W maszynie czasu

1
(z bristolskiego pubu)

Za oknem maszyny czasu
mignął autobus - piętrowy
i dwa kabriolety
pełne ciemnych okularów,
tatuaży
i głośnej muzyki
hip-hop.

W maszynie brązowe słoje drewna
ściętego pewnie ze sto lat
przed Margaret Thatcher
albo jeszcze dawniej.

Nie ma obrazków świętych -
czarnobiałe zdjęcia
opowiadają historie
o dumnym panu
w rzeźnickim fartuchu,
konnych powozach
pełnych beczek z piwem
i brukowanych ulicach
zatłoczonych duchami i psami.

Moja koszulka jest zbyt niebieska
jak na wiktoriańskiego pisarza,
jestem więc robotnikiem z doków.
Zamieniłem korsarstwo
na uczciwą pracę.
Wczoraj widziałem murzyna,
a chińczyk chciał mnie oszukać
o dwa funty
w palarni opium.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron