46

Latest post of the previous page:

- Jeszcze nie ale do tego właśnie zmierzamy - odpowiedział starzec, a Harald naprawdę zaczął się niepokoić. Najpierw "nauka", potem "zachowania w towarzystwie", a teraz jeszcze "miłość". Zaczął nagle być bardzo wierzącym krasnoludem. Szczególnie w to, co wołali za nim kapłani ze świątyń, z których wynosił pamiątki i poświęcone dziewice o mąkach piekielnych. Wtedy nie przejmował się nimi. Zazwyczaj kończyło się na tym, że ostatnie zdanie; "I kto teraz cierpi mąki hmm?" należało do niego. Jednak tym razem może być inaczej...

47
Cóż, wyszło na to że musiał się "nawrócić". Miał przy tym czasem nawet niezły ubaw, gdy kapłani i inni ludzie tłukli mu do tego zakutego łba jakieś regułki, których zupełnie nie rozumiał. A te słowa - miłość na przykład dla niego nie istniała, ale kapłani uparcie twierdzili, że sam Harald jej doświadczy...

Mimo wielu oporów, sprzeciwów, przekleństw rzucanych tylko w myślach. Harald w końcu nazwany został człowiekiem cywilizowanym. Teraz mógł więc wrócić na ziemię. Zastanawiał się tylko czy nie będzie za późno.

48
Zreflektował się: "Za późno czy nie - to bez znaczenia. Ważne by podjąć działanie." Tak, działanie. Powtarzał to sobie jeszcze przez długi czas, ale tylko dlatego, że wahał się. "Czy rzeczywiście nie jest już za późno..."
Huginn ok Muninn flięga hverian dag



i??rmungrund yfir;

óomk ek of Huginn, at hann aptr ne komit,

þó si??mk meirr um Muninn.



-------------------------------------------------------



Witajcie w Kraju Umarłych!

Tutaj śmiech zniewoli Wasze lęki!

A marzenia i sny...

Spełni Wielki Papier!!!

49
- Ależ tutaj czas nie ma żadnego znaczenia. Chyba, że spodziewasz się kogoś w najbliższym czasie - odezwał się głos tuż nad jego lewym ramieniem. - lub też ktoś tam na powierzchni czeka na Ciebie... Kufel piwa? Jędrna pierś dziewki? Otrzymasz to wszystko jeśli zawrzemy umowę - odezwał się głos, tym razem znad lewego ramienia - Chodzi o to żebys podjął pewne działania...

50
-Nikogo się nie spodziewam - odparł za siebie. Zamyślił się, ale ciekawość przemogła:

-Co to za umowa?
Huginn ok Muninn flięga hverian dag



i??rmungrund yfir;

óomk ek of Huginn, at hann aptr ne komit,

þó si??mk meirr um Muninn.



-------------------------------------------------------



Witajcie w Kraju Umarłych!

Tutaj śmiech zniewoli Wasze lęki!

A marzenia i sny...

Spełni Wielki Papier!!!

51
- Pokażę ci... - Syk niczym żrący kwas zatapiający się w metal wbił się w jaźń wojownika, a potem...

Harald zobaczył.
"Życie jest tak dobre, jak dobrym pozwalasz mu być"

52
Pole bitwy nad którym zachodziło słońce. A dookoła niego las połamanych sztandarów, i trupy, wiele trupów - byli to i nauczyciele i doradcy i... wszyscy. Wzdrygnął się i widzenie pierzchło.
Huginn ok Muninn flięga hverian dag



i??rmungrund yfir;

óomk ek of Huginn, at hann aptr ne komit,

þó si??mk meirr um Muninn.



-------------------------------------------------------



Witajcie w Kraju Umarłych!

Tutaj śmiech zniewoli Wasze lęki!

A marzenia i sny...

Spełni Wielki Papier!!!

53
Spoglądał właśnie na pogorzelisko bitewne gdy ujrzał coś osobliwego. Jedne jedyne drzewo w okolicy na szczycie małego wzgórka. Pozbawione liści, z lekko tlącymi się gałęziami. Zawiał wiatr i sypnął Heraldowi piaskiem w oczy. Gdy je znów otworzył był już pod tym drzewem. Czerwone niebo rozświetlało upiornie całą okolicę nadając jej wygląd piekieł. Dokoła roznosił się zapach krwi i spalenizny. Oparty o drzewo siedział wojownik w hełmie z przyłbicą z przyczepioną koroną. Ona, a także tarcza wojownika zdradzała pochodzenie królewskie.



- Otóż to jest właśnie moment, w którym podejmiesz się bądź nie współpracy z nami. - Ten człowiek umrze niebawem. Nie możesz mu już pomóc, zapłacił już przewoźnikowi. Wkrótce potem przyjadą tutaj Ci, którzy zapłacą Tobie jeśli powiesz, że to Ty wysłałeś go na drugą stronę. A zapłata będzie naprawdę wielka jeśli wykorzystasz swoje nowe umiejętności...

54
Przymknął oczy i wsłuchał się w dźwięczące mu jeszcze w wyobraźni słowa wojownika. Zapłata - zamyślił się - wielka... jeśli wykorzystam... W co oni mnie... on. W co on chce mnie wplątać, psiakrew?



Wojownik spojrzał nań.

-Czy zdecydowałeś się już?
Huginn ok Muninn flięga hverian dag



i??rmungrund yfir;

óomk ek of Huginn, at hann aptr ne komit,

þó si??mk meirr um Muninn.



-------------------------------------------------------



Witajcie w Kraju Umarłych!

Tutaj śmiech zniewoli Wasze lęki!

A marzenia i sny...

Spełni Wielki Papier!!!

55
Po chwili lekko uniesiona głowa wojownika opadła i cokolwiek nawiedzało jego truchło odpłynęło wraz z nasilającym sie wiatrem.



- Kim jesteś? Dlaczego miałbym Ci zaufać? - zawołał jeszcze mając nadzieję, że istota usłyszy.

- Jestem kimś, komu bardzo zależy na Twojej karierze, Haraldzie Zwycięzco. żeby Cię uspokoić powiem tylko, że nie jesteś moim pierwszym kontrahentem... Noś się z dumą przyjacielu... - głos który dochdził jakby z wnętrza jego czaszki zamilkł na dobre.

56
Postanowił opuścić tego wojownika. Wolę już nie słyszeć żadnych jego głosów - z jego ust czy w mojej głowie. Wzdrygnął się.

Co on może mieć do mojej kariery? - zamyślił się.



Odszedł od drzewa i przyjrzał się swojej twarzy odbitej w klindze miecza.

-Kariera - powtórzył cicho.
Huginn ok Muninn flięga hverian dag



i??rmungrund yfir;

óomk ek of Huginn, at hann aptr ne komit,

þó si??mk meirr um Muninn.



-------------------------------------------------------



Witajcie w Kraju Umarłych!

Tutaj śmiech zniewoli Wasze lęki!

A marzenia i sny...

Spełni Wielki Papier!!!

57
Kariera go tak bardzo nie obchodziła. Wolał znów wrócić na ziemię, budzić strach lub podziw w ludziach, zażywać życia, a nie mieć złoto za coś czego nie zrobił. Harald do uczciwie zarabiających nie należał, ale swój honor miał. Chociaż myśl o złocie, górze złota nie opuszczała go przez cały dzień.

58
Wreszcie ułożył się do snu. Ta noc była najcięższą w jego życiu, gdyż dopiero teraz wziął na siebie ciężar zdecydowania o wszystkim. żebym jeszcze wiedział co jest istotne, żebym rozumiał sam siebie - te i inne myśli atakowały go ilekroć myślał, że wyboru dokonał.
Huginn ok Muninn flięga hverian dag



i??rmungrund yfir;

óomk ek of Huginn, at hann aptr ne komit,

þó si??mk meirr um Muninn.



-------------------------------------------------------



Witajcie w Kraju Umarłych!

Tutaj śmiech zniewoli Wasze lęki!

A marzenia i sny...

Spełni Wielki Papier!!!

59
Wiele nocy w jego życiu okazało się bezsennych, ale nigdy nie miał ku temu tak dziwnego powodu - myślenia. Stwierdził, że się zmienił, chociaż wcale nie chciał. Kiedyś na taką propozycję parsknąłby śmiechem i zamachnął się raz swoją ukochaną bronią, której niestety nie mógł tutaj mieć.

-Psia jego mać! - wycedził przez żółte zęby. - Którędy do wyjścia?

Już postanowił. Musi wrócić do swych przyjaciół. O ile miał jeszcze do kogo wracać.

60
Ta myśl jednak przykuła go do posłania na dłużej. "A jeżeli wrócę do... niczego?".
Huginn ok Muninn flięga hverian dag



i??rmungrund yfir;

óomk ek of Huginn, at hann aptr ne komit,

þó si??mk meirr um Muninn.



-------------------------------------------------------



Witajcie w Kraju Umarłych!

Tutaj śmiech zniewoli Wasze lęki!

A marzenia i sny...

Spełni Wielki Papier!!!

61
Wolał siebie w wersji mięśniaka, który nie myślał. Agrr! Był wściekły za to co mu zrobili ci ludzie tutaj! Musiał teraz dokonywać takich durnowatych wyborów!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Piszemy wspólne opowiadania”

cron