2
Harald Rudobrody siedząc samotnie przy ognisku ostrzył topór. Było chłodno i szron zaczął osiadać na pobliskich drzewach. Nagle z lasu wyłonił się karzeł o pooranej bliznami twarzy.
Memento mori!

3
Gniotek. Jego zjawienie się oznaczało, że znów Irgena czegoś chce. Na ogół kończyło się to kłopotami - oczywiście tylko dla Haralda.

Rudobrody sam nie wiedział, kogo bardziej nie cierpi - tego niesamodzielnego kurdulpa, czy jego wymądrzałej pani.
Wbrew pozorom świat nie jest skomplikowany - to tylko ludzie na siłę sami sobie go utrudniają.

4
Za drzewem stała Redina. Chowała się, bo po ostatniej kłótni z Haraldem woła się ukryć… tylko jej elfie uszy słuchały uważnie rozmowy.



- czego? – jak zwykle miło powitał sługę Harald.
Serce, które kocha, jest zawsze młode.

Przysłowie Greckie

5
Karzeł jak zwykle ociągał się z odpowiedzią, wydobywając z siebie niezrozumiałe monosylaby i bez przerwy gmerając palcami. Mocny w gębie i odważny był tylko u boku Irgeny.
Wbrew pozorom świat nie jest skomplikowany - to tylko ludzie na siłę sami sobie go utrudniają.

6
- No... więc... - i znów ciąg niezrozumiałych chrząknięć

- Gadaj, albo zrobię z ciebie przystawkę dla moich piesków!

Użycie słowa "pieski" nie bardzo pasowało do tych wielkich, paskudnych stworzeń, a tak naprawdę było wyraźnym nadużyciem.
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec

7
- Pa-pani Irge-gena chcia-ciałaby prosić was, Ha-ha-haraldzie Ru-rudobr-brody... - w końcu Gniotek się przemógł, ale i tak się jąkał - ... o zdo-zdobycie dla niej ka-kamienia księ-księcia Tira-rava-vara z An-anadaru.
Wbrew pozorom świat nie jest skomplikowany - to tylko ludzie na siłę sami sobie go utrudniają.

8
Twarz Haralda spurpurowiała a jego wielkie łapska z taką siłą zacisnęły się na stylisku topora, że przerażony Gniotek śliniąc się z przerażenia cofnął sie o kilka kroków.
Rzekła wtedy do Szecherezady " Na Allacha siostro opowiedz nam cokolwiek aby skrócić nocne godziny..."

9
- CZY ONA DO SZCZęTU ZGłUPIAłA! - wyryczał z siebie wściekły wojownik. Elfka aż podskoczyła ze strachu.

Karzeł cofając się wpadł na wyłaniająca się z mroku postać.
Wbrew pozorom świat nie jest skomplikowany - to tylko ludzie na siłę sami sobie go utrudniają.

11
Gniotek pewnie dopiero teraz zauważył towarzyszkę Haralda, gdyż obrócił w jej stronę głowę, następnie z wielkim zdzwieniem spojrzał na ubranego w długa ciemną szatę mężczyznę.

- Pa-paniczu, czy... czy ty ją znasz?
Wbrew pozorom świat nie jest skomplikowany - to tylko ludzie na siłę sami sobie go utrudniają.

12
- A znam - odparł z stysfakcją przybysz. - Zaraz... kiedy myśmy się ostatni raz widzieli...? To było chyba...

- Milcz! - przerwała mu elfka. To nie był ten sam głos, który znał Harald: delikatny, cichy. Ten brzmiał raczej jakby wydobywał się z wnętrza metalowego stwora.

- Redina, nie przesadzaj...

- Powiedziałam: "milcz"!

Wciąż patrzyła na mężczyznę w szarnej szacie. Rudobrody nie słyszał już żadnych słów. Poruszała tylko ustami. Wyglądało, jakby mówiła: "Nie przy nim, nie teraz...", ale nie był pewien.

- Jak chcesz... - oparł przybysz. Zwrócił się teraz w stronę Haralda.

- Witam. Jestem Aanor, bratanek pani Irgeny z Wieży Ar'Nadau na Wybrzeżu Ei'Avara - Aanor schylił się lekko. Wojownik po raz kolejny cieszył się, że nie rozumie po elficku. Ostani raz, kiedy Redina przetłumaczyła mu jedną z elfickich nazw geograficznych, do wieczora tarzał się ze śmiechu. Ale pochodzenie ciotki Aanora mogło tłumaczyć jego znajomość z elfką, choć sam był człowiekiem.

- Wiele o tobie słyszałem Haraldzie Rudobrody - kontynuował. - Mamy sobie towarzyszyć w Twojej następnej misji dla mojej ciotki - na twarzy bratanka czarodziejki malwał się uśmiech, lecz nie był on przyjemny.
Wbrew pozorom świat nie jest skomplikowany - to tylko ludzie na siłę sami sobie go utrudniają.

13
Jeszcze nie zdecydowałwm czy wyruszę? - wycedził Harald przez zaciśnięte zęby i powolutku wstał prezentując całą swoją olbrzymią postać. Natychmiast do jego stóp przypadł jeden z "piesków" i głucho zawarczał. - Cicho Muf - syknął Rudobrody - teraz ja rozmawiam.

Dodane po 1 minutach:

Jeszcze nie zdecydowałem czy wyruszę. - wycedził Harald przez zaciśnięte zęby i powolutku wstał prezentując całą swoją olbrzymią postać. Natychmiast do jego stóp przypadł jeden z "piesków" i głucho zawarczał. - Cicho Muf - syknął Rudobrody - teraz ja rozmawiam.
Rzekła wtedy do Szecherezady " Na Allacha siostro opowiedz nam cokolwiek aby skrócić nocne godziny..."

14
Mu jednak w uparte chciał zwrócić uwagę Pana na siebie.

- oj młody jesteś tylko ci pory w głowie - odparł Harald

Elfetka dodała pod nosem:

- tak jak twojemu panu.
Serce, które kocha, jest zawsze młode.

Przysłowie Greckie

15
Nikt jednak nie zwrócił na to uwagi. Nawet leżące obok Rediny Kuf i Afa - pozostałe dwa ukochane stworzonka Rudobrodego. Wojownik kupił je kiedyś od wędrownej trupy cyrkowców... dokładniej to zapłacili, żeby je zabrał.
Wbrew pozorom świat nie jest skomplikowany - to tylko ludzie na siłę sami sobie go utrudniają.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Piszemy wspólne opowiadania”

cron