Latest post of the previous page:
Pewnie to dlatego.Monika Błądek pisze:O! Dziwne. Może dlatego, że debiutanci nie mają za bardzo czego do tego bio wsadzić?MaciejŚlużyński pisze:Jeszcze mi się w życiu nie zdarzyło, żeby jakiś autor dołączył do przygotowanego przez siebie streszczenia notę biograficzną. Ba - szczęśliwy jestem, jak jest w ogóle jakieś streszczenie ;-)Romek Pawlak pisze:Maciek dodatkowo myli streszczenie/konspekt z osobno dołączaną notą biograficzną.
U nas tak lekko licząc 75% to debiuty, więc może faktycznie nie mają co autorzy wysyłać (w sensie biogramu) a 25% - to pisarze, którzy nie muszą wysyłać nic oprócz tekstu

Added in 7 minutes 45 seconds:
Ale wracając do tematu głównego - zadam kilka pytań, bo im dłużej przeglądam ten wątek, tym większe mnie ogarnia zdumienie.
Czy naprawdę ktoś jest w stanie napisać powieść na 400 000 znaków a ma problem z napisaniem jej streszczenia???
Czy wszyscy piszą bez choćby roboczych konspektów, działając na zasadzie "zobaczymy, co później zrobią moi bohaterowie, jak ich oponenci zrobią coś, czego jeszcze nie wiem"?
Czy w szkołach za Waszych czasów nie pokazywano, nie uczono pisać takich rzeczy? Nigdy nie czytaliście streszczeń, chociażby szkolnych lektur? Nigdy nie widzieliście na oczy konspektu powieści???
Myślę, że tak naprawdę zarówno przy pisaniu konspektu, jak i przy pisaniu streszczenia problem jest tylko i wyłącznie natury PSYCHOLOGICZNEJ i wystarczy się po prostu przełamać. Bo nie uwierzę, że ktoś, kto UMIE napisać powieść, opowiadanie, coś w tym rodzaju, jednocześnie NIE UMIE napisać konspektu czy streszczenia swojej własnej powieści, zwłaszcza już po jej napisaniu. Bo przed - to czasami jest rzeczywiście problem, ale po?