Wydawnictwo Novae Res

136

Latest post of the previous page:

Dzięki.
Zmyliła mnie Wasza strona, bo tam nadal jest ta zakładka.
A jaka jest ta różnica, o którą pytam?
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Wydawnictwo Novae Res

137
ithilhin pisze: Zmyliła mnie Wasza strona, bo tam nadal jest ta zakładka.
Prawdę mówiąc - powinniśmy to zmienić jak najszybciej, ale jakoś tak wyszło, że na razie zostało ;-)
ithilhin pisze: A jaka jest ta różnica, o którą pytam?
A podstawowa różnica była taka, że system rent-a-publisher był gwarancją zachowania jakości. Po pierwsze - zachowywaliśmy prawo do niewydania dzieła, które naszym zdaniem nie spełniało podstawowych wymagań artystycznych, więc o drukowaniu każdego nadesłanego tekstu nie było nawet mowy. Po drugie - nad tekstem pracowali redaktorzy i korektorzy, którzy mają spore doświadczenie, a ich nazwiska miały się znaleźć w stopce redakcyjnej. Po trzecie - koszt druku, owa "wielkość mityczna", był tak naprawdę jedną piątą kosztów ponoszonych przez autora. No i system gwarantował dystrybucję we wszystkich księgarniach internetowych i poprzez wszystkich dystrybutorów, z którymi umowę ma podpisane nasze wydawnictwo.

I rzecz tak naprawdę rozbiła się o "pazerność" potencjalnych autorów. Po przedstawieniu kalkulacji wszyscy jak jeden mąż uznawali, że warto im będzie zaoszczędzić te trzy, cztery tysiące na redakcji, korekcie i składzie, a nawet jak nie zaoszczędzić, to zainwestować w większy nakład. Więc zamiast mieć wydrukowanych trzysta egzemplarzy książki po redakcji i korekcie, szli do innych, bo tam dawali im pięćset albo i tysiąc egzemplarzy wydrukowanego bez żadnej ingerencji tekstu, który przecież - według zapewnień "wydawcy" - był po prostu doskonały...

Tak na koniec mała dygresja - ja w zasadzie nie mam nic przeciwko temu, żeby autor zechciał zapłacić nam (czy jakiemuś innemu wydawnictwu) za prace redakcyjne. Jeśli obu stronom taki układ odpowiada, to nic nikomu do tego. Ale obecnie działające w tym sektorze firmy po prostu najnormalniej w świecie OSZUKUJĄ autorów, i to na kilku poziomach co najmniej. Po pierwsze - wmawiając im, że tekst w ogóle osiągnął poziom kwalifikujący go do wydania w formie książki, po drugie - kłamiąc, że przejdzie u nich "redakcję i podwójną korektę", po trzecie wreszcie - oszukując na kosztach produkcji, no i po czwarte - mamiąc ich "ścieżką kariery" i podając jako przykład jedną autorkę, która wydaje w takim wydawnictwie, i która "osiągnęła sukces ogólnopolski".
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

Wydawnictwo Novae Res

138
Hej, dostałam odpowiedź od tego wydawnictwa, ale nie spodziewałam się, że trzeba za wydanie płacić. Nigdzie tego nie ma na stronie (przeoczyłam?).

Może ktoś polecić jakąś grzeczną formułkę na odmówienie współpracy? Strasznie mi głupio to robić :(
Będę śniła swoją baśń
Powrócę tutaj znowu
W mrocznych zamkach skryty skarb
Lecz jak?

Wydawnictwo Novae Res

141
Z wydawnictw, w których trzeba płacić, to wydaje chyba najstaranniej - recenzowałam ich książki, ładne okładki, dobry papier, niezła korekta, a pojedyncze egzemplarze widywałam w Matrasie - ale i tak ma fatalną opinię. Mam za sobą przygodę z takimi wydawnictwami i mówię szczerze, że jeśli ma się ambicje większe niż wydać, aby wydać, to lepiej próbować do skutku w tradycyjnych wydawnictwach. Tyle że piekielnie trudno się do nich przebić.
Nie mówię, żem jest geniusz, lecz i nie dupa
Też bym napisał "Dziady", gdybym się uparł..
.


K.I.Gałczyński

Pisarz jest pisarzem, ponieważ pisze. Bynajmniej nie dlatego, że ma legitymację

Michaił Bułhakow

Wydawnictwo Novae Res

143
Eviva pisze: Z wydawnictw, w których trzeba płacić, to wydaje chyba najstaranniej
Jeśli oni wydają najstaranniej, to aż strach pomyśleć, jak wydają pozostali...
Eviva pisze: lepiej próbować do skutku w tradycyjnych wydawnictwach. Tyle że piekielnie trudno się do nich przebić.
Tu bez dobrego tekstu po prostu ani rusz :twisted:
Swoja Basn pisze: Dobrze powiedziane, jak za pieniądze to można samemu sobie wydrukować i wyjdzie taniej
Potwierdzam. Samo wydrukowanie wyjdzie ze cztery razy taniej.
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

Wydawnictwo Novae Res

145
MaciejŚlużyński pisze:
Eviva pisze: Z wydawnictw, w których trzeba płacić, to wydaje chyba najstaranniej
Jeśli oni wydają najstaranniej, to aż strach pomyśleć, jak wydają pozostali...
Nawet nie pytaj. Są tacy, co się przynajmniej starają za cudze pieniądze, ale i tak mam czasem wrażenie, że książka wyglądałaby lepiej, gdyby autor opracował ją sobie sam.

MaciejŚlużyński pisze:
Eviva pisze: lepiej próbować do skutku w tradycyjnych wydawnictwach. Tyle że piekielnie trudno się do nich przebić.
Tu bez dobrego tekstu po prostu ani rusz :twisted: .
Zapewniam, że nawet najlepszy tekst to jeszcze za mało. Zwłaszcza że "dobry tekst" to pojęcie względne i zależy od tego, kto czyta. A zdarzało mi się recenzować powieści debiutantów z poważnych oficyn, przy których łapałam się za głowę pytając, czym kierowali się redaktorzy, że coś takiego uznali za warte wydania.
Nie mówię, żem jest geniusz, lecz i nie dupa
Też bym napisał "Dziady", gdybym się uparł..
.


K.I.Gałczyński

Pisarz jest pisarzem, ponieważ pisze. Bynajmniej nie dlatego, że ma legitymację

Michaił Bułhakow

Wydawnictwo Novae Res

146
Na temat tego wydawnictwa powiem tak: 75 proc. pozycji wydają za dopłatą - aktualnie to kwota rzędu 10K złotych, natomiast jak ktoś jest blogerem z własną grupą odbiorcą jak np. Piotr C, bloger i autor kilku książek, to z tego co od niego usłyszałam to raczej był w tych 25 proc., sprzedaje się dobrze i na nich nie narzeka - ale to bloger z grupą odbiorców, to zupełnie inna sytuacja niż "zwykły debiutant z ulicy".

Wydawnictwo Novae Res

147
icy_joanne pisze: (pt 19 mar 2021, 18:22) ale to bloger z grupą odbiorców, to zupełnie inna sytuacja niż "zwykły debiutant z ulicy".
Wyłapują też chyba jakieś poczytne teksty z Wattpada. To nie stamtąd zgarnęli jakiś fanfik, który potem kazali autorce zmienić tak, żeby nie było danych osobowych członków zespołu? Może mylę z jakimś innym wydawnictwem i książką, niech mnie ktoś poprawi. :P Ale teraz widzę, że chociaż okładki mają nieco ładniejsze niż kiedyś. Dawniej produkowali takie potworki, że aż głowa mała. Korektę i redakcję też chyba robili w Wordzie i to, co podkreśliło, ewentualnie poprawiali. Nie wiem, czy coś się zmieniło w od jakiegoś 2012 roku w tej materii, bo z własnej woli po książki od nich nie sięgam.
Taka już robota pisarza, że jak siedzi i patrzy za okno, to najpewniej pracuje. ~ Ktoś kiedyś w Internecie.

Wydawnictwo Novae Res

148
CzornyKoteł pisze: (ndz 21 mar 2021, 15:23) Nie wiem, czy coś się zmieniło w od jakiegoś 2012 roku w tej materii, bo z własnej woli po książki od nich nie sięgam.
Szczerze mówiąc - nie wiem. 75 proc. wydają, gdy zapłacisz, 25 proc. "pewniaków" - bez dofinansowania. Np. Piotra C, który jest blogerem i ma swoją publikę, a tworzy prozę, a nie poradniki. Z Piotrem C nawet rozmawiałam raz - dla niego wydawca jest ok, ale przyszedł z własną grupą odbiorców jego bloga, a nie jako nieznany autor, więc to zupełnie inne negocjacje.

Wróć do „Wydawnictwa”

cron