wyniknie, co się tańczy
a się pozwolę nie zgodzić. emocje odczuwamy niekoniecznie do partnera. to może być złość, że noga poszła za szybko w prawo (czy cokolwiek), albo zadowolenie bo jakiś szczególnie rudny element wyszedł jak trzeba - więc tu da się połączyć opis techniki z bohaterem.
to nie muszą być tylko (ale mogą) uczucia w stylu "kocham jej rudy pieprzyk na obojczyku" :D
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Taniec - jak opisać?

19
Minus detalicznego opisywania tańca polega na tym, że o ile tancerze są dobrzy, to nie zwracają specjalnej uwagi na kroki czy technikę, bo poruszają się odruchowo. Więc taki dokładny opis poszczególnych ruchów spowoduje u czytelnika dysonans poznawczy, o ile chcemy przedstawić bohaterów jako dobrych tancerzy. Chyba, że mają to być początkujący, wtedy muszą uważać na każdy krok. Wreszcie powstaje kwestia dla kogo taki opis miałby być interesujący? Dla zawodowców to nuda, bo oni to wszystko wiedzą. Dla laików także, bo nic ich to nie obchodzi. Pozostają więc poczatkujący fani różnej maści obertasów w rodzaju naszej autorki, a to raczej niewielki target ;)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Taniec - jak opisać?

21
Ja bym starał się oddać emocje, kto tańczy i gdzie, czy tylko ta jedna para samotnie skrada scenę, a reszta na nich patrzy, czy może cała sala tanczy. A więc bardziej bym poszedł w opis tego wszystkiego co się wokół tańczących dzieje. Absolutnie nie opisywał bym kroków, to mogłoby być nudnawe i niezrozumiałe.

Taniec - jak opisać?

22
Dodam trochę swoich luźnych przemyśleń - może komuś się przydadzą.
Bo generalnie taniec to może być temat rzeka. Faktycznie dużo zależy od kontekstu - czy masz profesjonalny występ/zawody, czy sferę bardziej prywatną. Bo nawet zawodowy tancerz nie tańczy na imieninach cioci tak jak na Blackpool. Czy to taniec z kategorii towarzyskich turniejowych, czy tango argentyńskie albo salsa.

Dużo tu padło o emocjach, charakterze tańca... To zawsze na tak, choć ja bym nie uciekała tak od techniki, bo to ona ten charakter tańca stworzyła.
Bo na przykład... Krok quickstepa podstawowy jest bardzo podobny do foxtrota. To właśnie technika tworzy odmienne wrażenie. Owszem, muzyka też, potencjalny emocjonalny podtekst też, ale warto myślę zrobić "reasearch" o tańcu tak samo jak o każdej innej dziedzinie, a nie uciekać tylko w emocje. Nie po to, by potem czytelnikowi tłumaczyć, że różnica między krokiem A a krokiem B wynikała z pracy stopy palce-pięta zamiast pięta-palce, ale by wiedzieć, że na przykład opis "czuła się, jakby spacerowali" do jednego tańca będzie pasować, a do drugiego już niekoniecznie.
Bo tango ma swój charakter także dlatego, ze jest tańczone "płasko", z sufitem nisko nad głową, bez robienia wyjść w górę. Znowu w walcu angielskim będziemy mieć dużo unoszenia i opadania i to buduje zupełnie inne wrażenia (i może budować emocje).
Bo pewne szczegóły techniczne mogą pomóc zróżnicować też odbiór/punkt widzenia bohatera. Na przykład w wiedeńskim świat partnerce nagle przed oczami przyspieszy, gdy od obrotów w lewo przejdziemy do obrotów w prawo. I oczywiście nie, nie musimy tego czytelnikowi wprost tłumaczyć, ale taki nagły przeskok dynamiki (gdy partner zmienił krok, "zabujał" parą i nagle jak nie porwał w obrót, to panna mało nie zemdlała ;) ), może dać podbudowę do emocjonalnej reakcji, może zaangażować czytelnika.
Jeśli nawet idziemy w emocjonalny opis, to czemu go nie przeciąć czymś wyjątkowym. Jak już wiedeński ma te trzy figury na krzyż (upraszczając), to dowiedzmy się, jak się nazywa ten moment, gdy para "wyjeżdża" na środek parkietu i zaczyna wirować w miejscu, wokół własnej osi. Powiedzmy to czytelnikowi, obudujmy wrażeniem, oczywiście, żeby wiedział, o czym mowa.
Bo jeśli tancerka przyzwyczajona jest do tanga turniejowego, a u cioci na imieninach facet poprosi ją do tanga i obejmie ją jak do argentyńskiego, to zupełnie zmieni się odczucie...
Bo jeśli jesteśmy na turnieju, gdzie wszystko dominuje stres, skupienie, trema, to do opisu uczuć może posłużyć właśnie jakiś newralgiczny element techniczny ("Muzyka samby, a biodra ciągle nie chciały zagrać, jak trzeba. Za lekko, za frywolnie, jeszcze w klimacie poprzedniego tańca. Próbowała zmusić się, do właściwego ruchu, rozbujać je, opóźnić ich ruch" - whatever ;) ).
Itd. itp.

Żeby też nie zostać źle odebraną. Nie chodzi mi o eskalowanie tego do stricte technicznego opisu. Jeśli w ogóle scena to ma być zwykły "przytulaniec" na weselu (ale zrozumiałam, że nie tego szuka autorka tematu), to tak, emocje i jakiś szczątkowy opis pewnie starczą. Jeśli odbiór zewnętrzy jest ważny, jeśli tańczony styl jest ważny, jeśli przeskok emocjonalny wynikać ma z tego, że tańczone jest coś konkretnego, jeśli obserwator ma być profesjonalistą itd. itp. to moim zdaniem dodanie bardziej szczegółowego opisu ruchu, jeśli dobrze wyważone, może być świetnym nośnikiem dla emocji. Ja bym się pewnie skupiała na takich "wyróżnikach" danego tańca. Na tym, co właśnie czyni go odmiennym od pozostałych. Nawet jeśli ryzykujemy, że nie każdy czytelnik "pozna się" na zastosowanym zabiegu (praktycznie z każdą dziedziną - czy dając odwołanie do kultury czy do historii itd. trochę tym ryzykujemy).

Ogólnie myślę, że to trochę jak z opisami walk, które często na Wery są wałkowane. Można lecieć ogólnikami, wrażeniami obserwatora-laika, można lecieć emocjami adwersarzy, ale czasem ten punkt kulminacyjny jako jakieś konkretne zwarcie rozpisane bardziej precyzyjnie, decydujący wypad/zwód/cokolwiek mogą zrobić super efekt. Wiele zależy od funkcji i od tego, jak autor się czuje w danym temacie.

Swoją drogą:
Isabel pisze:Trzy totalnie różne tańce - a podejrzewam, że w każdym przypadku emocje i myśli u każdej z par te same - totalne skoncentrowanie, skupienie na tym, żeby dać z siebie wszystko, nie popełnić błędu, nadzieja na wysokie miejsce, albo i nawet na wygraną :) No i jak teraz opisać np. rumbę, żeby od raz wiadomo było, że to rumba?
Chyba w wolnej chwili (czyli po śmierci) spróbuję sobie zrobić takie ćwiczenie ;)
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

Taniec - jak opisać?

23
Adrianna pisze: na przykład opis "czuła się, jakby spacerowali" do jednego tańca będzie pasować, a do drugiego już niekoniecznie
Adrianna pisze: tango ma swój charakter także dlatego, ze jest tańczone "płasko", z sufitem nisko nad głową
Adrianna pisze: "Muzyka samby, a biodra ciągle nie chciały zagrać, jak trzeba. Za lekko, za frywolnie, jeszcze w klimacie poprzedniego tańca. Próbowała zmusić się, do właściwego ruchu, rozbujać je, opóźnić ich ruch"
O to to, chyba wpadłam na właściwy trop - dziękuję :*
Dobra architektura nie ma narodowości.
s
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”