Poniedziałek w środę

1
tyle burz i wojen
a do tego tornada…
przetrwaliśmy
najczęściej przytulałeś chłodną logiką i sarkazmem
ale zbudowaliśmy drogę do naszych serc


potrafisz okiełznać chaos i nadać mu imię
a nawet odnaleźć w tym czułość i wyrozumiałość
czasem lubię poczuć, że wracam do dzieciństwa
tam przecież jest dom
ale teraz z refleksją je odwiedzam
Infantylną niewinność i impuls zamieniam na wybór

nieco spóźnione święto niech przytuli wszystkich zabieganych i zapracowanych lecz darzących się miłością

są uczucia dla których
czas nie gra roli
a pewnych ról nawet czas nie zmienia

przyjmij najserdeczniejsze życzenia
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”