Wyświetl posty nie starsze niż
Sortuj wg

Drukarnia

1 autor: von Aussen
Pisarz domowy
Dzień dobry.
Jaką drukarnię polecacie, by wydrukować swoje krótkie dzieło w kilkudziesięciu egzemplarzach? Drukarnię solidną, by było jak najmniej literówek i temu podobnych rzeczy. I żeby to dzieło dostało numer ISBN i było zarejestrowane w Bibliotece Narodowej (nie znam się za bardzo na tym temacie, więc mogę coś tu mylić). Cena praktycznie nie gra roli, liczy się tylko solidność i wysoka jakość wykonanej pracy. Jeśli to ważne, dziełko jest tematycznie pornograficzno-(pseudo)filozoficzne.
Pozdrawiam.
'Jakkolwiek ludzie by się tego obawiali, filozofia musi powiedzieć wszystko' - markiz de Sade



:roll:

Drukarnia

3 autor: D. Wiktorski
mrs.durst1 pisze: Zapewne chcesz wydać książkę za własne pieniądze, więc raczej nikt tutaj Ci nic nie poleci, ponieważ takie praktyki nie są tu pochwalane
Nie jest pochwalane vanity, nie self-publishing. Dobrze byłoby się doedukować, a nie pleść bzdury.
von Aussen pisze:
Dzień dobry.
Drukarnię solidną, by było jak najmniej literówek i temu podobnych rzeczy. I żeby to dzieło dostało numer ISBN i było zarejestrowane w Bibliotece Narodowej
Drukarnia tylko drukuje, jeśli sam nie zadbasz o literówki i "temu podobne rzeczy", to tak wydrukują.

Drukarnia

4 autor: von Aussen
Pisarz domowy
D. Wiktorski pisze:Drukarnia tylko drukuje, jeśli sam nie zadbasz o literówki i "temu podobne rzeczy", to tak wydrukują.
Mam wszystko wypieszczone do granic możliwości, tylko boję się, że drukarz popełni błąd. A tego chciałbym uniknąć.
'Jakkolwiek ludzie by się tego obawiali, filozofia musi powiedzieć wszystko' - markiz de Sade



:roll:

Drukarnia

5 autor: helga
Szkolny pisarzyna
W literówkach na pewno się nie pomyli :) U nas w regionie wszyscy drukują u Redemptorystów w Tuchowie, tanio, solidnie, jest możliwość uzyskania od razu "u nich" ISBN. Tylko jeżeli jesteś z dalsza, nie wiem jak jest z wysyłką.

Drukarnia

6 autor: D. Wiktorski
W świetle tego, że zdobycie własnej puli ISBN wymaga użycia drukarki i aparatu/skanera, to jest to wyjątkowo kiepskim pomysłem, żeby polegać na drukarni.

Drukarnia

7 autor: Navajero
Pisarz
Pisarz
helga pisze: U nas w regionie wszyscy drukują u Redemptorystów w Tuchowie, tanio, solidnie, jest możliwość uzyskania od razu "u nich" ISBN.
O, prawiekrajanka :) Moja babcia mieszkała na wsi pod Tuchowem, a jak byłem mały, czytałem babci przedwojenne wydania Karola Maya które jeden z wujków bzyknął z biblioteki oo. Redemptorystów ;)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Drukarnia

8 autor: mrs.durst1
Debiutant
Debiutant
D. Wiktorski pisze:
mrs.durst1 pisze: Zapewne chcesz wydać książkę za własne pieniądze, więc raczej nikt tutaj Ci nic nie poleci, ponieważ takie praktyki nie są tu pochwalane
Nie jest pochwalane vanity, nie self-publishing. Dobrze byłoby się doedukować, a nie pleść bzdury.

Z tematów, przez które przebrnęłam przez forum i dyskusjach w wiadomościach prywatnych i to i to jest "be", więc wypraszam sobie takie teksty.

Drukarnia

9 autor: helga
Szkolny pisarzyna
Navajero, ja to jeszcze bardziej na południe, w stronę Gorlic :) Ale ojczulkowie są na tyle bezkonkurencyjnie, że mało kto drukuje gdzie indziej (mowa oczywiście głównie o publikacjach regionalnych, nie powieściowych )

Drukarnia

10 autor: Godhand
Siewca Dobra
Siewca Dobra
mrs.durst1 W selfie nie ma nic złego, po prostu człowiek robi wszystko sam (vide długoletni członek tego forum Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz). Prawdopodobnie to co przeczytałaś, wynika z faktu, że część osób nie odróżnia selfu od vanity. A nie jestem pewnien czy w dawnych czasach wszyscy (albo większość z nas) nie określaliśmy każdej formy wydania, innej niż tradycyjna, słowem "self".

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

Drukarnia

11 autor: mrs.durst1
Debiutant
Debiutant
Godhand pisze: mrs.durst1 W selfie nie ma nic złego, po prostu człowiek robi wszystko sam (vide długoletni członek tego forum Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz). Prawdopodobnie to co przeczytałaś, wynika z faktu, że część osób nie odróżnia selfu od vanity. A nie jestem pewnien czy w dawnych czasach wszyscy (albo większość z nas) nie określaliśmy każdej formy wydania, innej niż tradycyjna, słowem "self".

G.
Słowem w sedno.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wydawnictwa”