Jazz 1

1
&1
Taki cichy szept w Jazz Club
z futerału korpulentnej Lucy
płacz wiewióreczki pieguski.
Improwizujące lewary na niej
po koncercie żółto palczaste Nephilim
szurają wloką i dyszą.
Ojciec zapłakał uciekła w granice listopada
nadyma policzki
zlękniony jazz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron