Pamiętacie stan wojenny?

1
No właśnie...macie jakieś swoje wspomnienia? Zakładając, że urodziliście się dawno. Napisałem to pięć lat temu . Facebook bezlitośnie przypomniał:

Jedną trzecią wieku temu zaczął się stan wojenny. Większości z was jeszcze wtedy nie było na świecie. Albo leżeliście pozawijani w tetrowe pieluchy.
Ja miałem 15 lat , była niedziela i koncert Maanamu, na 16-tą Kiedy się rano okazało, że coś jest nie tak, jeszcze do końca wierzyłem , że koncert się odbędzie. Wojna wojną ale Kory przecież nie odwołają. Poszliśmy w miasto. Góry śniegu , pełno wojska czwórkami i tumany milicji. Do hali nawet się nie dało dojść. Moje miasto wtedy nawet przed 13 grudnia było bardzo groźne , pełne jednostek wojskowych , wypełnione rykiem migów z pobliskiego lotniska . Zmilitaryzowane.
Wieczorem poszedłem na szkolne lodowisko i odśnieżyłem wieeeelki znak Polski Walczącej. Po godzinie zniknął pod śniegiem . Tak wyglądał mój czynny wkład w późniejsze zwycięstwo. To był smutny czas. Po kilkunastu miesiącach zupełnej wolności nagle znowu trzeba było udawać. Nie mówić swoich myśli . Znowu się nam powtarzał schemat, dumna Polska wzbudziła podziw świata i zaraz mapa Europy zwaliła nam się na łeb, grzebiąc nadzieje. Teraz to abstrakcja ale ten brak wolności czuło się najbardziej.Jakby ktoś nagle zlikwidował połowę kolorów. Ratowała nas muzyka. Myślę, że radiowa Trójka wtedy zasłużyła na pokojową nagrodę Nobla. Kaczkowski z Niedźwieckim trzymali nas przy życiu, nadawali jakiś sens temu wszystkiemu. Pewnie wielu z nas rzuciłoby się na komunistów ale wolało iść na kolejne wydanie listy. Wtedy ważnej jak nic teraz. Republika, Perfect, TSA ... tym się żyło.
U nas na Zatorzu nie walczyliśmy z ZOMO, nie widzieliśmy sensu. Całymi dniami kopaliśmy piłkę , odlatywaliśmy pierwszymi tanimi winami i dziewczynami dojrzewającymi pod blokiem. Żyło się od Jarocina do Jarocina. Grało żenujący punk, nigdy dobrze bo zawsze nas wyrzucali. Moja pierwsza gitara basowa wystrugana ze starej deski teraz przeraziłaby każdego. No i nie miałem wzmacniacza. Mieliśmy próby w jakiejś wsi pod miastem, jechało się na stopa. Raz zatrzymało się nam dwóch facetów, Kiedy wysiadając zaproponowaliśmy jakieś drobne, pasażer powiedział, że moglibyśmy się za niego pomodlić. Po paru latach okazało się, że najprawdopodobniej to był Popiełuszko. Tak się otarłem o wielką historię. Nie ma już tej gitary , nie ma już chyba żadnej mojej pierwszej rzeczy. Pogubiły się jak ja w tych dziwnych czasach dojrzewania. Mojego i kraju.
Potem przyszła wolność. Nigdy nie zgodzę się z twierdzeniem, że ją sobie wywalczyliśmy. Pewnego dnia radio zagrało "Pierwszą Brygadę", w gazetach pokazały się reklamy Grobelnego z orłem w koronie a idąc ulicą zauważyłem w sklepie lodówkę. Po którą nie stała żadna kolejka. I Solidarność wygrała wybory. Jedną czwartą wieku temu. Kolejny ważny ułamek. Wielu ludzi wtedy nie było gotowych na wolność. Cieszyliśmy się bo znowu można było rozmawiać ale jeszcze długo tkwiliśmy w mentalnej klatce, ostrożnie badając nowy nieznany ląd. Krok po kroku , wciąż dalej. I tak już dwadzieścia pięć lat.
Może ktoś powie , że ta Polska i ta nasza wolność miały wyglądać zupełnie inaczej. Że to spisek komuny i wszystkim kręcą Żydzi. Ja wtedy nie potrafiłbym nawet marzyć o takich czasach . Kiedy swoje rozpędzone auto mogę zatrzymać dopiero w oceanie Portugalii a moja córeczka z przejęciem ćwiczy kolędę na najprawdziwszej gitarze Fendera. A gdybym zgubił jednodolarowy banknot to nie szukałaby go połowa osiedla. Moje byłe groźne miasto teraz wywołuje śmiech. Parę dni temu musiałem w okienku pokazać dowód. Miła dziewczyna o mało się nie udławiła śmiechem. Myślałem, że chodzi o "genialne" jak zwykle zdjęcie ale rozbawił ją organ wydający mój dowód : Prezydent Miasta Słupska. Jakbym był chłopakiem Biedronia !!! Kielecka homofobia ! :)

Tak, chwalę Polskę 2014 ale nie jestem przesadnym optymistą. Świat ulega dekompozycji i gdybym miał teraz pomyśleć o przyszłości , nie widzę jej zbyt różowo. Na horyzoncie raczej bandy zbirów włamujących się do domów i totalny chaos niż wzrost poziomu życia i powszechny dobrobyt. Cykl się odwraca i będzie się działo.Ale Wolność jest najważniejsza. Nie jakieś tam PO czy PiS , srery-afery. Pamiętajcie o tym, wy wtedy jeszcze nienarodzeni albo będący w pieluchach. Tyle mam do powiedzenia o stanie .
Pamiętaj: kiedy ludzie mówią ci, że coś jest źle lub nie działa na nich, prawie zawsze mają rację.Natomiast kiedy mówią ci, co dokładnie nie działa, i radzą, jak to naprawić, prawie zawsze się mylą.
Neil R. Gaiman

Pamiętacie stan wojenny?

2
"Święty Michał miał koguta". Nigdy już nie obejrzałem tego filmu Tavianich. Zawisł w pamięci taki ciężki, niedokończony, przerwany w trakcie emisji. Wzruszyłem ramionami, skomentowałem, że znowu się coś spieprzyło i wróciłem do czegoś, co robiłem, spoglądając jednym okiem w stojący na biurku mały, czerwony telewizor Junost'. Potem poszedłem spać. A rano było głucho w telefonie.

Pamiętacie stan wojenny?

3
Taaaa, ja w przeddzień stanu wojennego zgubiłem legitymację szkolną, więc wyjście do szkoły w poniedziałek było sponsorowane przez małą panikę - wszędzie trąbili, że bez ważnego dokumentu to wiadomo: tylko degeneraci i antypaństwowcy :) i jak mnie parę razy po drodze minęły patrole (a drogę do szkoły miałem dosyć długą, po drodze ważne skrzyżowanie etc.), to się ciepło robiło...
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Pamiętacie stan wojenny?

4
Miałam kilka lat... Na pewno nie siedziałam w pieluchach ;) Niewiele pamiętam, ale utkwił mi obraz płaczącego brata. Dosłownie ryczał, bo nie było w telewizji Teleranka. Jakby przez mgłę pamiętam też kłótnie rodziców. I pamiętam też ich dyskusje: opuścić kraj czy nie. Wiem, że mieli bilety do krainy kangurów. Do dziś mam wspomnienia z pewnej nocy, w której (nie wiedzieć czemu) nasza piwnica tętniła życiem. Po latach dowiedziałam się, co chowały mury pewnej ścianki działowej. Ulotki, medale - wsjo, za co tato mógł na długo pożegnać się z wolnością. I tyle. Takie mam wspomnienia ;)

Pamiętacie stan wojenny?

5
Chociaż i tak moje "najciekawsze" wydarzenie to raczej poprzedza stan wojenny, jesień 1981 rok. Szedłem sobie do biblioteki, a że mieszkałem niedaleko kopalni "Sosnowiec", to przechodziłem obok bramy w drodze po świeżą dostawę literek.
I któregoś dnia ja niemal pod bramą, pora taka, że wali rzeka górników do pracy (a właściwie to jakoś chyba szykować się do strajku, bo wtedy była tam gorąca atmosfera), a tu ulicą jedzie jakaś furgonetka i nagle fru! - wypadają z niej pojemniki z gazem, jak zwykle znani nieznani sprawcy. Kilkadziesiąt osób w szpitalu, ja byłem za daleko, więc na kombatanta się nie załapałem. Ale patriotyzm bardzo mi się poprawił :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Pamiętacie stan wojenny?

6
Pamiętam jak komunizm uderzył w moje prawo do nauki ;) Był marzec 81, kilka dni po prowokacji bydgoskiej. Wysiadłem z autobusu , szkoła była parę ulic dalej. I kiedy zostało mi już tylko przejście przez jezdnię, musiałem stać i czekać, nie wiem, pół godziny? Ulicą bez przerwy jechały setki transporterów opancerzonych... Polskie, rosyjskie, dużo NRD -owskich.Potok pojazdów płynął bez końca, kilometrami. Strasznie przygnębiające wrażenie... Mam nadzieję, że nigdy nie wróci.
Pamiętaj: kiedy ludzie mówią ci, że coś jest źle lub nie działa na nich, prawie zawsze mają rację.Natomiast kiedy mówią ci, co dokładnie nie działa, i radzą, jak to naprawić, prawie zawsze się mylą.
Neil R. Gaiman

Pamiętacie stan wojenny?

7
Tak, pamiętam, chleb z cukrem, Ojca wracającego późną nocą ( ukrywał się w zaspie przed zomowcami ), wyprawy na okonia spod lodu, wielkie garbusy, najadłem się do syta, teleranka nie było mi brak. Masło sprowadzane z Ukrainy, słone jak diabli...i mnóstwo śniegu.
Prawo czy miłosierdzie, mądry wybierze to drugie wypełniając to pierwsze.

Pamiętacie stan wojenny?

8
Ja o stanie wojennym dowiedziałem się na poczcie ( jeszcze przed przemówieniem Jaruzelskiego), kiedy pilnujący wejścia żołnierz z zatrzymał mnie trzymając karabin z nasadzonym bagnetem i zażądał dowodu, którego nie miałem oczywiście, bo i po co? I pamiętam nocne treningi karate w okolicach cmentarza, bo zdelegalizowali. I wóz pancerny pilnujący mojego liceum. I kolegę któremu patrol ZOMO wybił zęby, bo ten zapomniał wyjąć z klapy marynarki znaczek "Solidarności".
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Pamiętacie stan wojenny?

9
Zachowała mi się jedna tylko scena. Ani mądra, ani bohaterska, po prostu wspomnienie Stanu Wojennego oczami małego dziecka:

Pani przedszkolanka chciała nas wyprowadzić na spacer. Chłopczyk (syn milicjanta) zaoponował. Jego tata powiedział mu, że lepiej teraz nie chodzić po mieście. Pani przedszkolanka zrezygnowała ze spaceru.
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)

R. Arnold

Pamiętacie stan wojenny?

10
Nie pamiętam, hahaha :D
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dziennikarstwo i publicystyka”

cron