Latest post of the previous page:
To może ja zapodam link do autora "Pokolenia Ikea". Uwaga, dużo wulgaryzmów. W cytatach zastępuję je bardziej literackimi odpowiednikami w [nawiasach kwadratowych]/"I uświadom to sobie: nikt do [córy koryntu] nędzy nie czeka na to co napisałaś/ napisałeś.
Swoją pierwszą książkę wysłałem do 10 największych wydawnictw w tym kraju. Wiecie ile chciało ją wydrukować? ZERO."
"Ja, wybrałem inną opcję. Skoro wszyscy mówią ci że wyglądasz jak kaczka i kwaczesz jak kaczka to może zacznij szukać sporej kałuży aby się potaplać.
Pokolenie Ikea w oryginalnej wersji miało ponad 300 stron. W jeden wieczór usiadłem na tyłku i pokroiłem całą książkę starając się ją jak najbardziej zdynamizować. Owszem bardziej podobała mi się pierwotna wersja, ale skoro jestem kaczką…"
https://pokolenieikea.com/2013/11/25/jak-wydac-ksiazke/
I drugie, z innego blogu
"Jeden z mitów branżowych brzmi, że książki wydaje się tylko po znajomościach. Tak się zdarza, ale rzadko. Dobra proza się wybroni. Nawet nie wiesz, jak bardzo redaktor się cieszy, gdy z poczty wyłowi coś wartościowego. Do dużego wydawnictwa przychodzi rocznie kilkaset propozycji. Jeśli z tego jedna zostanie opublikowana, można to uznać za mocny rok. Nie jest tak dlatego, że setki ludzi nie mają pleców, a jeden ma. Po prostu 95% tekstów to zwykły literacki chłam. Wiem, widziałem, czytałem. Dobra powieść ma znakomite tło, by na nim lśnić, a ssanie z rynku na dobrą literaturę oraz ciekawego autora jest bardzo duże."
http://najpiekniejszyreaktor.blogspot.c ... -cz-i.html