Latest post of the previous page:
Popatrzyła jeszcze chwilę na gorszącą scenę, a potem znów na Klaudię:-To nie jest tak jak myślisz, oni wcale się nie kochają, to nawet nie zwierzęcy seks. Eduardo stracił koncesje na wydobycie ropy i wisi nad nim widmo bankructwa. Wierzyciele dzwonią do niego o każdej porze dnia i nocy. A Eric, przez mszyce, stracił wszystkie plantacje koki przez co musiał się zapożyczyć u sycylijskiej mafii, teraz boi się o własne życie. Żaden z nich nie wie o problemach drugiego i każdy oddaje się drugiemu, mając nadzieję, że ten wyciągnie go z tarapatów.
-To nie może być prawda, nie może być aż tak źle. - zamruczała wściekła Klaudia. Homoseksualizm Erica była w stanie znieść, ale finansowa ruina była niewybaczalna. W jednej minucie rozpoczętej pocałunkiem dwóch mężczyzn prysły jej marzenia o wygodnym życiu, eleganckich sukniach, własnych służących i zazdrości sióstr, uważających ją za dziwkę. Rosalinda nie zauważając czerwonej ze złości twarzy Klaudii kontynuowała wątek:
-Jest nawet gorzej niż myślisz. Eduardo musi sprzedać swoje rancho i zwolnić służbę. I nie tylko on, bo Amerykanie wykupili dostęp do ropy, przez co wszyscy pójdziemy z torbami! Gdzie ja znajdę pracę, skoro jestem tylko biedną dziewczyną z sierocińca, która nawet podpisać się nie potrafi? Umiem tylko słać posłanie i gary zmywać, a na co to komu potrzebne, jak wszyscy zaraz domy stracą? Chyba będę musiała wyjść na ulicę, dupę sprzedawać!
-Zamknij się szmato! - Klaudia zdzieliła Rosalindę w twarz. Miała na głowie własne problemy, a ta głupia służka przypomniała jej o upokorzeniach, jakie musiała znosić w przymierającej głodem rodzinie, której głową był stary pijaczyna, a matki nie było. A było to tak...