Bardzo dziękuję za rangę ;-)
A teraz krótko - Wydawnictwo Sumptibus to „papierowa wersja” Oficyny wydawniczej RW2010; działa od marca 2014 roku. Wydaje przede wszystkim papierowe wersje ebooków.
Plan na rok 2014 zakłada publikację wszystkich najlepiej sprzedających się tytułów, wydanych do tej pory wyłącznie w formie elektronicznej.
Jednocześnie jako pierwsi wprowadzamy na rynek usługę rent a publisher, czyli wynajęcie wydawcy na potrzeby publikacji. Szczegóły - na naszej stronie (adres w stopce), ale na pytania chętnie odpowiem w wątku.
No i najważniejsze - wydawnictwo zadebiutowało... dzisiaj :-)
Do sprzedaży trafiła pierwsza książka, sygnowana naszym "S": http://www.olesiejuk.pl/zobacz/single/n ... owska.html
3
Już jest :piwo:Natasza pisze:jaki będzie kolor?
Taki chyba granatowy, czy niebieski... Nie wiem, bo jestem facetem i znam tylko trzy podstawowe kolory

[ Dodano: Wto 27 Maj, 2014 ]
Temat przeniesiony do właściwego działu. Zapraszam: http://weryfikatorium.pl/forum/viewtopic.php?t=16357
5
Od dziś zaczynamy dawać na zapowiedzi ;-)
Agnieszka Hałas: Po stronie mroku, zbiór opowiadań, premiera - jesień 2014

Piekło ma wiele obliczy, a wszystkie one stanowią część planów Stwórcy. Na odwieczną machinę przeznaczenia składają się miliony pojedynczych trybików. Takich jak hiszpański alchemik El Claro, wojowniczka Sangre Veland, rudy demon Samir von Katzenkrallen czy jedenastoletnia strzyga Maszka. Dwanaście opowiadań połączonych wspólnym motywem Szeolu zabierze was w podróż przez różne czasy i miejsca – od współczesnej codzienności po rubieże zaświatów, od średniowiecznych Karpat po zbombardowane Nagasaki i płonące World Trade Center.
Agnieszka Hałas: Po stronie mroku, zbiór opowiadań, premiera - jesień 2014

Piekło ma wiele obliczy, a wszystkie one stanowią część planów Stwórcy. Na odwieczną machinę przeznaczenia składają się miliony pojedynczych trybików. Takich jak hiszpański alchemik El Claro, wojowniczka Sangre Veland, rudy demon Samir von Katzenkrallen czy jedenastoletnia strzyga Maszka. Dwanaście opowiadań połączonych wspólnym motywem Szeolu zabierze was w podróż przez różne czasy i miejsca – od współczesnej codzienności po rubieże zaświatów, od średniowiecznych Karpat po zbombardowane Nagasaki i płonące World Trade Center.
7
Czytałam zbiorek jeszcze w e-booku i powiem tylko, że jest wart uwagi. W papierową wersję też się chętnie zaopatrzę, gdy tylko nadarzy się okazja.
Ładna okładka, tak w ogóle.
Ładna okładka, tak w ogóle.

8
Okładka jest intrygująca 
Przypomniał mi się serial "Potępieniec"? Główny bohater otrzymał zadanie odprawiania z powrotem uciekinierów z piekła.

Przypomniał mi się serial "Potępieniec"? Główny bohater otrzymał zadanie odprawiania z powrotem uciekinierów z piekła.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett
Double-Edged (S)words
Double-Edged (S)words
9
Kolejna zapowiedź na jesień.
Joanna Łukowska: Państwo Tamickie

Powieść obyczajowa w dwudziestu epizodach, które łączy para bohaterów – młode małżeństwo, wchodzące w dorosłe życie na przełomie lat 80-tych i 90-tych ubiegłego wieku. Zaczyna się od „ślubu z rozsądku”, czyli... dla mieszkania. Takie były czasy, że osobie samotnej przysługiwała zaledwie kawalerka, a małżeństwu „aż” M3. Sporo humoru w codzienności, czasem zaskakujący finał, trochę wzruszeń i smutku, trochę grozy, odrobina magii... Jak to w życiu.
Bohaterami są ludzie, duzi i mali, zwierzęta, duchy oraz święci.
Książka, która bawi, wzrusza i pokrzepia. To patchworkowa opowieść, w której kolejne rozdziały są jak kolorowe kawałki kołdry – każdy inny, ale razem tworzą zgrabną i ciepłą całość.
Joanna Łukowska: Państwo Tamickie

Powieść obyczajowa w dwudziestu epizodach, które łączy para bohaterów – młode małżeństwo, wchodzące w dorosłe życie na przełomie lat 80-tych i 90-tych ubiegłego wieku. Zaczyna się od „ślubu z rozsądku”, czyli... dla mieszkania. Takie były czasy, że osobie samotnej przysługiwała zaledwie kawalerka, a małżeństwu „aż” M3. Sporo humoru w codzienności, czasem zaskakujący finał, trochę wzruszeń i smutku, trochę grozy, odrobina magii... Jak to w życiu.
Bohaterami są ludzie, duzi i mali, zwierzęta, duchy oraz święci.
Książka, która bawi, wzrusza i pokrzepia. To patchworkowa opowieść, w której kolejne rozdziały są jak kolorowe kawałki kołdry – każdy inny, ale razem tworzą zgrabną i ciepłą całość.
11
Czytałem i mógłbym napisać, tym bardziej, że to książka bardzo bliska mojemu sercu ;-)
Ale w dużym skrócie - rozdział o psie jest nie do przeczytania bez silnych wzruszeń dla każdego, kto miał lub ma psa, rozdział o Świętym Mikołaju - to najlepsza realizacja motywu "opowieści wigilijnej" (ale nie tej od Dickensa), jaką spotkałem w polskiej literaturze, rozdział o anemiczce - ryczałem ze śmiechu od połowy do samego końca, a rozdział o miłośniku corridy terroryzowanym przez żonę... no, to trzeba przeczytać samemu ;-) No i jeszcze rozdział o świadkach Jehowy - każdy znajdzie tam to, co zna z życia własnego.
Generalnie - świetnie napisana powieść obyczajowa z elementami lekko fantastycznymi, bardzo mocno osadzona w realiach Poznania sprzed kilkudziesięciu/nastu lat, doskonała "przeciwwaga" dla całej Jeżycjady. Mnie się bardzo podobało. Ale oceńcie sami ;-)
[ Dodano: Nie 28 Wrz, 2014 ]
Jeszcze jedno tytułem wyjaśnienia, czyli forma.
Nazwaliśmy to roboczo "powieścią patchworkową", bo nic lepszego nie przyszło nam w redakcji do głowy. Ale jest tak - wątek główny rozwija się linearnie, choć każdy rozdział stanowi zamkniętą całość. Niektóre z rozdziałów zaś są wplecione w wątek główny i połączone z nim albo postaciami bohaterów, albo miejscem akcji. Całość tworzy więc taką kompozycję pół-otwartą, można czytać poszczególne rozdziały i traktować je jako odrębne całości (czy nawet - opowiadania), ale warto czytać w odpowiedniej (czyli sugerowanej układem całości) kolejności.
Ale w dużym skrócie - rozdział o psie jest nie do przeczytania bez silnych wzruszeń dla każdego, kto miał lub ma psa, rozdział o Świętym Mikołaju - to najlepsza realizacja motywu "opowieści wigilijnej" (ale nie tej od Dickensa), jaką spotkałem w polskiej literaturze, rozdział o anemiczce - ryczałem ze śmiechu od połowy do samego końca, a rozdział o miłośniku corridy terroryzowanym przez żonę... no, to trzeba przeczytać samemu ;-) No i jeszcze rozdział o świadkach Jehowy - każdy znajdzie tam to, co zna z życia własnego.
Generalnie - świetnie napisana powieść obyczajowa z elementami lekko fantastycznymi, bardzo mocno osadzona w realiach Poznania sprzed kilkudziesięciu/nastu lat, doskonała "przeciwwaga" dla całej Jeżycjady. Mnie się bardzo podobało. Ale oceńcie sami ;-)
[ Dodano: Nie 28 Wrz, 2014 ]
Jeszcze jedno tytułem wyjaśnienia, czyli forma.
Nazwaliśmy to roboczo "powieścią patchworkową", bo nic lepszego nie przyszło nam w redakcji do głowy. Ale jest tak - wątek główny rozwija się linearnie, choć każdy rozdział stanowi zamkniętą całość. Niektóre z rozdziałów zaś są wplecione w wątek główny i połączone z nim albo postaciami bohaterów, albo miejscem akcji. Całość tworzy więc taką kompozycję pół-otwartą, można czytać poszczególne rozdziały i traktować je jako odrębne całości (czy nawet - opowiadania), ale warto czytać w odpowiedniej (czyli sugerowanej układem całości) kolejności.
13
Dziękuję :oops:
To idziemy dalej...
Katarzyna Uznańska: Ziemią wypełnisz jej usta, premiera jesień 2014
Królewskie miasto nie zasypia nigdy, ale dopiero pozmroku budzą się jego upiory. Łowca, skryty wcieniu starych kamienic, poluje na samotne kobiety, by podzielićsię ich ciałami zrzeką. Ta noc będzie dla niego wyzwaniem –zprześladowcy staniesię ofiarą. Utarty schemat życia Łowcy rozpadnie się wpył, gdy mężczyźnie przyjdzie zmagać się zpodobną mu, choć owiele potężniejszą istotą –estrią. Stare legendy czasem ożywają, byzawładnąć ludzką wyobraźnią. Na żydowskim Kazimierzu czająsięone tuż pod powierzchnią życia, wystarczy tylko zeskrobać nieco tynku zzaniedbanych ścian, poruszyć luźną cegłę, wejść domałego antykwariatu pełnego rupieci, byznaleźć się winnej epoce iczasie minionym. Ina –polska szlachcianka –egzystuje od wieków podpostacią żydowskiego demona; czuje jednak, żejej czas dobiega końca. Wybrała Łowcę napowiernika swojej historii, a może kogoś znacznie więcej… Opowiada milczącemu mężczyźnie o czasie przemiany – dniach, gdy żądza ludzkiej krwi kierowała jej życiem. W powieści teraźniejszość splata się z historią i mitem, tworząc współczesną baśń o ludzkich pragnieniach i przekraczaniu granic w pogoni za ich zaspokojeniem.
Proszono mnie już poprzednio, żebym nie cytował opisu, tylko dał coś od siebie, więc teraz będzie coś ode mnie.
Czytałem trzy razy. I ciągle nie mogę uwierzyć, że to jest DEBIUT!!!
Precyzyjna, inteligentna, dobrze napisana, fantastyczna, straszna i... no, po prostu przeczytajcie i sami oceńcie, bo ja nie jestem do końca obiektywny ;-)
To idziemy dalej...
Katarzyna Uznańska: Ziemią wypełnisz jej usta, premiera jesień 2014

Królewskie miasto nie zasypia nigdy, ale dopiero pozmroku budzą się jego upiory. Łowca, skryty wcieniu starych kamienic, poluje na samotne kobiety, by podzielićsię ich ciałami zrzeką. Ta noc będzie dla niego wyzwaniem –zprześladowcy staniesię ofiarą. Utarty schemat życia Łowcy rozpadnie się wpył, gdy mężczyźnie przyjdzie zmagać się zpodobną mu, choć owiele potężniejszą istotą –estrią. Stare legendy czasem ożywają, byzawładnąć ludzką wyobraźnią. Na żydowskim Kazimierzu czająsięone tuż pod powierzchnią życia, wystarczy tylko zeskrobać nieco tynku zzaniedbanych ścian, poruszyć luźną cegłę, wejść domałego antykwariatu pełnego rupieci, byznaleźć się winnej epoce iczasie minionym. Ina –polska szlachcianka –egzystuje od wieków podpostacią żydowskiego demona; czuje jednak, żejej czas dobiega końca. Wybrała Łowcę napowiernika swojej historii, a może kogoś znacznie więcej… Opowiada milczącemu mężczyźnie o czasie przemiany – dniach, gdy żądza ludzkiej krwi kierowała jej życiem. W powieści teraźniejszość splata się z historią i mitem, tworząc współczesną baśń o ludzkich pragnieniach i przekraczaniu granic w pogoni za ich zaspokojeniem.
Proszono mnie już poprzednio, żebym nie cytował opisu, tylko dał coś od siebie, więc teraz będzie coś ode mnie.
Czytałem trzy razy. I ciągle nie mogę uwierzyć, że to jest DEBIUT!!!
Precyzyjna, inteligentna, dobrze napisana, fantastyczna, straszna i... no, po prostu przeczytajcie i sami oceńcie, bo ja nie jestem do końca obiektywny ;-)
14
Maćku, w jakim sensie "Państwo Tamickie" jest przeciwwagą dla Jeżycjady? Zaintrygowałeś mnie, bo Jeżycjady nie cierpię jak morowej zarazy 

Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/
15
Przeciwwagą w sensie... no, każdym.
Powieść o Poznaniu, o poznaniakach trochę też, ale bez wszechogarniającej pochwały koncepcji "być, a nie mieć", bez apoteozy inteligencji, bez wielu rzeczy, które również mnie irytowały w Jeżycjadzie ;-)
Dużo humoru i doskonałych obserwacji obyczajowych, oryginalni bohaterowie i zupełnie normalne, codzienne życie, które wcale nie jest takie zwyczajne ;-)
Powieść o Poznaniu, o poznaniakach trochę też, ale bez wszechogarniającej pochwały koncepcji "być, a nie mieć", bez apoteozy inteligencji, bez wielu rzeczy, które również mnie irytowały w Jeżycjadzie ;-)
Dużo humoru i doskonałych obserwacji obyczajowych, oryginalni bohaterowie i zupełnie normalne, codzienne życie, które wcale nie jest takie zwyczajne ;-)