Oto moja wiadomość do wydawnictwa:
"Szanowni Państwo,
chciałabym zaprezentować thriller psychologiczny. Utwór, utrzymany w charakterze tajemniczości i napięcia, traktuje o zagubieniu oraz poszukiwaniu swojego miejsca w życiu, a także o pozbywaniu się naiwności oraz złudzeń.
Zapewniam, że dołożyłam wszelkich starań, by napisany przeze mnie tekst spełniał oczekiwania najbardziej wymagających czytelników; w utworze znajdą oni zarówno wątki kryminalne, miłosne, przygodowe oraz dużą dawkę czarnego humoru, a także garść ludzkich, niezwykle skomplikowanych losów.
W załączniku zamieszczam streszczenie oraz pełny tekst propozycji wydawniczej; spis treści znajduje na początku dokumentu.
W razie zainteresowania propozycją, podeślę swoje dane kontaktowe.
Kilka słów o mnie: z wykształcenia jestem psychologiem, jednak moim największym marzeniem jest zostać pisarką i móc kreować historie, które dostarczą czytelnikom niezapomnianych przeżyć. Mogę zapewnić, że do swojej twórczości literackiej podchodzę z wielką starannością i sumiennością.
Z poważaniem
[moje imię i nazwisko] "
odpowiedź wydawnictwa x:
"Szanowna Pani,
w imieniu wydawnictwa x dziękuję za przesłany maszynopis. Nie jesteśmy zainteresowani jego publikacją.
Z wyrazami szacunku,
[imię i nazwisko redaktora]
redaktor wydawnictwa [nazwa wydawnictwa]"
Moje pytanie: czy ta osoba po prostu uprzejmie mi oznajmia (po trzech miesiącach), że nie interesuje ją wydanie tej książki, czy liczy, że może przyślę coś w "innym charakterze"?
To nie pierwszy raz takie coś mam, kiedyś inny redaktor mi odpisał, że bardzo dobry kryminał napisałam, ale oni thrillerów szukają.... Tylko, że w tym kryminale było pełno wątków thrillerowych... Ja chyba być za głupia i ja chyba nie rozumieć.
Wydawnictwa dziwnie odpisują
2To znaczy, że po prostu nie chcą wydać wysłanego przez ciebie tekstu. Jeśli napiszesz jakiś inny, to możesz znowu próbować szczęścia, ale wciąż bez gwarancji sukcesu.
Dobra architektura nie ma narodowości.
s
s
Wydawnictwa dziwnie odpisują
3Bardzo standardowa odpowiedź, mówiąca tyle, że nie chcą tej powieści. I tyle. Nie doszukiwałabym się w tym drugiego dna. Jakby chcieli powiedzieć "tego nie chcemy, ale proszę nam przysłać [coś tam]/zmienić [coś tam] i wtedy weźmiemy", to by to jasno napisali, zadzwonili omówić.Luiza Lamparska pisze: (ndz 01 sty 2023, 18:05) "Szanowna Pani,
w imieniu wydawnictwa x dziękuję za przesłany maszynopis. Nie jesteśmy zainteresowani jego publikacją.
Z wyrazami szacunku,
[imię i nazwisko redaktora]
redaktor wydawnictwa [nazwa wydawnictwa]"
Moje pytanie: czy ta osoba po prostu uprzejmie mi oznajmia (po trzech miesiącach), że nie interesuje ją wydanie tej książki, czy liczy, że może przyślę coś w "innym charakterze"?
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
Wydawnictwa dziwnie odpisują
5Wydawnictwa mają określoną pulę pieniędzy na wydawanie nowych książek ( marketing, druk, honorarium dla redaktora, korekty, autora itp.) i jeśli ją wyczerpią, fizycznie nie są w stanie wydrukować niczego innego. Poza tym cały czas zastanawiają się czy druknąć sprawdzonego autora, czy zaryzykować niepewnego debiutanta. Szanse są jak 10:1. Konkludując: to zdecydowanie odmowna odpowiedź. I raczej bym nie próbował już w tym wydawnictwie.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
Wydawnictwa dziwnie odpisują
6Ok, dzięki za info.Navajero pisze: (ndz 01 sty 2023, 19:17) Wydawnictwa mają określoną pulę pieniędzy na wydawanie nowych książek ( marketing, druk, honorarium dla redaktora, korekty, autora itp.) i jeśli ją wyczerpią, fizycznie nie są w stanie wydrukować niczego innego. Poza tym cały czas zastanawiają się czy druknąć sprawdzonego autora, czy zaryzykować niepewnego debiutanta. Szanse są jak 10:1. Konkludując: to zdecydowanie odmowna odpowiedź. I raczej bym nie próbował już w tym wydawnictwie.