Wydawnictwo Szara Godzina

16

Latest post of the previous page:

Augusta - Romek odpowiedział za mnie ;)

Jako ciekawostka - widziałem umowę, w której były artykuły dotyczące warunkowej zgody na nieoznaczenie utworu lub jego fragmentów nazwiskiem (zwłaszcza, gdy "tego wymaga nośnik"). Ilość i zakres praw, które próbują przywłaszczać niektórzy wydawcy jest przerażający.

Zodiak - przepraszam, nie mogę. To komórka właściciela wydawnictwa :( W mniejszych oficynach często nie ma sekretariatu. Ale przypominaj się, w końcu odpowiedzą. Pierwsze zainteresowanie moim tekstem pojawiło się, kiedy byłem na kilkumiesięcznym wyjeździe w Afryce i wszystko załatwialiśmy przez głównego mejla. Pamiętaj, że teraz jest zamknięcie roku finansowego i żaden wydawca nie ma głowy do odpowiedzi :)
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

Wydawnictwo Szara Godzina

18
Wybacz, ale z wiadomych względów nie mogę odpowiedzieć :)
Gwoli wyjaśnienia dodam, że z miłym panem porozmawiałem sobie przez chwilę i wysłałem tekst na adres mailowy, który mi wskazał. Może to znak, że samo wysłanie tekstu nie wystarcza, że trzeba dzwonić, pytać o jego losy, bo nigdy nic nie wiadomo.

Co do meritum sprawy, temat umarł. Wydawca odpisał, że mój tekst to "nie jego tematyka i klimat". Prawdopodobnie przeczytał streszczenie.
Ale duży plus za szybką reakcję :)

Wydawnictwo Szara Godzina

19
Zodiak pisze: Wybacz, ale z wiadomych względów nie mogę odpowiedzieć :)
Gwoli wyjaśnienia dodam, że z miłym panem porozmawiałem sobie przez chwilę i wysłałem tekst na adres mailowy, który mi wskazał. Może to znak, że samo wysłanie tekstu nie wystarcza, że trzeba dzwonić, pytać o jego losy, bo nigdy nic nie wiadomo.
Szkoda, że nie chcesz powiedzieć. Inni mieliby już łatwiej w potencjalnych kontaktach z tym wydawcą :roll:
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

Wydawnictwo Szara Godzina

20
Zodiak pisze: (pt 23 mar 2018, 07:38) Trochę zraża mnie brak kontaktowego numeru telefonu. Wysyłasz tekst mailem, potem, po kilku tygodniach się przypominasz, a wydawca milczy. Trochę generalizuję, ale w większości przypadków mniej więcej tak to wygląda. Ostatno zadzwoniłem do wydawnictwa, zapytałem o losy przesłanego tekstu. Miły pan zapytał, na jaki adres wysłałem tekst. Po wyjaśnieniu, że na ten, który był wskazany na stronie internetowej właśnie w tym celu, miły pan odpowiedział: "Muszę pana zmartwić, na tego maila nikt nie zagląda". Jak to skomentować?
Z tymi odpowiedziami wydawców to nigdy nic nie wiadomo. Z jednej strony zastrzegają, że jeśli nie odezwą się w ciągu 3-4 miesięcy, to oznacza, że nie chcą; z drugiej zaś dzwonisz i okazuje się, że nawet nie otworzyli maila. To trochę jak z rekrutacją - idealnie jakby każdy rekruter czy wydawca mieli automat, który by raz w miesiącu puszczali odrzuconym autorom "Dzień dobry, nie jesteśmy zainteresowani propozycją", żeby nie było wątpliwości. Niestety tak nie jest. Do mnie np. wydawnictwo Szara Godzina się odezwało mailowo po tygodniu od wysłania propozycji.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wydawnictwa”