Latest post of the previous page:
- Elf! - zdziwił się Harald- Tak mój drogi, Elf - odezwał się tajemniczy przybysz
- Dziękuje za ratunek - odetchnął z ulgą Glewibór - Odepnij mnie!
Elf obrócił się w strone drzwi i zaczął szyderczo się śmiać.
- Może jeszcze Cię wyprowadze z tego lochu? - zapytał
- Pracujesz dla zła! - krzyknął Harald
- Od dawna Elfy są dobre ja chciałem być inny.
Mężczyzna zdziwił się wypowiedzią Elfa. Zdenerwował się tak bardzo, że zaczął szarpać łańcuchy. Przypomniał sobie czasy gdy to pewien elficki człowiek spalił wioske ludzi nie oszczędzając nikogo. Jego oczy zajaśniały, a ciało pokryło się grubymi żyłami. Elf patrzył na to ze zdumieniem i świadomością, że nie może tu dłużej zostać. Wtem łańcuchy równocześnie pękły i po pomieszczeniu rozniósł się kurz. Harald przez chwilę oddychał spokojnie i zastanawiał się co zrobił. Machnął ręką aby schwycić Elfa, który próbował uciec, lecz nie zdołał tego zrobić. Zdrajca biegł po shcodach gdy nagle potknął się i upadł.
- Kim jesteś i jak się nazywasz - zapytał Glewibór chwytając mężczyzne za kark.
- Jestem Murof - odpowiedział z paniką
- A więc Murof - kontynuował - nie zabije Cię, życze Ci abyśmy spotkali się razem w bitwie. Będę wypatrywał twą białą głowę.