o świcie

1
O świcie

O świcie otwieram oczy,
uśmiechem witam
słońce w kroplach rosy,
pełna wiary,
że spełnią się sny.

Znów idę w świat
z roześmianą duszą,
myśli niosę w dłoniach
jak kolorowy bukiet
wiosennych kwiatów.

O zmierzchu
siadam przy kominku,
układam puzzle chwil,
zamykam w sercu
wspomnienia.

Nocą zasypiam
przytulona do nadziei.
Zamykam ją w ramionach,
by nie zgubiła się
w sennych marzeniach.

Marzena Marczyk

o świcie

2
matematyczka171 pisze: (sob 01 cze 2024, 12:37) Nocą zasypiam
przytulona do nadziei.
Kupiłam to ale nie od razu. Początkowo całość wydawała mi się taka zwyczajna, jak ten bukiet wiosennych kwiatów. Większość z nich więdnie szybciej niż szklarniowe piękności.
Ale to zasypianie przytulonym do nadziei zapamiętało się i kazało wrócić. I wtedy zobaczyłam w tym wierszu kolory. Limonkową rześkość świtu, zieleń roześmianych myśli, pomarańcz kominkowego ciepła i fiolet zmierzchu. Kolory i pozytyw.

Dziękuję, że przypomniałaś mi, że można pisać nie tylko w czerni.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”