Latest post of the previous page:
Cerro, punkt dla Ciebie - nie zgadzam się mniej więcej w połowie

.
Wydaje mi się, że to wszystko zależy w jaki sposób traktuje się "Retrospektywę"

. Jeżeli uległo się złudzeniu, że te trzy części to najlepsze opowiadania w karierze Martina, faktycznie może być ciężko. Ja jednak wiedziałem od początku po co sięgam i zdawałem sobie sprawę, że na początku teksty będą co najwyżej średnie (znacznie gorzej było, kiedy czytałem "Historię Lisey" Kinga i przez pół książki miałem wrażenie, że gdyby nie znane nazwisko na okładce, to tak książka mogłaby się nie pojawić).
Jak dla mnie "Retrospektywa" jest fajnym przeglądem (tak jak pisała
Cerro), dzięki któremu można zadecydować, po co sięgnąć dalej, więc czytanie jej na początku nie jest takie głupie, no chyba, że ktoś łatwo się zniechęca

.