a przeszłość wciąż nie umiera
choć co dzień
depczę wspomnienia
próba znalezienia
odpowiedzi na pytania
bez szans
noc też nie daje ukojenia
pytam siebie wciąż
jak wyrwać chwasty nienawiści
by poszerzyć przestrzeń miłości
by dać jej żyć
biały ptak krzyczy
uwięziony w klatce rozpaczy
nawet nie wiesz
jak się staram by go uwolnić
by dać mu żyć
dla nas
2
hmm... wiersz całkiem ładny. Ja bym dał porównanie ucieczki, przed czymś, co zawsze jest za nami (jak cień), ale ogród też ciekawy jest. Wyobrażam sobie dzięki temu, że stoję gdzieś, a przeszłość wszędzie rośnie w formie roślin. Nie powiem, że przyjemnie się czyta, bo to uczucie jest niezbyt przyjemne (ale zapewne nie o przyjemne uczucia chodziło w wierszu), ale bardzo dobre. Nie mam nic do zarzucenia.