Latest post of the previous page:

Dzieciak miał niezłą siłę przebicia, gdyż bez większego trudu dostał się do pomieszczeń dla VIP-ów. Nigdy nie widział takich cacuszek jak tu. Jakieś wielkie monitory, a na nich wyświetlone gwiazdy, planety i pył kosmiczny. Hmmm... zaintrygowała go szczególnie jedna, która zaczęła zanikać – Ziemia. Miał zamiar popsuć wszystkim plany i prawie mu się to udało, gdyż...

...panelem kontrolnym terminalu kierującego silnikami pozycyjnymi asteroidy, na której się znajdowali kierował głupi droid, który miał teraz randkę z tym stukniętym pilotem który ich tu przywiózł. Jak wiadomo droidy nie mogą krzywdzić dzieci, a tym bardziej im rozkazywać więc nic mu raczej nie grozi... Ciszę w pomieszczeniu na szczycie wieży kontrolnej przerywało tylko miarowe pikanie z jednego z głośników i wciąż powtarzany komunikat o przyjściu pilnej wiadomości. Enor skoncentrował się na przycisku odbioru wiadomości i wydzielając przy tym jedną kropelkę potu wcisnął go na tyle, by na ekranie pojawiła się treść wiadomości:

"Ogromna kometa leci w stornę ziemii. Wszyscy Piloci są pilnie wzywani do gabinetu dyrektora naczelnego". Enor nie przepadał za tymi wszystkimi "partaczami", dlatego postanowił zmienić tręść wiadomosci, tak by główny pilot Steven, Plastuś czy Kern - sam juz nie wiedział kto jest kim - zleciał ze swojej cieplutkiej posady.

zamknął na moment oczy....Chwila skupienia...Gotowe. Z satysfakcją wpatrywał się w nową treść komunikatu: "Do ziemi zbliża się statek transportowy. Nie przejmować się zawahaniami kursu, przewidujemy ćwiczenia alarmowe".

Enor przez krótką chwilę wahał się, co robić dalej; zapatrzony w okienko pilota obserwował maszerujące jak żołnierze dzieci zręcznie dyrygowane przez Plastusia.

"Mały, zbieraj zabawki' - powiedział do niego z ekranu dyrektor generalny.

"Pimpek, co ty wyrabiasz!" - teraz z kolei pojawiła się zdenerwowana twarz mamy Enora otoczonej wicem jego nauczycieli; z tyłu pomieszczenia Fern pokładał się ze śmiechu.