Leon i Matylda

1
Znów przy gorzkiej herbacie rozmyślam
Może powinienem dosypać cukru i ładnie zadzwonić łyżeczką
I wypadałoby uśmiechnąć się do przechodniów na ulicy
Udekorować stół białym obrusem i ciasteczkami
Oraz pozdrowić kotka na parapecie i wypuścić mole przez uchylony lufcik

Najwyraźniej nieodwracalnie nasiąkłem zarozumiałą goryczą i starczą demencją
Takiemu nic już nie pomoże
Paskudny sypie się dziad jak rudery do rozbiórki psując nasze piękne osiedle
Ale w razie konieczności czule utuli dębowa przyjaciółka z gwoździami zamiast kolczyków w uszach
Więc mogę spać spokojnie czy też póki co siedzieć przy herbacie i zatruwać innym atmosferę

Moja mała wojowniczko współczesna Joanno Dark
Wiedz że czasem tak jak ty chciałbym pokonać wszystkich złych
I przyznaję lepiej się umiesz bić
Ale nie wiem czy warto strzępić pięści

Z okienka naszej wieży wyjrzyj na hałaśliwe podwórze
Nawet brwi nie unoś pomilcz ze mną trochę
Słońce jeszcze wyjdzie zza chmur
A wtedy może pójdziemy na spacer
Do większej doniczki przesadzimy geranium czy innego tam fikusa


Zgodnie z tradycją rodzinną, inspiracja piosenką:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”