Szept Żołnierza

1
Szept Żołnierza

Jestem narzędziem.
W rękach ludzi z
wysokich stołków.
Bronią, taką samą
jak karabin który
trzymam w dłoniach.

Jestem narzędziem.
Zdalnie sterowanym robotem
z krwi i kości.
Brak we mnie sumienia.
Ważny jest tylko rozkaz.

Jestem narzędziem.
Eksterminacja moich braci
jest tylko zbiciem
kolejnego pionka
w taktycznym
meczu szachowym.

Jestem narzędziem.
Śmierć to część mego życia.
Zasady muzyki Heavy Metalowej - klik!

2
bardzo ciekawie, przemyślane, nie ma jakichś niepotrzebnych słów, czy też przeładowania emocjami. Jedynie mógłbyś zastanowić się nad ostatnim wersem, bo jest taki jednoznaczny i jakby nie pasuje do końca do reszty.

pozdrawiam ;)

3
Marv pisze:z
wysokich stołków
Chyba "na wysokich stołkach"? Licentia poetica swoją drogą, a poprawność frazeologiczna swoją. Ale nie wiem, może czepiam się niepotrzebnie?
Marv pisze:Brak we mnie sumienia.
Nie dość, że nie brzmi poetycko to w ogóle nie brzmi po naszemu.
Marv pisze:w taktycznym
meczu szachowym
Nijak nie jestem sobie w stanie wyobrazić sobie taktycznego meczu szachowego. Zbędne określenie - albo gra się w szachy, w którym to przypadku taktyka zawsze gdzieś tam jest, albo w szachopodobną grę zręcznościową.

Być może czepiam się tylko, vide powyższe zastrzeżenia, ale całość nie przypadła mi do gustu. Nie jest niczym odkrywczym, nie jest rewelacyjna, nie zwala mnie z nóg. Być może dlatego, że nie lubię poezji a do tematu zajrzałem przypadkiem... ;)
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”