Agencja Literacka Macadamia

1
"Reprezentowani przez nas autorzy otrzymują całościową, długofalową opiekę, w ramach której szukamy dla książki odpowiedniego wydawcy, negocjujemy warunki kontraktu, nadzorujemy terminowość i prawidłowość rozliczeń, egzekwujemy płatności, rozwiązujemy problemy na linii autor-wydawca – słowem: robimy wszystko, żeby nasi autorzy byli zadowoleni.

Jeśli planujesz wydać książkę albo od dawna trzymasz w szufladzie rękopis, zgłoś się do nas! Szukamy utworów w każdym gatunku i dla każdego odbiorcy (dzieci, młodzieży, dorosłych), w tym przystępnego fantasy, reportaży, książek historycznych, religijnych, poradników zdrowotnych, psychologicznych, biografii."

http://macadamialit.pl/

Ktoś coś słyszał? Warci zaufania?
Grafzerovlog - o książkach, literaturze i kulturze BEZ PARDONU! :)
https://www.youtube.com/channel/UCOa9Dr ... jLcnQNZubg

Agencja Literacka Macadamia

5
Istnieje. Szukają normalnych powieści, a nie opowiadań czy mikropowieści, które bardzo ciężko wydać. I tu granica 400 000 znaków jest sensowna. A nawet ją nieco obniżyli :)
Bardzo wielu wydawców ma takie, formalne lub nie, wymagania względem długości tekstu. Po to, aby nie musieć czytać tekstu na 200 000, którego i tak nie da się wydać - chyba że wpadnie im arcydzieło :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Agencja Literacka Macadamia

9
Na polskim rynku takie agencje to wydmuszki: nie ma z czego ciągnąć kasy.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Agencja Literacka Macadamia

10
Kiedyś byłem na ich prelekcji, a nawet zostałem po. Bardzo miłe panie :)
Mówiły sporo o byciu autorem, o umowach. Nie tylko pod kątem znalezienia agenta i pracy z agentem, ale też opowiadały o innych drogach, kontaktach z wydawnictwami, a nawet o selfpubie. Wszystko co mówiły, pokrywało się z tym, co można wyczytać m.in. na Wery, czyli przedstawiły jak faktycznie wygląda sytuacja.
Generalnie sprawiały wrażenie bardzo kompetentnych, choć nie chwaliły się za bardzo autorami.

Jedyne co mnie zaintrygowało, to bardzo zwracały uwagę, żeby umowa z wydawnictwem nie była na 5 lat, które zazwyczaj proponują wydawcy, a na 3 lata. Mówiły, że 5 lat to stanowczo za dużo i że na zachodzie autorzy by się na takie warunki nie zgodzili.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

Agencja Literacka Macadamia

11
B.A.Urbański pisze:Jedyne co mnie zaintrygowało, to bardzo zwracały uwagę, żeby umowa z wydawnictwem nie była na 5 lat, które zazwyczaj proponują wydawcy, a na 3 lata. Mówiły, że 5 lat to stanowczo za dużo i że na zachodzie autorzy by się na takie warunki nie zgodzili.
No i generalnie mają rację, z tym, że jeśli książka nie przynosi szczególnych zysków, czas na jaki zawiera się umowę nie ma większego znaczenia. Co innego, jeśli autor jest perspektywiczny: wówczas można wynegocjować lepsze warunki przy drugim wydaniu czy przejść do innej firmy.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Agencja Literacka Macadamia

13
To niezupełnie ten problem, z tego co pisze, wygląda, że wydawnictwo go oszukuje, a ja miałem na myśli negocjację lepszych warunków dla autora, przy wywiązywaniu się z obowiązków przez firmę.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Agencja Literacka Macadamia

14
Nie przeceniałbym ich siły przebicia. Konstrukcja rynku polskiego jest taka, że agent nie jest potrzebny. Może być przydatny, ale to raczej dla osób wybitnie nieuzdolnionych jeżeli chodzi o kontakt z ludźmi, ewentualnie patologicznie nieśmiałych. Wydaje mi się, że agenci nie stanowią o różnicy między tym, czy ktoś wyda/nie wyda tekst.

Mogą stanowić pomoc przy poprawkach tekstu. Wiem, że jednej z użytkowniczek forum pomogli spojrzeć na powieść z boku i ta została wydana. Ale tu też byłbym ostrożny.

Co do lepszych warunków: zgoda, chociaż i tu mam pewne wątpliwości. To znaczy: czy agent wynegocjuje o tyle lepsze warunki, żeby pokryć i swoje honorarium i jeszcze coś zarobić dla autora (czyli ok. 15% plus jeszcze coś)? Prawdę mówiąc, to na naszym rynku w to wątpię.

Powiedziałbym więc, że "małemu" autorowi pomoże to niewiele a "dużemu" nie jest potrzebne.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

Agencja Literacka Macadamia

15
Navajero pisze: To niezupełnie ten problem, z tego co pisze, wygląda, że wydawnictwo go oszukuje, a ja miałem na myśli negocjację lepszych warunków dla autora, przy wywiązywaniu się z obowiązków przez firmę.
Chodziło mi o to, że scheldon cooper chce po 3 latach dysponować swoim tekstem. Mam wrażenie, że oszukiwanie przez wydawnictwo to tylko przyczyna. Swoją drogą, gdyby umowa była na 3 lata, to może i wydawnictwo bardziej szanowałoby autora.

TadekM, debiutantowi pewnie w ogóle nie jest potrzebny agent, ale ja myślę, że dobry agent/menedżer może się przydać właśnie doświadczonemu autorowi, który dużo pisze jeździ na spotkania itp.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wydawnictwa”