wciąz pytam czy wierzysz w magię
a ja niby jak mogłam
patrząc na śmierć matki i ojca
który nie może poradzić sobie
z własnymi błędami
marzyłam o magii
ale jej tam nie było
ta dawna gdzieś z nas
uleciała
chciałabym żeby drabina była nadal przy oknie
a ty nie zapomniałbyś swetra
bo miało być chłodno
wciąż widzę listę miejsc które mieliśmy odwiedzić
chyba nadszedł moment
gdy muszę spytać czy wyjąć parasol
czy zmokniesz w drodze do domu
2
Szczerze powiedziawszy mam mieszane odczucia jeśli chodzi o ten wiersz. W dwóch pierwszych zwrotkach kreślisz dość prosty, sentymentalny obrazek - może nie jakiś bardzo oryginalny, ale sformułowany dość sprawnie. Dalej sytuacja się komplikuje. Wprowadzasz całą masę symboli, które dla Ciebie pewnie nierozerwalnie wiążą się z historią, która opowiadasz. Niestety, ja, jako czytelnik - nie znam tej historii, więc nie jest dla mnie jasne, czemu drabina powinna stać nadal przy oknie, a sweter, o którym zapomniał bohater wiersza jest tak ważny. Nie rozumiem także końcówki.
3
A ja w przeciwieństwie do przedmówczyni (uszanowanie
) powiem iż mnie się wydaje, że w pierwszej części symbolika i inwazja porównań, przenośni byłaby niewskazana. Taki przeskok powoduje po prostu, że uspokojony na początku czytelnik zostanie nagle zmuszony do uruchomienia szarych komórek. Tako rzekłem. Może się mylę ale ozdrawiam panie poetki

"Stąpaj ostrożnie,
Stąpasz po marzeniach..."
Stąpasz po marzeniach..."
5
Mi aż tak bardzo nie przeszkadza prostota dwóch pierwszych zwrotek, ładnie wykorzystane mogłyby stać się atutem wiersza. Tylko potrzebna byłaby jakaś dobra końcówka. Problem moim zdaniem polega na tym, że puenta jest mało czytelna, przez to historia, jaką chcesz opowiedzieć poprzez ten wiersz jest - jak dla mnie przynajmniej - mało klarowna.