Luźne rozmyślania Luizy na temat afer z jutuberami [subiektywny "podcast literacki"]

1
Można wcześniej zaparzyć sobie herbatę lub kawę, by mieć paliwo do czytania.

W tym luźnym literackim podcaście pogdybam sobie na temat poziomów toksyczności różnych osobistości platformy jutub, ponieważ ostatnio otworzyła się istna puszka Pandory i tych nadużyć wychodzi teraz bardzo dużo.

Problemem w ocenie pewnego wysypu afer i występków są trudności w nadaniu wagi tym przewinieniom. Bywają one naprawdę paskudne lub chociaż poważne, ale także takie na granicy, choć oczywiście żadnych nie pochwalam. Uporządkuję je, moim zdaniem, od lżejszych do najcięższych.

Zacznę od wspomnianego już przeze mnie wcześniej Gargamela.
Z nim mam pewien problem, już mówię, dlaczego.

Niektórzy przedstawiają Gargamela czyli Kubę jako ofiarę niskiej samooceny i niepewności siebie. Twierdzą, że z powyższych przyczyn wzięła się jego zazdrość i eskalacja agresji, no i że oczywiście nałóg to zaognił.
Jedynym słowem problemy emocjonalne. Ale czy też tak to odbieram?
Im więcej labilności emocjonalnej, tym mniej premedytacji i na odwrót. Aczkolwiek czyny popełnione w emocjach nierzadko mogą wyrządzić podobną krzywdę, a i nawet większą niż te popełniane z zimnym wyrachowaniem.

Niektórzy mogą sądzić, że Gargamel, czyli Kuba wybrał bardzo młodą i naiwną dziewczynę, bo w grę wchodzi strach przed odrzuceniem, a taka go nie zostawi i osoba zazdrosna nadmiernie kontrolująca właśnie tak działa, by zminimalizować ryzyko, że tak powiem niepowodzenia w relacji.
Z drugiej jednak strony kontrolujący zazdrośnicy tak łatwo nie wypuszczają swojej ofiary z rąk, bo zależy im jednak na tej ofierze, kontrola jest tu drugorzędna. I ofiara, nawet taka, która się, że tak powiem stawia, ma swoje zdanie, jeszcze bardziej może ich do siebie przywiązać, nakręcić. Bywają sadystyczni, tylko, gdy czują się zranieni lub odrzuceni, w przeciwieństwie do tych poniżej, którzy będą wybierać już poranionych, żeby jeszcze ”fajniej i bardziej” się ich dręczyło.

Natomiast jeśli ktoś cechuje się zwiększoną premedytacją i jedynie pragnieniem kontroli i dominacji lub wyrządzania krzywdy z takiego czysto sadystycznego punktu, to sam szybciutko odrzuci kandydatkę/kandydata, jeśli upatrzona osoba nie okaże się materiałem na uległą ofiarę. Zdarzy się, że może tam kombinować jakiś czas, ale w końcu zwinie żagiel ewentualnie będzie jeszcze jakaś próba zniszczenia wizerunku/prowokacji.
Ten Kuba co prawda był aż dwa lata z tą dziewczyną, ale ona jako jeszcze naiwne dziecko, okazała się świetnym materiałem do kontroli i tolerowania jego toksycznego zachowania.

Tutaj sobie gdybam i próbuję nakreślić granicę pomiędzy kimś niestabilnym emocjonalnie, a wyrachowanym przemocowcem/sadystą.
W pewnym momencie te granice mogą się zacierać, lecz tutaj istotną rolę odgrywa skrucha lub jej brak i eskalacja przemocy, gdy ofiara już jest zastraszona lub powstrzymanie się od dalszej eskalacji.
Nie mogę ocenić, czy ten Kuba wykazywał skruchę, bo mamy tylko fragmenty nagrań, czy potem przepraszał. Aczkolwiek ta jego eskalacja agresji wydaje się nie współmierna w przedstawionych nagraniach.
Osoba silnie toksyczna/narcystyczna po prostu będzie czerpała rozrywkę z poniżania i zdominowania kogoś, kto właściwie się nawinie, nie tylko w związku, ale tez w relacji zawodowej i jakiejkolwiek innej, gdzie ta osoba ma wyższą pozycję.
Osoba zakompleksiona, bojąca się odrzucenia skupi się na tym partnerze/partnerce romantycznej i będzie przechodziła od dewaluacji do idealizacji.
Czy Kuba ma tzw. męski borderline? Nie wiem, ale myślę, że u mężczyzn jest to zaburzenie osobowości niedoszacowywane. Właśnie tacy labilni, o wszystko zazdrośni, przechodzący od skrajności w skrajność, kontrolujący, osaczjący faceci, raz raniący innym razem wspierjący i tak w kółko to borderzy, ale oni tak nie kalkulują, by przede wszystkim zdobyć słabiutką ofiarę, mogą czasem uderzyć do kogoś silniejszego.
U kobiet to bardziej idzie w stronę takiej prowokacyjności i śmiałości seksulanej, pragnienia silnych doznań, zachowań ryzykownych i niebezpiecznych : seks, substancje odurzające, czynności samodestrukcyjne ogólnie pojęte, a u facetów w to co powyżej.
Może też być tak, że Kuba to narcyz, wtedy będzie to wszystko bardziej wyrachowane, bardziej sadystyczne, bardziej perfekcyjnie odegrane. Mniej osób cokolwiek zauważy. Nie będzie chodziło o strach przed odrzuceniem na pierwszym miejscu, a o kontrolę i dominację i podbudowanie swojego ego. Tu nie może być żadnych rysek, żadnych tupnięć, ten ktoś po to wybiera związek, by być górą, bo nie być góra to jego/ jej największa obawa, a nie jakieś tam „durne odrzucenie ”(niezły poziom zjebania baj de łej).

Czyli tak:(podkreślam, że to gdybanie, a nie diagnoza!) być może Kuba ma borderline, albo osobowość narcystyczną lub jej rys chociaż.
Jak jest, to nie wiem, zaznaczam, że luźno sobie rozprawiam. Mielę temacik, bo takie rozmyślania to dla mnie jest jak takie rozwiązywanie krzyżówki lub gra w szachy dla innych.
Czy inni tak nie mają? Hmm…

Przechodzimy do Gondziarza, czy jak mu tam. Facet okazał się narkomanem, który wykorzystywał inną młodą uzależnioną dziewczynę. Do relacji czysto seksualnej. Od uzależnionych od narkotyków młodych dziewczyn nietrudno dostać tego rodzaju „usługi”.
Nie chodzi o jakieś odurzenie, ale no świadome branie, więc dziewczyna wiedziała, co robi.
Aczkolwiek znany lewicowiec obrońca kobiet sam ćpa i umawia się z młodą narkomanką, której załatwia towar…. Meh, średnio.
Gonciarz czy jak mu tam, zaprosił kolege od trójkąta, też narkomana, ale ten wielokąt mu nie wypalił, bo zarówno dziewczyna jak i chłopak chcieli się tylko naćpać, a on był „biedak” zawiedziony.

Dopiero relacja z kolejną dziewczyną rzuca trochę więcej światła, na osobowość tego jutubera.
Kolejna dziewczyna, która zaczęła się z nim spotykać, była już „czysta” że tak powiem.
Cwaniak zaczął się jej wypłakiwać, że jest po rozstaniu z toksyczną kobietą.
Tak się stało, że ta nowa jego „sympatia” jest aspergerką i jednocześnie finalistką jednej z edycji top model.
Jednak dziewczyna nie dała się zwieść i szybko zauważyła, że temu cwaniakowi to nie chodzi o znalezienie miłości, tylko… typ zaczął jej wmawiać, że ona silny wajb seksualny, bo widział jej zdjęcia pokazów czy skądś tam. Dziewczyna była zniesmaczona.
Finalnie on wyleciał do niej z pretensjami, że się go czepia, nie zorumiała go przez swój aspergeryzm i uwaga… że jest łatwa. Chyba chodziło o to, że do poderwania, bo ona właśnie podczas tego ich krótkiego spotykania się no nie poleciała na jego narrację i chwalnie jej wajbu i energii seksualnej, którą dojrzał na jej zdjęciach. I w tym momencie właśnie widzimy twarz typową pasiv agresiv erotmana, któremu się nie udało zaciągnąć kobiety do łóżka. To jest dopiero hit, że on jej chciał pocisnąć, że jest łatwa, po tym jak go skonfrontowała i nie dała się zrobić w konia. Typowy wybuch frustrata, któremu nie wyszło.

Co ciekawe w tym samym czasie wypisywał do tamtej narkomanki, że żyć bez niej nie może, gdy przed tą aspergerką obsmarowywał tamtą, jaka to obleśna i paskudna była.
No więc kto tu nam się wyłania z tego obrazka?
Lekkoduch, uzależniony od seksu bajerant, egoista. Nie ma eskalacji przemocy, ale są wyrachowane manipulacje, głównie gaslighting, nieudana próba wykorzystania, jego zdaniem naiwnej kobiety do swoich celów, w frustracji próba obrażenia tej dziewczyny. Podsumowując: ćpun, kombinator, erotoman i egocentryk.

Wyszły jeszcze inne kalibry.
Niektórzy będąc dorośli pisali do dziewczyn w wieku poniżej piętnastu lat treści, takie że ja dorosła kobieta jak to widziałam to było mi niedobrze, a także nagabywali o nagie zdjęcia używając manipulacji i tego, że byli idolami tych dziewczynek. Potem wymieniali się miedzy sobą tymi „fotkami”. To już jest obrzydliwe w kategorii pedofilia lżejsza ze tak powiem, ale ohydna oczywiście.
W kategorii – cięższa, to nawet upijali te małolaty i wsypywali im coś i wykorzystywali je.
Makabryczne jest to jak potrafili wmawiać innym, że przecież w innych krajach np. Meksyku to od dwunastu lat jest dozwolone obcowanie z nieletnią. To już szczyt perfidii i wyrachowania, bo jednocześnie doskonale widzieli, że najmłodsze fanki to najłatwiejsze i najbardziej nieświadome ofiary.
Nie wiem, gdzie byli rodzice tych dzieci, chociaż nie zawsze łatwo upilnować – patrz metoda na nocuję u koleżanki.
Podsumowując już, smutne jest to, że tak wielu tych jutuberów wykorzystywało swoją uprzywilejowaną pozycję, autorytet jakim byli dla młodzieży jako ich idole oraz no bezrefleksyjność tych dzieci oraz młodych dziewczyn i ich bezbronność.

Teraz tak, nasuwają się pytanie, czy popularność i potęga zmieniają ludzi, czy one ich psują?
Gdyby dany człowiek był naprawdę kryształowy, to myślę, że i popularność nie zmieniłaby go na tyle, by posunął się do poważnego przestępstwa.
Istnieją rysy na charakterach, które ulegają powiększeniu. Choć rysa rysie nierówna.
Nieraz chęć odbicia sobie za kompleksy, ale jednak nie zawsze w tej sytuacji ludzi przekraczają pewne granice. Raz jeszcze: rysa rysie nierówna.
Duża władza i duża popularność daje poczucie bycia lepszym, bardziej uprawnionym, uprzywilejowanym.
Jeśli wchodzisz w relację w której już od początku istnieje duża różnica władzy, pozycji to dobrze zastanów się, czy aby warto.
Oczywiście nie wszyscy dzierżący władzę są degeneratami, lecz ci którzy nimi akurat są, są bardzo niebezpieczni.

Czasem niekoniecznie ktoś jest degeneratem, ale porostu jest trudny w obyciu, ponieważ żywi przekonania, że on wie lepiej, on powinien rządzić i mówić innym, co muszą robić i jak żyć, bo jest przyzwyczajony do tego, by kierować innymi, wydawać im polecenia, tak został nauczony, tak funkcjonował itd.
Status/prestiż/tytuł naukowy/majętność/popularność/uroda twojego partnera/partnerki to nie wszystko, a nawet powiedziałabym, że bez pewnych atrybutów charakteru to zupełnie nic.
A z odpowiednimi atrybutami osobowościowymi dopiero robi się z tego… miły dodatek.

Dzięki za pozostanie ze mną do końca mojego literackiego podcastu. Muszę to opatentować.

Luźne rozmyślania Luizy na temat afer z jutuberami [subiektywny "podcast literacki"]

2
PS.
Nie tylko osoby uległe mogą być celem manipulatorów.

Sama mądrość nie gwarantuje ochrony przed drapieżcami.
A szczególnie zbyt ochocze obnoszenie się z wiedzą i refleksją.

Dlatego, być może, aspergerki pozostają na celowniku cwaniaków, bo jednak niektóre dziewczęta i kobiety zapominają o tym, że nie wszyscy najbardziej na świecie marzą o tym, by zgłębiać teorię względności czy też… umysłu.

Takie doprecyzowanie jeszcze.
😉

Luźne rozmyślania Luizy na temat afer z jutuberami [subiektywny "podcast literacki"]

3
Niestety, ciągle u nas jest mała świadomość tego, czym jest relacja władzy w związku. Temu m.in. poświęcona jest edukacja seksualna, więc raczej nie mam wielkiej wiary, że to się szybko zmieni xd

Z uwag technicznych: cytaty, powinno ich być sporo. Lepiej zacytować niż cały czas omawiać czyjeś wypowiedzi. Cytat to jest podstawowy budulec większości artykułów prasowych, programów publicystycznych i informacyjnych. Podcasty nie są wyjątkiem, szczególnie typu commentary.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dziennikarstwo i publicystyka”