poranek w moim wariatkowie

1
miarowe tętno zegara
szum ciszy i nic więcej
leżę w łóżku z oczami na wierzchu
coś mi mówi że zamieram
w klinach pasów szaleńca
pani ze sztuczną szczęką
mile się uśmiecha
ranek koli mnie w oczy
zza okien solo skrzypiec słyszę

moje dusze kapelusze
nic dziwnego że
czasem w tym wszystkim
gubię się
alouette

2
Tak średnio koleżanko (po avatarze sądzę, jeżeli się mylę to przepraszam).
wyrażenie "zza okien solo skrzypiec słyszę" jakoś w tym wszystkim nie brzmi, w ogóle część opisowa taka tradycyjna, niezbyt błyskotliwa.
Puenta daje radę.
pozdrawiam i zapraszam do komentowania moich wypocin.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”