Czarne pudełeczko

1
gdy byłam dzieckiem
otwierałam szeroko oczy zdumiona
królikiem wyjętym z czarnego kapelusza

teraz skinieniem dłoni mogę przywołać
wszystko

wiosenne kwiaty w grudniu
lecz w ich zapachu nie zatonę

w listopadzie śpiew słowików
Które nie podniosą mi głowy ku gwiazdom

bezkresy rajskich plaż
z których żadna nie obmyje moich stóp

nieprzeliczone stada stworzeń
lecz w ich futro nie zanurzę dłoni

toccatę i fugę d-mol
ale nie przenikną mnie one
na wskroś odbite w łukach katedry

twarze tysięcy ludzi
żaden mnie nie obejmie

czemu więc tak zazdrośnie strzegę czarnego pudełeczka iluzji
coraz szerzej zamykam oczy na świat

już prawie nie pamiętam
jak to jest trzymać w dłoniach świetlika

Czarne pudełeczko

2
Biały królik, katedra i Bach. Jak Bach, to w Eisenach (rym niezamierzony) ale to nie pod Georgenkirche widzialem białe króliki, tylko w Ystad w opactwie
Greyfriars i w ’s-Hertogenbosch pod katedrą św Jana.
Soma pisze: (sob 13 maja 2023, 06:39) prawie
Dzięki za dobry wiersz siostro_Soma
i wycieczkę w czasie,
bo już prawie o tym zapomniałem.

Czarne pudełeczko

3
Dziękuję za dobre słowo. Po to przecież między innymi piszemy, żeby coś zatrzymać, móc do czegoś wrócić.
Zazdroszczę Ci tych królików, katedr i wszystkich podróżnych cudów, które opisywałeś. Zapewniam, że niejednemu zapadły w pamięć tylko dzięki Twoim słowom.
Ja nie mam tak barwnych wspomnień ale czy to znaczy, że takie życie jest gorsze?
(Obrońców przyrody zapewniam, że podczas zbierania przeze mnie wrażeń nie ucierpiał żaden świetlik 😉)

Czarne pudełeczko

4
Soma pisze: (ndz 28 lip 2024, 16:51) Ja nie mam tak barwnych wspomnień ale czy to znaczy, że takie życie jest gorsze?
Nein, sicherlich nicht!

Podróżowanie nie jest żadnym wyznacznikiem lepszego, czy barwniejszego życia. Tym bardziej twórczego. Przykładem może być goszczony w Twoim wierszu Jan Sebastian. Chłop nigdy z Niemiec nie wyjechał:)

A co zostawił to jego. To nasze...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”