Garść

1
kiedyś byłam w ciągłym ruchu
marzyłam żeby przykuć się do krzesła
by uzyskać stabilność
miałabym czas na rozmowę
niesamowite opowieści

gdybym natomiast była
przykuta do skały
perłami Heleny Rubinstein
może ludzie zwróciliby
uwagę na moje cierpienie

wolałabym jednak być przykuta
do głowy mężczyzny
pochłoniętej niższymi piętrami
piramidy Maslowa
byśmy się uzupełniali
on byłby myśliwym
ja myślałabym o wierzchołkach drzew

kajdanek chciałabym
doświadczać z rozwodnikiem
któremu pozostały tylko
jeden widelec jedna łyżka i nóż
zobaczyłabym jak to jest dzielić się wszystkim

jeszcze nie jestem przykuta do łóżka
nie jestem przywiązana do wózka
kolega się śmieje i mówi
masz te swoje leki jakby co
odpowiadam a jeśli nie zdążę


[ Odpowiedz na to ]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron