Latest post of the previous page:
Ale mimo wszystko coś w tym jest32
Stary, weź wyluzuj. To, co napisałeś to są bzdury jakieś. Nie wiem na jakiej podstawie snujesz te swoje wywody, ale weź się przyhamuj, bo pierdaczysz jak nawiedzony.Gadanie o miłości, czytanie o miłości, chodzenie na ,,komedie" ,,romantyczne" to po prostu ciągłe życie iluzją miłości, odcinanie sobie dostępu do miłości duchowej.
33
A najwięcej na temat (dowolny, niekoniecznie o miłości, weźmy np. pisarstwo) mają do powiedzenia ci, którzy gadają, że piszą czy ci, którzy faktycznie piszą?Wilczek pisze:Stary, weź wyluzuj. To, co napisałeś to są bzdury jakieś. Nie wiem na jakiej podstawie snujesz te swoje wywody, ale weź się przyhamuj, bo pierdaczysz jak nawiedzony.
36
Dlaczego ja mam podawać argumenty na nieprawdziwość tezy:
"Gadanie o miłości, czytanie o miłości, chodzenie na ,,komedie" ,,romantyczne" to po prostu ciągłe życie iluzją miłości, odcinanie sobie dostępu do miłości duchowej."
Nie rozumiem cię. Ja mówię (czyli chyba gadam) o miłości, czytam o niej, chodzę na komedie romantyczne i przez to mam żyć " iluzją miłości"? "Odcinam sobie dostęp do miłości duchowej"?
Przecież to bzdura i tak ją właśnie nazwałem.
"Gadanie o miłości, czytanie o miłości, chodzenie na ,,komedie" ,,romantyczne" to po prostu ciągłe życie iluzją miłości, odcinanie sobie dostępu do miłości duchowej."
Nie rozumiem cię. Ja mówię (czyli chyba gadam) o miłości, czytam o niej, chodzę na komedie romantyczne i przez to mam żyć " iluzją miłości"? "Odcinam sobie dostęp do miłości duchowej"?
Przecież to bzdura i tak ją właśnie nazwałem.
37
Ktoś może "żyć" miłościami bohaterów serialowych, kochać się w jakiejś gwieździe... I powtórzę: lepiej gadać o miłości, czy "robić" ją?Wilczek pisze:Nie rozumiem cię. Ja mówię (czyli chyba gadam) o miłości, czytam o niej, chodzę na komedie romantyczne i przez to mam żyć " iluzją miłości"? "Odcinam sobie dostęp do miłości duchowej"?
Dobra, ja się zamykam, dla mnie ten temat to jakaś abstrakcja
38
Tak. Żyjesz miłością na ekranie, czyli taką miłością, która po prostu nie istnieje, jest tylko iluzją. Dokarmiasz się sztucznie miłością z ekranu, bo nie masz jej w rzeczywistości.Ja mówię (czyli chyba gadam) o miłości, czytam o niej, chodzę na komedie romantyczne i przez to mam żyć " iluzją miłości"? "Odcinam sobie dostęp do miłości duchowej"?
Czytając to:
Utwierdzam się w przekonaniu, że trafiłem w samo sedno.Stary, weź wyluzuj. To, co napisałeś to są bzdury jakieś. Nie wiem na jakiej podstawie snujesz te swoje wywody, ale weź się przyhamuj, bo pierdaczysz jak nawiedzony.
Wyraź siebie!
39
HahahhahahahahhahahhahahhahahhahaSuperbad pisze:Tak. Żyjesz miłością na ekranie, czyli taką miłością, która po prostu nie istnieje, jest tylko iluzją. Dokarmiasz się sztucznie miłością z ekranu, bo nie masz jej w rzeczywistości.
Ludzie, bez jajec, bo to generalnie straszne bzdury grubymi nićmi szyte. Można, tak, można łazić na komedie romantyczne, czytać love story, kupować kwiatki, czekoladki i być "trybikiem maszyny konsumpcji", ale to część pierdzielonej kultury. Nie można cały czas ruchać! To na dłuższą metę cholernie nudne
Superbad, Grabarz: jeśli oglądasz film o górach to znaczy, że jesteś kanapowym grubasem z piwem w ręku? Nie. Po prostu oglądasz film o górach. Czy ktoś z was pomyślał, że jednocześnie można w te góry faktycznie jeździć? Tak bez kolizji kino-góry?
Victory is mine!
40
Nie umiem dyskutować z ludźmi takimi jak ty. Nic o mnie nie wiesz, ale jesteś pewien co do mojego życia i tego, jak odczuwam miłość. Nieźle. Powodzenia w życiu z taką postawą.
Ja zaś utwierdzam się w przekonaniu, że jesteś niedojrzałym młotem. I obaj na swych pozycjach szczęśliwie sobie będziemy żyć.Superbad pisze:Utwierdzam się w przekonaniu, że trafiłem w samo sedno.
41
Twojej kultury, nie mojej.Ludzie, bez jajec, bo to generalnie straszne bzdury grubymi nićmi szyte. Można, tak, można łazić na komedie romantyczne, czytać love story, kupować kwiatki, czekoladki i być "trybikiem maszyny konsumpcji", ale to część pierdzielonej kultury
Ten przykład byłby adekwatny, jeżeli uznać, że ktoś kto chodził po górach, wie że filmy o górach są prymitywne i w ogóle nie oddają rzeczywistości. Natomiast znajdzie się duża część osób, która nie będzie interesować się górami tylko filmami o górach, zaspokajając sztucznie w ten sposób potrzebę realizacji swoich zainteresowań.Superbad, Grabarz: jeśli oglądasz film o górach to znaczy, że jesteś kanapowym grubasem z piwem w ręku? Nie. Po prostu oglądasz film o górach. Czy ktoś z was pomyślał, że jednocześnie można w te góry faktycznie jeździć? Tak bez kolizji kino-góry?
I basta. Powodzenia z Renią Rączkowską.Ja zaś utwierdzam się w przekonaniu, że jesteś niedojrzałym młotem. I obaj na swych pozycjach szczęśliwie sobie będziemy żyć.
Wyraź siebie!
45
Niech moderator tego, Wilczku, nie ogarnie, bo dostaniesz osta...
Weźcie wyluzujcie, to wiersz. W dodatku krótki bardzo, a, żeby taka wojna? Ani to o polityce, ani o religii, ani o (szeroko ostatnio pojętej) etyce, moralności - nie ma co się denerwować.
Odpuśćcie
Weźcie wyluzujcie, to wiersz. W dodatku krótki bardzo, a, żeby taka wojna? Ani to o polityce, ani o religii, ani o (szeroko ostatnio pojętej) etyce, moralności - nie ma co się denerwować.
Odpuśćcie
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]
