Wydawnictwo Otwarte

16

Latest post of the previous page:

Książka, nawet "artystyczna" ( cokolwiek by to znaczyło) zawsze jest produktem, bo przecież się sprzedaje i wydawnictwo stara się na niej zarobić. Wydawanie to nie działalność charytatywna. Ale nie musi to automatycznie oznaczać, że bedzie się wydawać tylko pozycje w rodzaju "50 twarzy..." Ja kiedyś miałem kontakt z "Otwartym" i co prawda odrzuciłem ich ofertę na rzecz "Fabryki Słów", bo byłem z Fabrykantami już po słowie, ale nie odniosłem wrażenia, aby szli przebojem w komercję.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Wydawnictwo Otwarte

17
@Nav Odnosiłem się do negatywnego, komercyjnego kontekstu, w jakim zostało użyte słowo "produkt".

Mam bardzo często wrażenie, że dużo z tez, które głoszą początkujący, to jakaś forma fundamentalnego oszukiwania siebie, w imię zachowania dobrego mniemania o sobie własnej twórczości.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

Wydawnictwo Otwarte

18
W zasadzie każdy przejaw twórczości (muzyka na płycie, obraz na płótnie czy tekst w książce) to produkty. :|
Navajero pisze: co prawda odrzuciłem ich ofertę na rzecz "Fabryki Słów", bo byłem z Fabrykantami już po słowie, ale nie odniosłem wrażenia, aby szli przebojem w komercję.
Mam taką myśl, że może chodzi o to, że produkt = iść przebojem w komercję :p przynajmniej w tym przypadku, który sobie tu wałkujemy.

Wydawnictwo Otwarte

19
Navajero pisze: Ja kiedyś miałem kontakt z "Otwartym" i co prawda odrzuciłem ich ofertę na rzecz "Fabryki Słów", bo byłem z Fabrykantami już po słowie, ale nie odniosłem wrażenia, aby szli przebojem w komercję.
Idą, pewnie, że idą. Jeśli pod pojęciem „komercji” rozumie się bezwzględny prymat rachunku ekonomicznego.

Żadnych zdolności detektywistycznych nie wymaga stwierdzenie faktu, że Otwarte jest biznesowym projektem Znaku. „Szacownej” oficynie nie wypada firmować swoim logo przedsięwzięć jednoznacznie komercyjnych, dlatego zrobiła sobie submarkę, gdzie może czesać kasę bez zarzutów o dołowanie poziomu kultury.

Otwarte bez żadnych dymnych zasłon deklaruje zainteresowanie segmentem literatury popularnej. Fakt, raczej nie wydaje kompletnej padliny, zapuszcza się nawet w rejony prozy o większych ambicjach, ale tylko przy gwarancji minimalnego ryzyka, czyli książek uzyskujących wysokie nakłady i dobre recenzje na rynku licencjodawcy (przypadek Niny Harataszwili). Przy czym raczej nie będzie miało oporów, trafiwszy na drugą E.L James, pójdzie w tytuł tego typu jak w dym, bo kaska zgadzać się musi.

Można oczywiście ripostować, że wszystkie wydawnictwa czynią koncesję z poziomu na rzecz dochodu, jednak dopóki istnieją oficyny rzetelnie dbające o swój profil (co oznacza przyzwolenie dla komercji w granicach jednak pewnego poziomu), dotąd będę miał prawo do takiej odrobiny złośliwości na przykład wobec Otwartego.
Przykład? Pierwszy z brzegu – Czarne. Albo – jak kto jest na bieżąco z tym targetem – Dwie Siostry. Albo – rosnąca ładnie Nasza Księgarnia.

Wydawnictwo Otwarte

20
Jasne, takie na przykład "Sekrety Twin Peaks" wydane przez "Znak" to przecież literatura najwyższych lotów, niemająca nic wspólnego z komercją :P Albo seria dla pań "Naszej Księgarni"...
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Wydawnictwo Otwarte

21
TadekM pisze:Mam bardzo często wrażenie, że dużo z tez, które głoszą początkujący, to jakaś forma fundamentalnego oszukiwania siebie, w imię zachowania dobrego mniemania o sobie własnej twórczości.
I już poszliśmy w zbyt daleko idące wnioski. Chodziło mi o coś innego, w ogóle nie formułowałam tutaj zarzutu, ale teza już postawiona, wyrok wydany, pozamiatane, prawda? Chyba że to nie do mnie, to przepraszam :P
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

Wydawnictwo Otwarte

22
Szczepko pisze: I już poszliśmy w zbyt daleko idące wnioski. Chodziło mi o coś innego, w ogóle nie formułowałam tutaj zarzutu, ale teza już postawiona, wyrok wydany, pozamiatane, prawda? Chyba że to nie do mnie, to przepraszam :P
Rozmawiajmy :)

Bardziej niż ocenę, zdziwienie wywołał u mnie fakt kategoryzowania tych akurat kryteriów jako komercyjne. I to jeszcze w negatywnym sensie.

Tym bardziej, że mam przekonanie, że forum internetowe nie wychowa artysty i właśnie prozą komercyjną tak naprawdę wszyscy się tu zajmują (zajmujemy?). Dlatego bardziej niż mam ochotę rzucać w Ciebie obelgami, ciekaw jestem skąd akurat to podejście - że konieczność odpowiedzi na takie pytania umniejsza wydawcę w Twoich oczach.

A co do komercji i artystów. Mam pewne poczcie, że artystami najbardziej czują się albo zupełnie początkujący, albo osoby z otoczenia rozmaitych pisemek i wyawnictw, które utrzymuje tylko MKiDN, a czytają jedynie znajomi autorów.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

Wydawnictwo Otwarte

23
TadekM pisze: Rozmawiajmy :)
:kawa:
Bardziej niż ocenę, zdziwienie wywołał u mnie fakt kategoryzowania tych akurat kryteriów jako komercyjne. I to jeszcze w negatywnym sensie.

Tym bardziej, że mam przekonanie, że forum internetowe nie wychowa artysty i właśnie prozą komercyjną tak naprawdę wszyscy się tu zajmują (zajmujemy?). Dlatego bardziej niż mam ochotę rzucać w Ciebie obelgami, ciekaw jestem skąd akurat to podejście - że konieczność odpowiedzi na takie pytania umniejsza wydawcę w Twoich oczach.
Może moja odpowiedź nie była jasna, wyjaśniam zatem. Bardziej ironizowałam do Moniki, którą już któryś raz odrzuca "komercyjny tekst" i "masowy czytelnik". Co jest o tyle zastanawiające, że sama pisze dla młodzieży, czyli rzecz - w dobie obecnych trendów - wyjątkowo komercyjną, jeśli możemy sobie na chwilę zawiesić wątpliwości co do takiego pojęcia, o których wspominał Navajero. Otwarte nikogo nie oszukuje, że książka nie jest produktem - owszem, ale nie ma w tym nic złego. Tu też w nieskończoność można by nawiązywać do przetaczających się co jakiś czas przez Wery dyskusjach o "promowaniu się", co inni wolą nazywać "sprzedawaniem się". Można nad tym ubolewać, ale takie mamy czasy i pisarze muszą się do nich dostosować - kto rozumie, że za książką powinna iść również promocja osoby autora (o jej zakresie też już było wielokrotnie), ten raczej nie zginie na rynku, pod warunkiem, że dostarcza mu regularnie czegoś dobrego (o jakości dzieł i "dobry tekst obroni się sam" też można by do świtu).

TL;DR Książka to produkt, czy to się komuś podoba, czy nie, i im szybciej się z tym pogodzimy, tym lepiej dla nas ;)
A co do komercji i artystów. Mam pewne poczcie, że artystami najbardziej czują się albo zupełnie początkujący, albo osoby z otoczenia rozmaitych pisemek i wydawnictw, które utrzymuje tylko MKiDN, a czytają jedynie znajomi autorów.
Tu pełna zgoda. I odsiew takich, mam wrażenie, Otwarte robi właśnie poprzez swój formularz: jak przeczytają, że książką ąę, wydajcie mię, bo jestę artystę, to zaoszczędzą sobie czasu i pieniędzy.
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

Wydawnictwo Otwarte

25
Navajero pisze: Jasne, takie na przykład "Sekrety Twin Peaks" wydane przez "Znak" to przecież literatura najwyższych lotów, niemająca nic wspólnego z komercją :P Albo seria dla pań "Naszej Księgarni"...
No ale żeś się odgryzł, Nav... :-)
Frost pewnie nie jest wybitnym pisarzem (nie wiem, nie czytałem), ale próba skeszowania kawałka odłupanego z pomnika popkultury, jakim jest serial (współautorstwa zresztą rzeczonego Frosta), to jeszcze nie zbrodnia. Dziełko – poza wszystkim - jest dość ciekawe edytorsko, taki komiks bez dymków. Znak ma znacznie cięższe przewiny na koncie...
Serie kobiece posiada prawie każde wydawnictwo, ta z Naszej Księgarni jest przyzwoicie zredagowana i przyzwoicie wydana, do tego znajduje się na marginesie głównych działań oficyny. A wszystko to, bo:
Leszek Pipka pisze: wszystkie wydawnictwa czynią koncesję z poziomu na rzecz dochodu
Nawiasem mówiąc najlepsze (moim skromnym zdaniem) polskie wydawnictwo – Literackie – też grzeszy, choćby Michalakową, czy rozpasaną grafomanią Wiśniewskiego. Ale chodzi (jak zwykle) o zawartość cukru w cukrze. Zarobek na „komercji” da, w przypadku dobrego wydawnictwa, ciekawe rzeczy w planie wydawniczym, w przypadku Otwartego – następne kilkanaście czy kilkadziesiąt tytułów podobnej poziomem literatury popularnej, zaś różnica finansowa pójdzie do kieszeni udziałowców.
I tak, książka jest produktem, choćby z tego prostego powodu, że jest przedmiotem handlu. Jest jednak czymś z gruntu innym, niż dwa kilogramy ziemniaków w nylonowej siatce. Przynajmniej w niektórych przypadkach... :-P

Wydawnictwo Otwarte

26
Mmm ja wiem, że koledzy i koleżanki wszyscy chcą pisać i czytać utwory artystyczne najwyższych lotów, ale ja tam chcę być dobrze płatnym rzemieślnikiem dostarczającymi rozrywki. Jak dla mnie więc wydawnictwo chcące wydawać komercję i celujące w masowego odbiorcę to coś w sam raz :D

Zwłaszcza, że chociaż od czasu do czasu można przeczytać coś "Artystycznego" przez duże "A", to jednak, gdyby na rynku były same takie pozycje, to zostałoby człowiekowi chyba się katować tanimi jabcokami (o, przepraszam, cydrami) w przerwach między szczypiorskim a whartonem. A tak, można w miarę kulturalnie, z mniejszą szkodą dla zdrowia, odmóżdżyć się jakimś Glennem Cookiem.
http://radomirdarmila.pl

Wydawnictwo Otwarte

27
Ciekawa dyskusja:D
szopen pisze:
Zwłaszcza, że chociaż od czasu do czasu można przeczytać coś "Artystycznego" przez duże "A", to jednak, gdyby na rynku były same takie pozycje, to zostałoby człowiekowi chyba się katować tanimi jabcokami (o, przepraszam, cydrami) w przerwach między szczypiorskim a whartonem. A tak, można w miarę kulturalnie, z mniejszą szkodą dla zdrowia, odmóżdżyć się jakimś Glennem Cookiem.
Hahahaha, odmóżdżanie się literaturą, do tego może nawet zakupioną za własne pieniądze:D to jakiś zboczony rodzaj snobizmu, w rodzaju chodzenia do teatru na "Szalone nożyczki" albo "Mayday":D
Pomijając to, że ofc dla mnie jest różnica np. między kryminałami Marka Krajewskiego a jakimś szitem wydrukowanym na papierze toaletowym w stylu właśnie wydawnictwa Otwarte:P
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wydawnictwa”